4/2021
Antonina Grzegorzewska

Jerzy Grzegorzewski i Ameryka Południowa

 

Stek argentyński – tak. Niewolnica Isaura – nie. Karnawał w Río – tak. Fasola – nie. Trupia czaszka z cukru – nie. Kiosk z prasą w Buenos Aires – tak. Meksykański kapelusz – tak. Tequila – tak. Spływ Amazonką – nie. Lot do Gwatemali – nie. Tango – tak. Tango – tak. Tango – tak, tak, tak.

Na utajone związki Jerzego Grzegorzewskiego z Ameryką Południową wskazywać może frenetyczny witkacowski krzyk aktorów w Halce Spinozie. „Honduras! Paragwaj! Nikaragua!” – wołają, i w spektaklu wydaje się to należeć do świata absurdu. Też tak wtedy myślałam.

13 grudnia 2017 dostaję list z międzynarodowej sekcji ZAiKS-u. Argentyński reżyser i aktor Facundo Ramírez „nie otrzymał zezwolenia na wykorzystanie hiszpańskiego przekładu utworu América Jerzego Grzegorzewskiego, opublikowanego w Textos de Teatro de la Universidad Autónoma de México 28 kwietnia 1977 roku, dlatego prosi o pomoc w uzyskaniu innego tłumaczenia adaptacji Franza Kafki Jerzego Grzegorzewskiego na język hiszpański”. Oszołomiona listem kontaktuję się bezpośrednio z Julietą Alonso z argentyńskiego ZAiKS-u, która otwiera mi możliwość korespondencji z Facundo Ramírezem. W odpowiedzi na mój list pisze on: „W 1982 roku mój zmarły już, licealny nauczyciel wyreżyserował adaptację Kafki, zrobioną przez twojego ojca. Był to spektakl skierowany do uczniów i ich rodziców, pokazany trzy razy w Buenos Aires. Ze wszystkich osób biorących udział w przedstawieniu tylko ja zachowałem fotokopię tekstu, którą ostatnio znalazłem wśród papierów”. Dalej przechodzi już do osobistych kwestii i pisze, że jego ojciec Ariel Ramírez był wielkim argentyńskim kompozytorem, autorem dzieła Misa Criolla.

Żeby podtrzymać na poły już towarzyski charakter korespondencji, zagajam, banalnie, ale skutecznie, o Gombrowiczu. „Gombrowicz – wielki przyjaciel ojca, bywalec domu” – brzmi odpowiedź. Sprawdzam Kronos. Na stronie 129 notatka o Arielu Ramírezie. Przyjacielem domu Ramírezów okazuje się być też Jorge Lavelli, autor francuskiego sukcesu Gombrowicza, reżyser paryskiego Ślubu z 1963 roku.

Zanurzam się w śledztwie dotyczącym meksykańskiego przekładu adaptacji, o którego istnieniu nikt nie wiedział. Na moją prośbę Facundo doprecyzowuje dane o dawnym spektaklu: 1982 rok, Teatr Payro, 14, 20 i 27 grudnia, reżyseria Miguel Guerberof, uznany twórca argentyńskiego teatru. Obszerne hasło w Wikipedii potwierdza pozycję zmarłego w 2007 roku Guerberofa.

Przez cały styczeń 2018 bezskutecznie próbuję skontaktować się z Uniwersytetem w Meksyku, wydawcą adaptacji Grzegorzewskiego sprzed czterdziestu lat. Znajduję zdjęcie okładki Ameryki, Facundo wysłał mi zeskanowany egzemplarz – czyli zawartość książki, ale ciągle brakuje strony z informacją o autorze przekładu, jego zgoda jest kluczowa dla wystawienia tego tekstu w Buenos Aires. Z czasem okazuje się, że jest nim, nieżyjący już niestety, Sergio Pitol, tłumacz Gombrowicza i Schulza, laureat wielu prestiżowych nagród, członek Meksykańskiej Akademii Języka, odznaczony Orderem Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej za osiągnięcia w rozwijaniu polsko-meksykańskiej współpracy.

Tymczasem narastający kryzys ekonomiczny w Argentynie odwleka perspektywę realizacji Ameryki. Podtrzymaną ze mną korespondencję Facundo zawsze kończy nadzieją przyszłego spotkania na premierze.

Nie kończy się jednak południowoamerykańskie pasmo niespodzianek. W osłupieniu odkrywam, że 19 października 1987 w piwnicy Wydziału Architektury Universidad Nacional Autónoma de México, czyli dziesięć lat po wydaniu adaptacji Grzegorzewskiego przez tę uczelnię, odbyła się premiera Ameryki wyreżyserowana przez Davida Hevię, czynnego do tej pory reżysera i pedagoga. W roli Bruneldy wystąpiła Rita Guerrero, początkująca wtedy artystka. Za muzykę odpowiedzialny był zespół Los Sicotrópicos, który następnie, już z Ritą Guerrero jako wokalistką, założył zespół Santa Sabina. Rita Guerrero staje się po Ameryce gwiazdą na miarę naszej Kory, a gdy w 2011 roku przedwcześnie umiera na raka w wieku czterdziestu sześciu lat, Meksyk pogrąża się w żałobie. W jej pogrzebie uczestniczą tysiące ludzi, z prezydentem państwa na czele. Hiszpański dziennik „El Mundo” informuje o śmierci Guerrero tłustym tytułem Zmarła najbardziej znana meksykańska wokalistka rockowa.

Dzięki Ricie Guerrero nazwisko Grzegorzewskiego przewija się w wielu meksykańskich blogach, i to zawsze pisane bez błędu.

Jerzy Grzegorzewski Amerykę Południową widział przez pryzmat Pod wulkanem Lowry’ego, z Meksykiem komunikował się przez Konsula, i jest charakterystyczne, że był to konsul europejskiego państwa… Impregnowany na istniejące w książce lokalne akcenty, akcję swojego spektaklu na bazie Lowry’ego Grzegorzewski umieścił raczej we wnętrzu wulkanu Popocatépetl niż u jego podnóża, ignorując zupełnie południowoamerykański kontekst powieści. Ameryka Południowa upomniała się jednak o swój ślad. Nazwisko Grzegorzewskiego figuruje w książce 60 lat meksykańskiego rocka (60 años de rock mexicano), co w szesnastą rocznicę śmierci ojca uważam za odkrycie godne ujawnienia.

 

plastyczka, dramatopisarka, autorka m. in. dramatów On, Ifigenia, Migrena, laureatka konkursu „Dramatopisanie”, w ramach którego napisała dramat La Pasionaria.