4/2021

Konkursowy kontrakt na premierę

Sukces Krystiana Lady, który znalazł się w finale Ring Award, zachęca, by przyjrzeć się bliżej roli, jaką odgrywają we współczesnym teatrze operowym konkursy reżyserskie.

Obrazek ilustrujący tekst Konkursowy kontrakt na premierę

fot. Camille Cooken

 

Można oczywiście zastosować tu analogię ze światem muzyki klasycznej, w którym od kilku dekad mnożą się konkursy, obecnie zatrzymane przez pandemię. Są traktowane jako promocja, zdobyta nagroda (najlepiej najwyższej kategorii) daje pianiście czy skrzypkowi szansę na przeskoczenie kilku szczebli we wspinaczce do kariery. Niemniej nie jest to droga jedyna, intensywnie poszukują talentów firmy fonograficzne (najlepiej nie tylko zdolnych, ale i atrakcyjnych wizualnie), coraz skuteczniej można zwrócić na siebie uwagę w Internecie i w mediach społecznościowych.

W operze także dla młodego adepta sztuki reżyserskiej konkurs nie jest jedyną drogą, ale współczesny teatr operowy chętnie zwraca się ku filmowi czy sztukom wizualnym, zapraszając do współpracy przedstawicieli tych dziedzin o głośnym nazwisku. Młodym twórcom, którzy chcą wejść w świat opery i zostać w nim na dłużej, bywa trudniej, zatem konkurs – taki jak Ring Award – może im pomóc.

Rywalizację Ring Award wymyśliło towarzystwo Wagner Forum w Grazu i organizuje ten konkurs od 1997 roku w cyklu trzyletnim, korzystając z rozmaitych sponsorów. Po dwuetapowej selekcji nadesłanych pomysłów i koncepcji jury wybiera trójkę finalistów, którzy w teatrze w Grazu mają zrealizować inscenizację scen wybranej przez organizatorów opery. W pierwszych dwóch edycjach były to dramaty Richarda Wagnera, bowiem nazwa konkursu odnosi się do Wagnerowskiej tetralogii. W kolejnych postanowiono jednak sięgać do całej klasyki, zatem obecnym finalistom zadano zmierzenie się z Don Giovannim Mozarta.

Chętnych nie brakuje, do najnowszej edycji, której finał miał odbyć się w 2020 roku, zgłosiło się ponad sto dwadzieścia zespołów realizacyjnych. Reżyser ma prawo dobrać sobie scenografa, projektanta kostiumów czy dramaturga. Pozostaje pytanie najistotniejsze: co daje sukces w Grazu? Odpowiedź jest jasna, jury składa się z kilkunastu dyrektorów teatrów niemieckich, austriackich i francuskich. Część z nich funduje nagrody pozaregulaminowe, i są to najczęściej propozycje przygotowania premiery.

O znaczeniu Ring Award świadczą losy zwycięzców. W 2017 roku triumfowali Valentin Schwarz i Barbora Horáková Joly. Austriacki reżyser wkrótce potem zrealizował m.in. Così fan tutte w wiedeńskiej Kammeroper (na tej samej scenie Krystian Lada wystawił jesienią ubiegłego roku Bajazet Vivaldiego). Przede wszystkim jednak Valentin Schwarz został zaproszony do Bayreuth, by na rok 2020 przygotować nową inscenizację Pierścienia Nibelunga Wagnera. Nie doszło do tego z powodu pandemii, projekt został przełożony na 2022 rok. Z kolei Czeszka (ale po studiach w Monachium) Barbora Horáková Joly dużo pracuje w teatrach niemieckich i austriackich, nie zapominając o Pradze.

Wśród zwycięzców z lat wcześniejszych szczególnie interesującym twórcą jest Niemiec Tobias Kratzer (Ring Award 2008), autor m.in. głośnej inscenizacji Tannhäusera na festiwalu w Bayreuth w 2019 roku. Świat Wenus przedstawił jako anarchistyczną grupę artystyczną, podróżującą starym autobusem. Wenus zamienionej na rockową wokalistkę i Tannhäuserowi w stroju klauna towarzyszyli w podróży karłowaty aktor występujący jako Oskar z powieści Blaszany bębenek oraz autentyczna drag queen z Londynu Le Gateau Chocolat. W turnieju śpiewaczym rolę zamku przejął sam budynek festiwalowy (część akcji rozgrywała się za kulisami). W ten sposób tematem opery Wagnera stał się konflikt między sztuką zbuntowaną (ale niemającą wiele do przekazania) a niezmienną tradycją.

Inny konkurs to European Opera-directing Prize organizowany co dwa lata przez dwa stowarzyszenia: Camerata Nuova z Wiesbaden oraz Opera Europa, która zrzesza teatry i festiwale z czterdziestu trzech krajów. W czasach coraz powszechniejszych międzynarodowych koprodukcji inscenizacyjnych Opera Europa odgrywa ważną rolę w tej wymianie i nawiązywaniu kontaktów, prawie trzydzieści teatrów członkowskich utworzyło też wspólną platformę streamingową Opera Vision. Można na niej oglądać spektakle dostępne bezpłatnie i przez kilka miesięcy. W dobie koronawirusowych lockdownów stanowią ogromną atrakcję dla widzów pozbawionych kontaktów z operą.

European Opera-directing Prize odbywa się co dwa lata. Uczestnicy przedstawiają projekt inscenizacyjny wybranej opery, laureaci otrzymują szansę jej realizacji. W 2018 roku zwycięzcami zostali Karolina Sofulak i Brytyjczyk Gerard Jones. Polka dzięki temu wyreżyserowała Manon Lescaut w Opera Holland Park w Wielkiej Brytanii. W tym kraju zresztą zdobywała doświadczenia reżyserskie. U nas zaczynała od asystentury w Operze Narodowej, a ponieważ do Warszawy zapraszani są często zagraniczni reżyserzy, od nich zaczęła otrzymywać propozycje współpracy poza Polską. Przeszła normalną drogę reżyserską: od asystowania, poprzez samodzielną realizację wznowień i przeniesień inscenizacji, aż do całkowicie własnych projektów.

W jej przypadku udział w konkursie zaowocował też tym, że została zauważona w Polsce. W Teatrze Wielkim w Poznaniu wystawiła w 2019 roku Fausta Gounoda, pokazując, że to współcześnie obowiązuje powszechny kult wiecznej młodości, miłość pojmowana jest jako przyjemność bez zobowiązań, a życie traktuje się jako możliwość spełniania wszystkich pragnień. Świat, który Faustowi zaoferował Mefisto, miał być piękny, kolorowy i pełen szczęścia, okazał się zaś czarno-biały i obskurny. Wkrótce po tej premierze Karolina Sofulak zrealizowała w Operze Śląskiej w Bytomiu Napój miłosny Donizettiego, akcję tej sielankowo-romantycznej komedii przenosząc do współczesnego hotelu. Podjęła też współpracę z krakowskim festiwalem Opera Rara, gdzie powierzono jej przygotowanie na ten rok polskiej premiery The Golden Dragon Pétera Eötvösa.

Finał jedenastej edycji European Opera-directing Prize w 2020 roku wygrała Włoszka Ilaria Lanzino za koncepcję inscenizacji Strasznego dworu Moniuszki. Premiera zapowiadana jest na początek czerwca tego roku i zostanie zrealizowana w Teatrze Wielkim w Poznaniu, który obok Opery Narodowej jest członkiem stowarzyszenia Opera Europa. Również w Poznaniu miał zrealizować swój zwycięski projekt – Manon Lescaut Pucciniego – zwycięzca z 2018 roku Gerard Jones, ale z powodu pandemii premiera została przesunięta. Spośród triumfatorów wcześniejszych lat warto wymienić Amerykanina Thaddeusa Strassbergera, dziś pracującego zarówno w USA, jak i wielu krajach europejskich. Szczególne związany jest z operą w Jekaterynburgu, gdzie doprowadził do pierwszego wystawienia w Rosji opery Philipa Glassa (Satyagraha) oraz do rosyjskiej premiery Pasażerki Mieczysława Wajnberga na kanwie powieści o Auschwitz Zofii Posmysz.

Nazwiska konkursowych laureatów można też znaleźć w corocznych nominacjach i nagrodach International Opera Awards. To szczególnie ważne wyróżnienie w środowisku operowym przyznawane jest od 2012 roku na wzór oscarowy z galą w Londynie. Wśród kilkunastu kategorii jest „Newcomer” – obejmująca młodych dyrygentów i reżyserów. W 2020 roku rozszerzono ją również o kompozytorów i nominację otrzymał też Dariusz Przybylski za operę Anhelli wystawioną w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Z powodu pandemii wyniki zostaną ogłoszone dopiero w maju tego roku.

Nagrodę „Newcomer 2018” otrzymała Barbora Horáková Joly, inny triumfator Ring Award David Hermann (w 2000 roku) otrzymał na tej samej gali nagrodę w kategorii „utwór odkryty na nowo” za wystawienie w operze we Frankfurcie trzech zapomnianych jednoaktówek Ernsta Křeneka. Zdobycie International Opera Awards bardzo pomaga młodym reżyserom. Laureatka z 2015 roku Holenderka Lotte de Beer należy obecnie do czołowych przedstawicielek tzw. Regietheater, o jej pozycji świadczy chociażby niedawna premiera Aidy zrealizowana mimo pandemii w Opéra Bastille. Dzieło Verdiego stało się dla niej rodzajem prowokacji pobudzającej do oceny kolonializmu i tego, jak Europejczycy postrzegają dorobek innych kultur. Mimo dziewiętnastowiecznego kostiumu i odniesień do ówczesnego malarstwa francuskiego jest to spektakl o współczesnej wymowie. Lotte de Beer jest obecnie nominowana do nagrody dla najlepszego reżysera 2020 roku. Zresztą i kariera pracującego obecnie na całym świecie Rosjanina Dmitrija Tcherniakova znacznie przyspieszyła po otrzymaniu tej nagrody w 2013 roku.

Wśród zdobywców International Opera Awards nie brakuje Polaków, także reżyserów. Nagrodę otrzymali Mariusz Treliński i Krzysztof Warlikowski. Nigdy jeszcze nie był jednak nominowany „młody inscenizator z Polski”. Powód jest prosty: nie lansujemy ich ani za granicą, ani też w kraju.

 

publicysta, krytyk muzyczny i baletowy „Rzeczpospolitej”. Autor książek, m.in. Przewodnika operowego (2011) czy Gawęd o operze (2019).