4/2022
Obrazek ilustrujący tekst Epitafium dla Mariupola

fot. Valeriia Landar

Epitafium dla Mariupola

Ty chcesz rozmawiać o sztuce, ale my nie jesteśmy w stanie” – o wojennej codzienności, sytuacji ukraińskich twórców i roli teatru w czasie wojny z Olhą Diateł, Illą Razumejką i Romanem Hryhoriwem rozmawia Anna Korzeniowska-Bihun.

 

ANNA KORZENIOWSKA-BIHUN Gdzie się teraz znajdujecie i co się z Wami dzieje?

 

ILLA RAZUMEJKO Wyjechaliśmy z Kijowa. Jesteśmy w mieście Iwano-Frankiwsk. W tej chwili przebywamy w miejscowym teatrze – zresztą bardzo pięknym.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Kiedy opuściliście Kijów?

 

ROMAN HRYHORIW Pierwszego dnia wojny, 24 lutego po południu. Ponad dwadzieścia godzin jechaliśmy samochodem do Iwano-Frankiwska. Dwoje dzieci, pięcioro dorosłych i pies.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Co tu robicie? Możecie zajmować się teatrem?

 

HRYHORIW Nie, dlatego że miejscowy teatr przestawił swoją działalność. W tej chwili pełni rolę ogromnego punktu wolontariackiego. Codziennie trafia tu pomoc z zagranicy i stąd jest rozsyłana po całej Ukrainie. Teatr zbiera lekarstwa, ubrania, kamizelki kuloodporne. Jednocześnie w swoim schronie wystawia spektakle. Od wielu lat były tam grane tylko dwa: Hamlet, do którego razem z Illą Razumejką napisaliśmy muzykę oraz Romeo i Julia. Obecnie odbywają się tam również inne przedstawienia. Jednak każdej nocy w schronie chowa się ponad trzysta osób i trudno mówić o jakiejś aurze teatralnej. Schron teatralny stał się zwyczajnym schronem przeciwbombowym, jakie obecnie można spotkać w całym kraju. W Ukrainie ludzie zaczęli mieszkać właśnie w takich schronach. Iwano-Frankiwsk, gdzie się obecnie znajdujemy, przeżył trzy ataki rakietowe. Pierwszy, w rejonie lotniska, miał miejsce 24 lutego, a ostatni kilka dni temu. Bardzo wstrząsnął miastem, które powoli zaczynało odzyskiwać jakiś optymizm. Widzisz, Ty chcesz rozmawiać o sztuce, ale my nie jesteśmy w stanie… W telewizji, na kanale Weża, zagraliśmy nasz nowy performans Mariupol. Trwał on siedem godzin. W tym samym czasie odbywał się atak rakietowy na teatr w Mariupolu, w którym ukryło się bardzo wielu cywilów. Był to dla nas ogromny wstrząs, mimo że codziennie docierają do nas tragiczne wiadomości. Niestety, ciągle takie same. Nie mamy spokoju. Dziś nikt w Ukrainie nie ma spokoju. Wszędzie ogłaszane są alarmy bombowe, często po dwa, trzy na dobę. Czasem to się dzieje w nocy. Wyobraźcie sobie, jak w takich warunkach może funkcjonować społeczeństwo. Illa i ja musieliśmy także zgłosić się do komisji poborowej i jesteśmy do jej dyspozycji.

Jeśli chodzi o działania artystyczne – ewakuowaliśmy nasze studio Puszkinska 32.

 

OLHA DIATEŁ Znajdowały się w nim rekwizyty i dekoracje do spektaklu Chornobyldorf

 

HRYHORIW Tak, tam było wszystko do spektakli Opera Lingua i Chornobyldorf. Udało nam się przewieźć te rzeczy do Iwano-Frankiwska. Możemy więc próbować wystawić te opery. Niestety nie jesteśmy w stanie zebrać wszystkich naszych wykonawców. Na szczęście są żywi i zdrowi, ale niektórzy wyjechali z Ukrainy, a inni z różnych przyczyn nie mogą dotrzeć do Iwano-Frankiwska. Ale tak czy inaczej chcemy zakumulować nasze twórcze siły i zorganizować tournée po Europie z tematem Czarnobyl. Obecnie w Czarnobylu i Prypeci stacjonują wojska rosyjskie, które zablokowały elektrownię jądrową. Ważne jest więc, byśmy mogli pokazać nasz spektakl w jak największej liczbie państw. Właśnie zyskuje on zupełnie inny sens i staje się bardziej niż aktualny. Pytanie tylko, czy uda nam się wyjechać, bo mężczyźni w wieku od szesnastu do sześćdziesięciu lat nie mogą opuszczać terytorium Ukrainy. Wyjątkiem może być na przykład misja dyplomatyczna z polecenia ministra kultury. Na to właśnie liczymy.

 

DIATEŁ Temat Czarnobyla rzeczywiście jest obecnie bardziej niż aktualny. Próbujemy więc pozbierać się psychicznie i fizycznie, by móc wystawić Chornobyldorf. Pierwszą naszą decyzją było to, by chłopcy [Illa Razumejko i Roman Hryhoriw] stawili się przed komisją poborową. Chcieliśmy mieć pewność, że nie zostaną od razu skierowani na front. Dzięki temu możemy wykonywać pewne działania i organizować występy gościnne. Dziewięćdziesiąt procent zespołu jest gotowe przyjechać do Iwano-Frankiwska. W najbliższych planach mamy O. Festival w Rotterdamie.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN To jest ogromny spektakl, zrobiony z wielkim rozmachem. Na ile w obecnych warunkach nowa wersja Chornobyldorf może zachować ten rozmach?

 

HRYHORIW Będzie nawet lepsza. Spektakl składa się z siedmiu nowel. W nowej wersji chcemy jedną nowelę poświęcić obecnym wydarzeniom. Mamy wystarczająco dużo materiału. W przedstawieniu Chornobyldorf wykorzystaliśmy sześćdziesiąt, siedemdziesiąt procent zdjęć. Dysponujemy także ogromnym archiwum dekoracji wideo. Jeśli chodzi o naszą obecną działalność, niedawno pisaliśmy pieśni patriotyczne. Rozumiemy jednak, że dziś potrzebne jest wsparcie zupełnie innego rodzaju. Niemniej wierzymy, że nasze działania w sferze kultury będą miały jakiś rezonans za granicą, który przełoży się na przykład na to, że Zachód zamknie niebo nad Ukrainą. W tej chwili z powodu ataków z powietrza ginie ogromna liczba ludności. Wiemy o śmierci ponad stu dzieci. Kto by przypuszczał, że takie rzeczy mogą dziać się w centrum Europy w 2022 roku? To nie jest nawet prośba prezydenta, korpusu dyplomatycznego czy ministra spraw zagranicznych, to błaganie narodu ukraińskiego – zamknijcie niebo nad Ukrainą.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Federacja Rosyjska podejmuje tego typu działania zupełnie świadomie. Jej celem stała się ukraińska ludność cywilna. Najlepszym przykładem jest atak na teatr w Mariupolu, który został przeprowadzony, mimo że na dziedzińcu wymalowano w języku rosyjskim olbrzymie napisy „Dzieci”. Czy wiecie, jakie są ogólne straty teatru ukraińskiego? Co się dzieje w innych miastach?

 

RAZUMEJKO Na samym początku wojny w miejscowości Irpień pod Kijowem zginął znany ukraiński aktor Pasza Li. Wczoraj w wyniku doznanych ran zmarł artysta baletu ukraińskiego Artem Dacyszyn. Jest w tym pewna ironia, że podczas gdy nasi tancerze umierają, decydenci w Niemczech i Anglii zastanawiają się, czy nie zezwolić baletowi rosyjskiemu na występy… Także kilka dni temu zginęła aktorka Oksana Szweć.

 

HRYHORIW Na wschodzie kraju teatr nie działa. Nie ma takiej możliwości. Funkcjonują jedynie teatry w zachodniej Ukrainie, na przykład w Iwano-Frankiwsku…

 

RAZUMEJKO Ale pełnią rolę centrów pomocy humanitarnej. W iwanofrankiwskim teatrze scena kameralna została zamieniona na miejsce dystrybucji produktów pierwszej potrzeby i lekarstw.

 

DIATEŁ Spektakle są raczej wyjątkami niż zasadą.

 

HRYHORIW Inny przykład. Całkowicie sparaliżowana została działalność Narodowej Orkiestry Prezydenckiej, której jestem kierownikiem. Pomijając fakt, że nasze pomieszczenia służą obecnie żołnierzom, nie jesteśmy w ogóle w stanie skompletować muzyków. Próbowaliśmy zebrać trzydzieści osób ze stu pięćdziesięciu tam pracujących i okazało się to niemożliwe. Ktoś nie może dojechać z powodu godziny policyjnej, ktoś inny służy w wojsku. Akordeonista i fagocista dołączyli do obrony terytorialnej miasta Kijowa. Klarnecista walczy jako snajper. Niedawno napisał post w mediach społecznościowych: „Po co kupowałem taki drogi klarnet?! Gdybym wiedział, że będzie wojna, kupiłbym sobie droższy karabin”. Na terenie Ukrainy trwa zacięta walka z armią ogromnego kraju. Wszyscy mamy świadomość, że to nie jest po prostu wojna, ale ludobójstwo narodu ukraińskiego. To samo działo się w Czeczenii i w Gruzji. Agresorem jest państwo, z którym łączy nas długa historia. Można powiedzieć, że dziś mamy dwudziesty trzeci dzień ośmioletniej wojny, która trwa od stuleci.

 

DIATEŁ Staram się śledzić wiadomości, ale jeśli chodzi o straty teatru, nie wszystko do nas dociera. Wiemy o tragedii w Mariupolu i o artystach, którzy zginęli na froncie lub w Kijowie na skutek ostrzału budynków. Na razie nie istnieje żadne scentralizowane źródło informacji.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Ale jeśli popatrzeć na straty nie tylko teatrów, ale kultury w ogóle – zniszczone pomniki, zabytki, zbiory muzealne – widać, że odbywa się nie tylko ludobójstwo, ale także kulturobójstwo…

 

DIATEŁ Zagraniczne organizacje zajmujące się dziedzictwem kulturowym radzą nam, byśmy zaznaczali znakiem Błękitnej Tarczy obiekty mające wartość kulturową. A nas to po prostu śmieszy, bo gołym okiem widać, że agresor nie ma żadnego szacunku do czegokolwiek w Ukrainie…

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Nawet napis „Dzieci” nie pomógł…

 

RAZUMEJKO W Żytomierzu zniszczono stupięćdziesięcioletnią drewnianą cerkiew, w Czernihowie muzeum i modernistyczny budynek kina. Bardzo dużo strat poniósł Charków. Uszkodzono w nim ogromną liczbę cennych budynków. Trudno w to uwierzyć, ale skala zniszczeń przypomina tę z czasów drugiej wojny światowej.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN I to wszystko stało się w ciągu dosłownie kilku dni…

 

RAZUMEJKO Czernihów cały czas znajduje się pod obstrzałem, a jest to miasto o trzysta lat starsze od Moskwy i nawet starsze od Kijowa. Na jego terenie znajdują się najcenniejsze ukraińskie cerkwie.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Oglądałam Wasz performans, a właściwie koncert Mariupol. Jak w takich warunkach udało się Wam stworzyć siedmiogodzinny występ?

 

RAZUMEJKO Uważamy, że składanie przedstawienia z małych sztuk jest w obecnej sytuacji niedorzeczne. Żeby oddać nasz obecny stan, postanowiliśmy rozciągnąć tę historię. Dzięki temu przestała być minimalistyczno-poetycka, a stała się bardzo dramatyczna. Wymyśliliśmy więc taki maraton.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Kiedy zdążyliście napisać muzykę?

 

RAZUMEJKO Pomysł pojawił się dwa dni przed wybuchem wojny. Już wtedy mieliśmy przeczucie nieuniknionego. Napisaliśmy krótką sztukę Mariupol. Teraz rozrosła się ona do takiego rozmiaru.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Zamieniła się w epitafium dla Mariupola…

 

RAZUMEJKO Tak, masz rację, to jest swoiste epitafium…

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Jak my, ludzie teatru, możemy Wam pomóc?

 

RAZUMEJKO Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce. Od czasów drugiej wojny światowej nie było takiej liczby uchodźców i wiemy, że w Polsce przyjmują nas najlepiej. Lepiej niż bogatsze kraje Unii Europejskiej, lepiej niż Wielka Brytania, Holandia czy Austria.

 

DIATEŁ Jesteśmy w kontakcie z Gdańskim Teatrem Szekspirowskim. Wsparcie z jego strony jest dla nas szalenie ważne. Bardzo chciałabym, by nie tylko Chornobyldorf, ale w ogóle sztuka ukraińska była prezentowana za granicą. Z czasem ludzie na świecie zmęczą się wojną. W pewnym momencie człowiek ma dość złych wiadomości i krwawych fotografii. Dlatego tak szalenie istotna jest sztuka. To ona pomoże utrzymywać dyskurs ukraiński. Poza tym ważne jest, by świat nie został zdominowany przez rosyjski dyskurs kulturalny. Już zaczyna się dyskusja na temat dyskryminowanych artystów z Rosji. Wspieranie ukraińskiego środowiska artystycznego, dawanie mu możliwości prezentowania swojego dorobku poza granicami Ukrainy jest dla nas w tej chwili kluczowe. I jeszcze jedno. Stale obserwuję to, co się dzieje w elektrowniach atomowych w Czarnobylu i w Zaporożu, które są tłem wydarzeń spektaklu Chornobyldorf. Codziennie dochodzą stamtąd niepokojące wieści, na które Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej reaguje jednak dość dziwnie. Odnoszę wrażenie, że te wszystkie organizacje międzynarodowe, na które tak liczyliśmy, bagatelizują problemy.

 

RAZUMEJKO Na przykład OBWE pierwszego dnia wojny wycofała się z Ukrainy. Nie ma tu żadnego jej przedstawiciela. Czerwony Krzyż nie działa skutecznie.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Jak wygląda sytuacja w elektrowniach czarnobylskiej i zaporoskiej?

 

RAZUMEJKO Obie elektrownie są wykorzystywane przez Rosjan jako tarcze. Zgromadzono wokół nich ogromne skupiska wojsk rosyjskich. Rosjanie wiedzą, że nasza armia nie będzie ostrzeliwać tych miejsc. Czarnobyl położony jest na północ od Kijowa. Stamtąd prowadzone są ataki na stolicę i tam okupanci wracają, by kryć się na terenie elektrowni.

 

DIATEŁ Czarnobyl prawie od samego początku znajduje się pod kontrolą rosyjską. W tej chwili wygląda to tak, że nasi włączają dopływ prądu, a Rosjanie go wyłączają. I tak w kółko. A tam przecież pracuje system chłodzenia reaktorów. Natomiast Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej bagatelizuje tę sprawę. Pamiętasz początkową scenę z naszego spektaklu? Została ona nakręcona w elektrowni w Zaporożu. W tej chwili przejęli ją Rosjanie i na jej terenie utylizują ładunki wybuchowe. Moim zdaniem jest to ewidentna prowokacja. Niestety wspólnota światowa praktycznie na nią nie reaguje, choć elektrownia zaporoska jest większa niż czarnobylska i takie działania niosą o wiele większe ryzyko.

 

KORZENIOWSKA-BIHUN Chornobyldorf to spektakl apokaliptyczny, ale tworząc go, nie przewidywaliście, że może być aż tak źle… Jeszcze do niedawna badałam, w jaki sposób teatr ukraiński i w ogóle kultura ukraińska reagują na wojnę na wschodzie Ukrainy. Zauważyłam, że szalenie ważną rolą teatru była arteterapia, czyli wszelkie działania artystyczno-psychologiczne adresowane do ofiar wojny. Jak wygląda sytuacja w tej chwili? Czy teatr ukraiński jest w stanie prowadzić działania arteterapeutyczne?

 

RAZUMEJKO Na pewno kiedyś tak będzie, ale obecnie jest to niemożliwe. W tej chwili bardzo ciężko nam w ogóle mówić o sztuce.

 

DIATEŁ Ludzie tracą dach nad głową. Nie myślimy o żadnej arteterapii.

 

HRYHORIW Muzyka rodzi się w ciszy, teatr rodzi się w ciszy, a my obecnie znajdujemy się w stanie ciągłego zagrożenia. Codziennie docierają do nas złe wiadomości. Nawet jeśli przebywamy w cichym pomieszczeniu, nie mamy tej wewnętrznej ciszy niezbędnej do tworzenia. Aktorzy czy muzycy mogą grać to, co grali, ale nie są w stanie tworzyć nowych rzeczy. Dakh Daughters i DakhaBrakha właśnie wyjechali za granicę, by propagować kulturę ukraińską. Oba zespoły miały stworzyć nowy materiał, wątpię jednak, czy im się to udało. Nawet nie wyobrażasz sobie, w jakim jesteśmy stanie. Ja nawet nie wiem, jaki jest dzisiaj dzień miesiąca, ale wiem, że to dwudziesty trzeci dzień wojny. Od dwudziestu trzech dni doświadczamy prawdziwego ludobójstwa i od tych dwudziestu trzech dni prosimy, by zamknięto niebo nad Ukrainą. Kiedy zagraniczni artyści pytają, jak nam pomóc, przesyłamy im specyfikację broni albo numer konta Sił Zbrojnych Ukrainy. Jedyne, czego w tej chwili potrzebujemy, to zwiększenie potencjału wojskowego, które pozwoli na powstrzymanie agresji. Ale bez zamkniętego nieba będzie ciężko…

 

Illa Razumejko (1989)

urodzony w Zaporożu ukraiński kompozytor, muzyk, autor oper, art manager. Współzałożyciel laboratorium opery współczesnej Opera Aperta oraz dyrektor artystyczny międzynarodowego festiwalu sztuki współczesnej Porto Franko w Iwano-Frankiwsku. Laureat Narodowej Nagrody im. Tarasa Szewczenki (2020) – najwyższego wyróżnienia artystycznego w Ukrainie. Kompozytor, autor librett i performer formacji Nova Opera (2015–2020).

 

Roman Hryhoriw (1984)

urodzony w Iwano-Frankiwsku ukraiński kompozytor, muzyk, autor oper, utworów kameralnych, wokalnych i symfonicznych, muzyki teatralnej i filmowej. Współzałożyciel laboratorium opery współczesnej Opera Aperta. Prezes międzynarodowego festiwalu sztuki współczesnej Porto Franko. Laureat Narodowej Nagrody im. Tarasa Szewczenki (2020). Kompozytor, dyrygent i wykonawca formacji Nova Opera (2015–2020).

 

Olha Diateł (1989)

urodzona na Krymie producentka, współzałożycielka agencji Proto Produkciia i art managerka w dziedzinie sztuki performatywnej. Producentka „opery archeologicznej” Chornobyldorf. Producentka laboratorium opery współczesnej Opera Aperta. Współzałożycielka organizacji pozarządowej Insha Osvita oraz ośrodka działań artystycznych i edukacyjnych Khata-Maysternya.

 

Chornobyldorf (libretto, muzyka, kompozycja, dramaturgia, reżyseria i scenografia: Roman Hryhoriw i Illa Razumejko, choreografia: Chrystyna Słobodianiuk) – futurystyczna i postapokaliptyczna „opera archeologiczna”, której akcja rozgrywa się w industrialnym pejzażu porzuconej elektrowni jądrowej. W scenografii wykorzystane zostały materiały wideo z terenów czarnobylskiej i zaporoskiej elektrowni atomowych. Spektakl był niekwestionowanym zwycięzcą ubiegłorocznego IV Ogólnoukraińskiego Festiwalu Teatralnego „Gra”. Otrzymał nagrody za: najlepszy spektakl eksperymentalny, najlepszą reżyserię, najlepsze rozwiązanie muzyczne, najlepszą scenografię i najlepszą choreografię.

absolwentka Wiedzy o Teatrze AT i ukrainistyki UW, doktor nauk humanistycznych. Tłumaczka z ukraińskiego, redaktorka antologii dramatu ukraińskiego, autorka artykułów i publikacji naukowych w obu językach.