7-8/2022

Profilaktyka uzależnień

Profilaktyka uzależnień ma sens tylko wtedy, kiedy jest przygotowana dla konkretnego środowiska. Czynniki ryzyka wystąpienia uzależnienia w każdej grupie zawodowej są różne” – mówi terapeutka Elżbieta Stawecka w rozmowie z Mają Ruszpel.

Obrazek ilustrujący tekst Profilaktyka uzależnień

fot. Bartek Warzecha

 

MAJA RUSZPEL Dwadzieścia lat temu studiowałam w Akademii Teatralnej, później pracowałam w teatrze. Mogę więc powiedzieć, że w przypadku projektu, jaki wspólnie przygotowałyśmy dla Akademii Teatralnej, byłam nie tylko ekspertką w dziedzinie profilaktyki uzależnień, ale też kimś, kogo w naszym środowisku nazwalibyśmy ekspertem przez doświadczenie. Znałam to środowisko i, jak mi się wydaje, rozumiałam i widziałam w codziennej pracy problemy, z jakimi muszą mierzyć się aktorzy czy reżyserzy. Twoje doświadczenie z moim się uzupełniało – pracowałaś wcześniej w dziale profilaktyki obecnego Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, a obecnie jesteś kierownikiem Wydziału Wychowania i Profilaktyki w Ośrodku Rozwoju Edukacji. Jesteś również członkinią zespołu, który ocenia programy profilaktyczne pod kątem ich skuteczności. O jednym i drugim wspominam nieprzypadkowo. Projekt, jaki realizujemy w Akademii Teatralnej, można nazwać programem profilaktyki uzależnień – ale dla osób dorosłych – ukierunkowanym na potrzeby konkretnego środowiska i osób zawodowo z nim związanych. Zastanawiam się, dlaczego tak mało jest w Polsce podobnych inicjatyw. Wśród grup zawodowych, które, podobnie do aktorów, są narażone na wysoki poziom stresu – i być może na radzenie sobie z tym stresem za pomocą m.in. substancji psychoaktywnych – znajdziemy przecież także dziennikarzy, lekarzy, policjantów…

 

ELŻBIETA STAWECKA Osoby nadużywające substancji psychoaktywnych i uzależnione wstydzą się swoich problemów – i ostatnie, czego chcą, to ujawnienie ich w szkole czy pracy. Trudno więc przekonać szefów instytucji publicznych, organizacji, a nawet korporacji do profilaktyki uzależnień, nawet jeśli badania wskazują, że w konkretnej grupie zawodowej określony procent pracowników stosuje szkodliwe substancje. Panuje lęk przed stygmatyzacją i zmowa milczenia.

 

RUSZPEL Dlatego w tym przypadku, ogłaszając nabór na warsztaty w Akademii Teatralnej, właściwie nie wspominałyśmy, że chodzi o uzależnienia i profilaktykę. Rozsyłając e-maile, tworząc różne materiały informacyjne na temat naboru na zajęcia, zaprosiłyśmy więc studentów do udziału w warsztatach poświęconych nauce umiejętności stawiania zdrowych granic, samoświadomości oraz świadomości własnych emocji, komunikowania tych emocji w sposób asertywny, a także budowania poczucia własnej wartości. I to się sprawdziło.

 

STAWECKA I paradoksalnie określiłyśmy precyzyjnie to, czym de facto profilaktyka jest. W profilaktyce najważniejsze jest wydobywanie zasobów danej osoby i rozwijanie u niej różnych umiejętności, które będą pomocne w radzeniu sobie w sytuacjach trudnych.

 

RUSZPEL Większości profilaktyka kojarzy się jednak z pogadankami w szkole lub spotkaniami z osobami uzależnionymi.

 

STAWECKA Niestety w wielu miejscach w Polsce profilaktyka nadal na tym właśnie polega. Jednak z badań wiemy, że to są działania zupełnie nieskuteczne. One nie chronią ani młodych ludzi, ani dorosłych przed nadużywaniem czy uzależnieniem.

 

RUSZPEL Wiedza o tym, że alkohol szkodzi zdrowiu, raczej nie spowoduje, że ktoś go nie spróbuje. Zwłaszcza w kraju, w którym istnieje społeczne przyzwolenie na picie.

 

STAWECKA Podobnie z narkotykami nielegalnymi. Jeśli ktokolwiek chce dowiedzieć się, jak działają – w tym, że szkodzą – to poszuka na ten temat informacji w Internecie i bez problemu je znajdzie. Albo zapyta znajomych. Podobnie w niewielki sposób na nasze zachowanie i stosunek do substancji psychoaktywnych wpłynie historia innego człowieka.

 

RUSZPEL Doświadczenie Wiktora Osiatyńskiego, który wielokrotnie publicznie mówił o tym, że jest uzależniony, pisał o tym książki, pomogło jednak wielu ludziom.

 

STAWECKA Mogło dać im nadzieję, pokazać, że uzależnienie to nie wyrok i można z niego wyjść. Ale nie mogło dać im umiejętności, jak to zrobić.

 

RUSZPEL Profilaktyka uzależnień ma sens tylko wtedy, kiedy jest dobrze przygotowana. Dobrze, to znaczy: dla konkretnego, precyzyjnie określonego środowiska, odpowiadając na jego indywidualne potrzeby oraz proponując rozwiązanie danego problemu. A przede wszystkim – określając precyzyjnie czynniki ryzyka wystąpienia uzależnienia wśród osób, które w tym środowisku zawodowo funkcjonują. Czynniki ryzyka to, najprościej mówiąc, takie sytuacje, które mogą sprzyjać czy niejako prowokować używanie czy nadużywanie alkoholu i innych substancji psychoaktywnych. Takim czynnikiem ryzyka może być kwestia przebywania w środowisku osób, w którym jest przyzwolenie na picie alkoholu. Takim czynnikiem mogą być złe relacje – a właściwie brak relacji konstruktywnych, opartych na otwartości, więzi i bliskości. A także przeżywanie silnego stresu, z którym trudno sobie poradzić. Inne czynniki ryzyka będą więc występować w zawodzie chirurga, który operuje ludzi, ratując im życie – i odczuwa stres związany ze świadomością tego, że odpowiada za ludzkie życie. Inne w zawodzie policjanta pracującego w wydziale kryminalnym, mającego częsty kontakt z przemocą, przestępcami etc. A substancje psychoaktywne – jak to bywa – mogą pomagać ten stres osłabić, mogą rozluźnić, uspokoić. Zanim więc zaczęłyśmy realizować nasz projekt, określiłyśmy te czynniki dla studentów Akademii Teatralnej.

 

STAWECKA I podzieliłyśmy je na dwie grupy. Grupa pierwsza to czynniki środowiskowe, czyli w tym przypadku wynikające ze specyfiki pracy aktora i reżysera oraz zasad panujących w pracy artysty (w tym rynku pracy). Drugą grupę tworzą czynniki indywidualne, czyli takie, które mogą dotyczyć konkretnie funkcjonowania danej osoby oraz jej sposobów radzenia sobie ze stresem w określonych sytuacjach. To szczególnie ważne w przypadku artystów – osób o wyjątkowej wrażliwości.

 

RUSZPEL Do czynników środowiskowych zaliczyłyśmy aż pięć wyzwań, przed którymi staje wielu artystów, często nie będąc do tego przygotowanym. Po pierwsze, brak prywatności – życie aktora jest często tematem publikacji w mediach oraz komentarzy w mediach społecznościowych. Do tego dochodzi codzienna presja publiczna, stałe wystawienie na ocenę publiczną – krytykę, hejt – a także wymagania publiczności i jej oczekiwania. Po drugie, stres wynikający z rywalizacji – zarówno aktor, jak i reżyser walczą o zdobycie popularności i akceptacji publiczności. Po trzecie, aktor czy reżyser musi być gotowy na pracę non stop w nieregulowanych godzinach – choćby na planie filmowym, gdzie praca trwa po kilkanaście godzin, często w środku nocy lub nad ranem, oraz w niekorzystnych warunkach pogodowych. Po czwarte, wielu aktorów i reżyserów pracuje bez etatu, w kilku miejscach na raz, z ludźmi z różnych grup zawodowych, wśród których w krótkim czasie musi się umieć odnaleźć. Na dodatek ciągle są sprawdzani, zdają egzamin: dając premierę teatralną lub realizując film. Z kolei gdy nie udaje im się zdobyć roli, przeżywają frustrację. W przypadku studentów liczy się również brak stałego dozoru rodziców, a także bliskich znajomych, z którymi musieli się rozstać z powodu przeprowadzki do innego miasta.

 

STAWECKA Czynniki indywidualne są dużo trudniejsze do wymienienia, z uwagi na to, że każdy z nas ma różne doświadczenia życiowe oraz inną odporność na traumy czy przeżywanie trudnych emocji. Podkreślmy, że sam czynnik ryzyka nie powoduje nadużywania alkoholu czy uzależnienia od niego. Ważne są przede wszystkim zasoby danego człowieka i to, czy potrafi sobie radzić ze stresem i trudnymi sytuacjami. Skupię się więc tylko na dwóch. Bardzo ryzykowna emocjonalnie jest sytuacja, w której aktor czy reżyser podczas swojej pracy dotyka osobistej traumy. Jeśli to ona jest tematem filmu czy przedstawienia. Być może zrobi świetny spektakl, pytanie jednak, jaką cenę za to zapłaci. Jeśli ta trauma nie będzie przez niego dobrze rozpoznana i przepracowana – na przykład na psychoterapii – może ją uruchomić i na nowo przeżyć. Czy jest na to gotowy? Czy wie, jakie koszty psychiczne się z tym wiążą? Druga sytuacja to granie w filmach czy spektaklach poświęconych tzw. trudnym tematom – właśnie uzależnieniu, depresji, chorobie, samobójstwu, wojnie, okrucieństwu i tak dalej. Wejście emocjonalnie w takie tematy także dużo kosztuje.

 

RUSZPEL Przygotowując się do naszych warsztatów, szukałyśmy badań na temat zagrożeń związanych z wykonywaniem zawodu artysty, jak i badań dotyczących skali uzależnienia w tej konkretnej grupie zawodowej. Niczego na ten temat nie znalazłyśmy. Szukałyśmy też inspiracji w innych programach pracowniczych ukierunkowanych na profilaktykę uzależnień – a takie w Polsce były realizowane choćby dla grup policjantów, strażników miejskich czy strażaków. Niestety niewiele można było z nich zaadaptować do tego konkretnego projektu. By dobrze zrozumieć potrzeby studentów, sięgnęłyśmy po wywiady prasowe, zwłaszcza te, których udzielali artyści otwarcie mówiący o swoim uzależnieniu i sposobach wyjścia z alkoholizmu czy narkomanii. A zwłaszcza o tym, jak dziś radzą sobie w pracy. I oczywiście bazowałyśmy na wiedzy wynikającej z nauki, jaką jest profilaktyka – czerpałyśmy z istniejących programów profilaktycznych i teorii naukowych. Mam na myśli teorię salutogenezy Aarona Antonovsky’ego, teorię zachowań problemowych Richarda Jessora oraz teorię uzasadnionego działania Icka Ajzena i Martina Fishbeina.

 

STAWECKA Zgodnie z tymi teoriami skupiłyśmy się na tym, by na zajęciach szukać tego, co jest zasobem studentów – ich mocną stroną, zdolnością, umiejętnością, siłą. Co może ich chronić w przyszłości i być niejako tarczą służącą do obrony przed sytuacjami, w których ich granice będą przekraczane lub kiedy znajdą się w trudnych dla nich sytuacjach. Skupiłyśmy się więc także na tym, jak mogą budować umiejętności w radzeniu sobie z własnymi emocjami. I jak rozwijać umiejętność rozumienia przez nich doświadczanych przeżyć i wzmacniać ich poczucie zaradności wobec tych sytuacji. Bo działania profilaktyczne powinny obejmować wzmacnianie zasobów, uczyć ludzi, jak mają sobie radzić w życiu – zarówno w trudnych sytuacjach, jak i przeżywając trudne emocje. Nie powinny zaś straszyć uzależnieniem.

 

RUSZPEL Co do teorii zachowań problemowych – to należy wyjaśnić, że nadużywanie alkoholu czy narkotyków może być mechanizmem radzenia sobie z lękiem, frustracją, porażką, ale też wyrazem solidarności z rówieśnikami, demonstrowaniem przynależności do kultury danego środowiska i jego obyczajów czy wzmacnianiem poczucia własnej tożsamości i niezależności. Chodziło nam o to, by pokazać przyczyny wystąpienia takiego zachowania, by zrozumieć ten mechanizm oraz zagrożenia z niego wynikające. A następnie, by pokazać, jak szukać konstruktywnych sposobów osiągania celów i zaspokajania potrzeb czy rozwiązywania konfliktów w zdrowy sposób.

 

STAWECKA Do tej pory miało miejsce już pięć warsztatów dla studentów. Wzięły w nich udział osoby uczące się na kierunkach: aktorstwo dramatyczne, reżyseria oraz aktorstwo teatru lalek. Myślę, że to ważne, by opowiedzieć, jak rozpoczynałyśmy naszą pracę.

 

RUSZPEL Na początku zajęć zawierałyśmy kontrakt pomiędzy nami a uczestnikami. Niczego nie narzucałyśmy. Zapraszałyśmy do wspólnego stworzenia zasad – tak, by czas wspólnie spędzony przebiegał w komforcie i poczuciu bezpieczeństwa. Chodziło o to, by stworzyć je razem. By nie wychodzić z pozycji nauczyciela, który wie lepiej – by być na pozycji partnerskiej.

 

STAWECKA Ponieważ byłyśmy osobami z zewnątrz, obiecałyśmy też studentom, że to, o czym nam opowiedzą na warsztatach – na przykład o trudnych sytuacjach z pedagogami – zostaje tylko w tych czterech ścianach, w których odbywał się warsztat. Inaczej nie byłoby mowy o zaufaniu i otwartości pomiędzy nami a nimi. Żadne z treści warsztatów nie zostały przekazane wykładowcom Akademii – i takie też było nasze ustalenie z wykładowcami. Umówiliśmy się również, że także sami uczestnicy zajęć nie wynoszą z grupy treści osobistych – kto, co i komu o sobie powiedział.

Kolejną ważną rzeczą było to, że poruszając poszczególne tematy i odnosząc się do tego, co mówią uczestnicy, nie oceniamy siebie wzajemnie, nie krytykujemy. A jeśli istnieje potrzeba zwrócenia komuś na coś uwagi, w sytuacji, kiedy czyjeś zachowanie powoduje dyskomfort innych, opisujemy to zachowanie – a nie człowieka. Ponieważ na warsztatach kładłyśmy nacisk na to, by uczestnicy uczyli się dbać o siebie i o swoje potrzeby – studenci sami regulowali w pewnym stopniu nasz czas pracy i te chwile, kiedy chcieli zrobić przerwę na posiłek, odpoczynek czy toaletę. Traktowałyśmy ich jak dorosłych, którzy przyszli na te zajęcia z własnej woli i chcieli na nie poświęcić swój czas – kosztem czasu wolnego lub innych zajęć. Dzięki temu grupa sama pilnowała dyscypliny i na bieżąco zgłaszała nam swoje potrzeby, brała też za to odpowiedzialność.

 

RUSZPEL Co do samych zajęć – przede wszystkim starałam się pokazać studentom, jak ważny jest kontakt z samym sobą i swoimi emocjami. Brzmi to może enigmatycznie, ale każdą czytającą to zdanie osobę zapytam: co teraz czujesz? Pomyśl chwilę, skup się na swoim ciele, na tym, gdzie teraz jesteś, co się z tobą dzieje… Masz do wyboru pięć głównych emocji – są nimi: radość, złość, smutek, strach i wstyd… Niby proste pytanie, ale mało kto uczy nas nazywania własnych emocji, odczuwania ich i nieuciekania od tych, które są dla nas zbyt trudne.

Wiedza o emocjach jest o tyle ważna, że jest dla nas niejako wskazówką – naszym kierunkowskazem, jak o siebie zadbać. To właśnie emocje są informacjami o nas samych i o tym, czego potrzebujemy. Jeśli czuję złość, to prawdopodobnie dlatego, że ktoś przekroczył moje granice. Przykładowo – zrobił coś, na co się ze mną nie umówił. Albo obraził mnie. Złość mówi więc nam o tym, by walczyć o swoje prawa, chronić siebie. Daje nam jednocześnie energię do działania. Wstyd dla odmiany jest nieprzyjemny, zamyka nas w sobie, ale mówi nam jednocześnie o tym, że przekroczyliśmy jakieś granice – społeczne lub swoje własne. Może być dla nas emocją korygującą. Prowokującą refleksję i zmianę zachowania. Strach zaś mówi nam o tym, by uciekać, chronić siebie lub poszukać w sobie dodatkowych umiejętności, by ten strach pokonać.

Emocje są uniwersalnym językiem dla wszystkich ludzi. Dzięki temu możemy rozumieć innych, empatyzować z nimi.

 

STAWECKA Oczywiście, są emocje nielubiane – jak na przykład wstyd czy strach.

 

RUSZPEL Tak. Dlatego starałam się pokazać studentom, że nie ma „złych” czy „dobrych” emocji. I to, że każda z nich jest ważna i potrzebna do życia. Tłumienie emocji, których nie lubimy, jest szkodliwe dla naszego zdrowia. Skumulowane emocje prędzej czy później mogą nam się wymknąć spod kontroli, a wtedy istnieje ryzyko wyrażenia ich w taki sposób, który nie zostanie zaakceptowany przez innych. Tłumienie emocji może być też powodem nadużywania alkoholu, dzięki któremu możemy się rozluźnić i mamy odwagę mówić, co myślimy.

Dlatego uczyłam studentów zdrowego, czyli opartego na szacunku do samego siebie i innych, komunikowania tych emocji. Oparłam się na znanym nam z terapii komunikacie JA. Ja „czuję” (tu nazywamy uczucie), „kiedy” (tu nazywamy możliwie najprecyzyjniej sytuację, która sprawia nam dyskomfort). Następnie – po nazwaniu uczucia i sytuacji – określamy naszą potrzebę. Na przykład „czuję złość, kiedy spóźniasz się na próbę – potrzebuję z tobą ustalić, kiedy będziemy mieć próbę i chcę, byś był na niej punktualnie”. Niby oczywiste, ale jakże często, w różnych sytuacjach w życiu, ukrywamy, co czujemy, odwołujemy się do manipulacji, dawania czegoś do zrozumienia…

 

STAWECKA Ważne było również skupienie się na odczuwaniu emocji w ciele – bo nasze ciało wysyła do nas sygnały i bardzo istotne jest, żeby potrafić je wyłapywać i łączyć z danym trudnym zdarzeniem. Jeżeli na przykład czuję napięcie w klatce piersiowej, to może być sygnał, że przeżywam strach. Zidentyfikowanie tej emocji na odpowiednim etapie pomaga sobie lepiej z nią poradzić. Unikniemy wtedy eskalacji tej emocji.

 

RUSZPEL Oczywiście, nie zawsze istnieje konieczność informowania o tym, co się aktualnie czuje – umiejętność nazywania emocji i sytuacji, które się z nimi wiążą, jest ważna dla nas samych. Byśmy wiedzieli, co się z nami dzieje, czego chcemy, potrzebujemy. Pielęgnowanie życzliwego szacunku do samego siebie, akceptacja siebie i własnych emocji, próba ich rozumienia pozwalają odkryć naszą indywidualność. A to w zawodzie aktora jest bezcenne.

 

STAWECKA Tutaj płynnie przechodzimy do kolejnego tematu – umiejętności stawiania granic. A zatem umiejętności mówienia „nie”. Umiejętności negocjowania. Rozdałam studentom do ćwiczenia autentyczne historie, które miały miejsce na planach filmowych – głównie za granicą. Uczestnicy mieli za zadanie postawić się w sytuacji danego aktora, którego granice emocjonalne – jak i czasem prawa, zagwarantowane umową – zostały przez reżysera przekroczone. Następnie mieli opracować komunikat, jaki mogliby do tego reżysera skierować. Tak, by ochronić siebie, swoje potrzeby, a nawet swoją godność. Jednocześnie zadaniem studentów było nazwanie, które z ich własnych zasobów pozwolą im obronić się w danej sytuacji.

 

RUSZPEL Poza pracą z emocjami bardzo ważna była też praca z myślami – a konkretnie z przekonaniami na swój własny temat. Bo to, co o sobie myślimy i jak o sobie myślimy oraz jak myślimy o innych, ma wpływ na to, jak postępujemy i co czujemy.

 

STAWECKA Jeśli myślę, że jestem słaba, to może mnie to bardzo ograniczać. Nie podejmę pewnych wyzwań, bo nie wierzę w siebie i myślę, że nie dam rady. Dlatego dawałam studentom do pracy pytania z dialogu sokratejskiego, by sami – a to była akurat praca indywidualna – mogli przyjrzeć się temu, jak o sobie myślą, na ile jest to racjonalne przekonanie, a na ile opinia niepoparta faktami.

 

RUSZPEL Opowiedz, jak można pracować z przekonaniem na swój temat, które brzmi: kończę szkołę i na pewno nie znajdę pracy.

 

STAWECKA Jeśli tak myślisz, spróbuj przedyskutować tę myśl za pomocą następujących pytań. Czy istnieją dowody potwierdzające tę myśl? Jakie? Czy istnieją dowody negujące tę myśl? Jakie? Już samo to pomagało uporać się z toksyczną myślą. Następnie padały pytania: czy ta myśl prowadzi do negatywnych konsekwencji i czy ta myśl opiera się na faktach, czy raczej na uczuciach? Czy ta myśl opisuje (złożoną) rzeczywistość jako czarno-białą? Czy ta myśl przedstawia prawdopodobny, czy najgorszy scenariusz przebiegu zdarzeń? Czy ta myśl jest moja własna, czy raczej odzwierciedla przekonania innych osób? Jak czułby się człowiek traktujący tę myśl poważnie? Jak inaczej mógłby ją traktować? Co, znając twoją myśl, mógłby doradzić ci przyjaciel? Pytań sokratejskich, prowokujących do zmiany nawykowych sposobów myślenia, jest nieskończenie wiele. Podobnie nieskończona jest ilość myśli, które mogą pojawiać się w naszym umyśle. Także tych niekonstruktywnych, nietwórczych, zamykających nas. Chodziło więc o to, by mieć tego świadomość i wybierać takie myśli, które nam służą – mają neutralny bądź pozytywny wpływ na nasze samopoczucie, relacje z innymi, pracę i zdolność odpoczywania.

 

RUSZPEL Wielu studentów mówiło, że praca z przekonaniami zmieniła ich myślenie. Niby proste ćwiczenie, ale okazywało się, że wiele im dawało.

 

STAWECKA Faktycznie, praca ze studentami Akademii Teatralnej była wyjątkowa. Także dla mnie samej bardzo twórcza, satysfakcjonująca, rozwijająca.

 

RUSZPEL Najważniejsze było to, że mogli odczuć, że mają wpływ – na siebie, na dane sytuacje. A także, że mają prawo być sobą. Na koniec powiedzieli nam, wielu z nich, że chcieliby, by takie zajęcia były częścią nauczania, częścią programu studiów.

 

STAWECKA Tak, to chyba największy komplement, choć zupełnie niespodziewany.

 

RUSZPEL Myślę, że nauka kontaktu z własnymi emocjami oraz świadomości tego, jak myślimy, jest de facto nauką odkrywania swojej własnej indywidualności. Bo każdy z nas, choć uczucia są dla wszystkich ludzi wspólne, czuje inaczej. Jedna i ta sama sytuacja w dwóch osobach wzbudzi zupełnie inne emocje i zupełnie inną interpretację. Wiedza na ten temat może pomóc w analizie postaci dramatu, konstruowaniu jej, budowaniu roli. Interpretacji jej zachowań, decyzji, słów.

 

STAWECKA A jednocześnie świadomość własnych granic, umiejętność radzenia sobie ze stresem, asertywność, poczucie wartości – to te zasoby, które chronią przed uzależnieniem.

Elżbieta Stawecka – specjalista psychoterapii uzależnień, kierownik Wydziału Wychowania i Profilaktyki – ORE. Od lat współpracuje z lokalnym organizacjami pozarządowymi zajmującymi się pracą z osobami zagrożonymi wykluczeniem lub wykluczonymi społecznie. Jest konsultantką Polskiego Towarzystwa Psychodelicznego.

– pedagog, specjalista psychoterapii uzależnień, profilaktyk. Prezes Fundacji Inspiratornia, zajmującej się edukacją społeczną w dziedzinie uzależnień. Dziennikarka – autorka audycji o uzależnieniach w TOK FM, RDC, Halo.Radiu i Resecie Obywatelskim.