9/2022
Obrazek ilustrujący tekst To aż tyle

To aż tyle

 

Nie znałam Ewy Guderian-Czaplińskiej. Zetknęłyśmy się kiedyś na festiwalu w Gdyni. Zapamiętałam drobną, uśmiechniętą osobę. A raczej dziewczynę z plecaczkiem, podfruwajkę o bacznym spojrzeniu, w fajnej spódnicy – takiej w kolano, rozszerzanej, może nawet marszczonej. Czytywałam publikacje w czasopismach, ale nie śledziłam ich regularnie. Teraz dostałam do zrecenzowania książkę, która zbiera teksty poświęcone Guderian-Czaplińskiej, pisane przez przyjaciół, współpracowników, zaproszone osoby.

Śmierć zasadniczo zmienia punkt widzenia. Postrzega się inaczej już na sam gest sięgnięcia po książkę. Duża biała księga w twardej oprawie, ale bardzo delikatna w dotyku, aż chce się głaskać. Mały czarny element graficzny na pierwszej stronie okładki, jak ostry odłamek wbity w białą kartkę papieru, w ekran komputera. Byłby agresywny, nieprzyjemny, gdyby nie odpowiadający mu na czwartej stronie okładki ten sam kształt ze zdjęciem uśmiechniętej bohaterki. W pewnym sensie takie księgi pamiątkowe są portretami trumiennymi naukowców. W tej zdecydowanie więcej jest prac badawczych niż wspomnień, niektóre teksty łączą te perspektywy.

Redaktorzy podzielili dwadzieścia dwa teksty na trzy grupy tematyczne: podróżować, mieszkać, odejść. Podróż rozumiana dosłownie – jako pasja, wędrowanie, wakacje, ale też ta bardziej abstrakcyjna – przygoda intelektualna i międzyludzka, związana z uprawianym zawodem, zainteresowaniami. Smakowanie bycia w określonym miejscu i czasie, ze szkiełkiem i okiem, ale i wszystkimi zmysłami. Choroba, śmierć – racjonalizacja cierpienia i poradnik żegnania się z życiem, ale też duchowy wymiar przejścia na drugą stronę. „Wola boska, wszystkich nas to czeka” – wzdychał Iwan Iljicz, ale zaraz buntował się: to tylko tyle, a gdzie jest życie, gdzie ono jest?

Czytając kolejne teksty, nabierałam przekonania, że w przypadku Ewy Guderian-Czaplińskiej to było „aż tyle!”. Życie jako silva rerum, gęsty las rzeczy wypełniony pasjami, ludźmi, pracami. Za każdą „rzeczą” odkrywa się niespodziewany, nieznany ląd. Biegała maratony, była weganką, choć czasem skusiła się na jajko od znajomej kury, która zadomowiła się u przyjaciół. Namiętnie chodziła do teatru i niezmiennie z wielkimi emocjami o nim rozmawiała i pisała. Bibliografia jej prac, zamykająca tom, zawiera sto pięćdziesiąt pięć tekstów z lat 1987–2021. Ostatni – Polish Playwrights since 1900 – właśnie ukazał się w A History of Polish Theatre, zbiorowym tomie pod redakcją Katarzyny Fazan, Michała Kobiałki i Bryce’a Lease’a. Wspaniale, że nazwisko Guderian-Czaplińskiej znajdzie się w prestiżowej serii teatraliów Cambridge University Press.

Mamy w Podróżować, mieszkać, odejść… rozprawy, które w przewrotny sposób wiążą się z Ewą Guderian-Czaplińską: choćby ta poświęcona bohaterkom o imieniu Ewa w pismach Adama Mickiewicza czy tekst Dariusza Kosińskiego, w którym dzieli się on kilkudziesięcioletnim doświadczeniem pokonywania trasy dom – praca, czyli Nowy Targ – Kraków. Są też teksty, których nie spodziewalibyśmy się w książce poświęconej historykowi teatru: opis ponad pięciu wieków trwającej peregrynacji rękopiśmiennego modlitewnika z godzinkami, który należał do królowej Bony, czy barwny reportaż z poszukiwań Biblii królowej Zofii wśród trofiejnych zasobów biblioteki w Niżnym Nowogrodzie. Ale to jest właśnie moc i magia bycia członkiem społeczności uniwersytetu (książka mimochodem stała się portretem środowiska poznańskich humanistów). Niektórzy autorzy wprost zwracają się do bohaterki tomu, tekst zastępuje niemożliwą już rozmowę. Tak jest z opowieścią o tropieniu śladów kompozytora Wojciecha Dankowskiego w Wilnie, spisaną przez Alinę Mądry, czy z refleksją o Heddzie Gabler Ivo van Hove’a pióra byłego studenta, Stanisława Godlewskiego. Jacek Wachowski rozprawę o Orfeuszu Anny Świrszczyńskiej, o micie odchodzenia w zaświaty, kończy „…no to czółko…”. Diana Poskuta-Włodek poprzedza artykuł o koincydencji teatru i archiwum fragmentem dedykacji, którą wpisała jej Ewa Guderian-Czaplińska w swej książce o teatrach poznańskich w dwudziestoleciu międzywojennym: „»Co dzień powtarza się gra…« A potem ktoś to musi opisać!”. Jest grupa tekstów z zakresu zainteresowań badawczych Guderian-Czaplińskiej: pierwsza awangarda, przestrzeń teatralna, dramat, bieżący repertuar… Ale w wydawnictwie są też „okazy” prawdziwie egzotyczne: imponująca relacja z badań spektrokartograficznych poznańskiego jeziora Rusałka (Elsensee), raport na temat epidemii hiszpanki w Poznaniu (1918–1920), reportaż z karnawału w Telfs.

Dlatego ta księga jest bogata reprezentacją nie tylko tematów, ale i metod badawczych. Bogata jest też w kody QR, które odnoszą do ikonografii. Już prawie się nie rozstajemy ze smartfonami. Czy musimy jednak czytać z komórką w ręku? Znak czasów…

tytuł / Podróżować, mieszkać, odejść… Pamięci Ewy Guderian-Czaplińskiej

redakcja / Barbara Koncewicz, Katarzyna Krzak-Weiss, Krzysztof Kurek, Alina Mądry

wydawca / Wydawnictwo „Poznańskie Studia Polonistyczne”

miejsce i rok / Poznań 2021

– absolwentka teatrologii UJ, pracowała m.in. w teatrach Starym, Narodowym, Współczesnym we Wrocławiu; w „Didaskaliach”, „Gazecie Wyborczej” i „Teatrze”.