Hitler w przedszkolu. Teatrzyk maleńki
OSOBY:
MAKSIU
PANI TERENIA
PANI MONIA
PANI IZA
PANI INTENDENTKA
CHÓR DZIECI
Z wyjątkiem Maksia wszystkie postacie mogą być kukiełkami.
Lub też odwrotnie. Tylko Maksiu może być kukiełką.
Hitler jest z dykty. Lub z tektury. Może też być pluszowym misiem z wąsikiem, w czapce świętego mikołaja.
CHÓR DZIECI
Haaaaaj hiiiii-tlaaaaa!
MAKSIU
Dziś do naszego przedszkola przyszedł Adolf Hitler.
Dzieci od razu go poznały, i nie pomogło przebranie mikołaja.
Ani prezenty.
Pani Ilonka zniknęła w kuchni pod pretekstem przygotowywania poczęstunku.
Pozostałe panie, oburzone, zebrały się u pani Tereni w gabinecie, piją kawę i radzą, co zrobić z Hitlerem.
PANI MONIA
No ale jak? Prawdziwy Hitler!?
Przecież to niemożliwe!
Przebieraniec pewnie!
PANI TERENIA
Pani Moniu! Dzieci poznały!
Komu, czemu ufać, jak nie sercu dziecka?
Że król jest nagi, nikt nie pozna, ale dziecko pozna – uczy nas wszystkich Jan Christian Andersen.
PANI INTENDENTKA
Hans. On się nazywał Hans.
PANI MONIA
Ja już nie mówię, że prawdziwy Hitler umarł ręką własną zastrzelony, ale ile on by lat miał teraz? Dwieście?
Nie wiem, może młodszy.
Może sto pięćdziesiąt.
PANI IZA
Różne są technologie.
Nawet Monia nie wiesz, nie zdajesz sobie sprawy.
Ludzie po szczepionkach mają zaćmienia mózgu, życie sobie odbierają, chodzą jak zombie, nie jedzą mięsa, zapominają, kim są i że mają dzieci.
PANI TERENIA
Iza, ale my nie mówimy teraz, kto rządzi światem, tylko o Hitlerze.
Bardzo ci wyszło to ciasto.
To białe to rabarbar?
PANI IZA
Powiem ci, Terenia, ja już nie piekę, od kiedy zaczęłam czytać, bo mi szkoda czasu.
Z lidla ciasto.
Nie wiem, co to, to białe.
PANI MONIA
W pierogach też dają to białe.
To nie jest rabarbar.
PANI INTENDENTKA
Ja ci powiem, ja już nie kupuję w lidlu, bo się nacięłam na jaja.
Jakieś były dziwne, suche.
Wyguglałam, że to nie prawdziwe jaja, tylko z proszku.
Niby smaczne, ale jaja z proszku?
Czy ja jestem kura?
PANI MONIA
Ja się zastanawiam, z czego oni tę kawę robią, jak wszyscy teraz litrami żłopią kawę nieustannie, dzień w dzień.
Przecież to jest niemożliwe chyba, żeby tyle kawy rosło.
Globu by nie starczyło.
PANI IZA
Z trupów dzieci. Z aborcji.
Są na to dowody.
PANI INTENDENTKA
Jakbym tak słuchała z zewnątrz, tobym pomyślała, że powariowałyśmy.
A przecież wszystko jest możliwe dzisiaj.
PANI MONIA
W takim nam świecie żyć przyszło.
Bez jasnych wytycznych.
PANI IZA
Dlatego trzeba czytać. Dużo czytać.
Nie czytasz, nie idę do łóżka.
PANI TERENIA
Dziewczyny, za ścianą jest Hitler. Skupmy się!
PANI IZA
Czytałam, że w Niemczech wymyślili maszynę, która zmartwychwstaje ludzi.
Biorą prochy ludzi i ich zmartwychwstają.
Zamiast reparacji wojennych zmartwychwstaną nam wszystkich poległych, w tym trzy miliony Żydów.
PANI MONIA
Jezus Maria!
PANI IZA
Też.
PANI INTENDENTKA
Widziałam ją w aldi. Nawet się zastanawiałam, czy sobie nie kupić. Ale kogo ja bym miała zmartwychwstać? Może Kopernika. Tylko w sumie po co.
PANI IZA
Może to jest Hitler z aldi, zmartwychwstały. Tylko skąd wzięli prochy?
PANI IZA
Przechowali w fabryce aspiryny. Ona mu wiele zawdzięczała przecież. Kto czyta, nie błądzi.
PANI MONIA
A słyszałyście, że teraz ogrzewają trupami?
To jest przez państwo robione, tylko po cichu.
PANI INTENDENTKA
Dla mnie to jest rozsądne.
Szkoda tej energii.
Przy tych cenach węgla.
PANI MONIA
Ale nie tylko nowymi.
Podłączają rury do cmentarzy.
Trup, który się rozkłada, wytwarza ciepło.
PANI INTENDENTKA
Wiadomo. Mnie to przekonuje.
PANI IZA
Albo ogrzewanie, albo zmartwychwstanie.
PANI MONIA
Strasznie musi żreć energię takie zmartwychwstanie.
A potem mówią, że przez wojnę.
I głupi naród uwierzy we wszystko.
PANI IZA
W tym kontekście powiem coś niepopularnego.
Jestem zdecydowanie po stronie niższych cen energii, kosztem zmartwychwstania.
Po co zmartwychwstawać na zimno?
PANI MONIA
Wróćmy do Hitlera. To jest jakiś konkret.
PANI INTENDENTKA
Pójdę i poproszę, żeby poszedł won.
MAKSIU
Pani intendentka idzie poprosić Hitlera, żeby poszedł won.
Ale dzieci przekonują, żeby go zostawić.
DZIECI
Niech trochę zostanie, jak już przyszedł!
PANI INTENDENTKA
No i co teraz?
Dzieci chcą.
Dzieci są najważniejsze.
Mamy użyć przemocy i im go odebrać?
Chcą się bawić z Hitlerem. To jest ich decyzja.
PANI TERENIA
A rodzice?
Zaraz ktoś napisze do kuratorium protest.
PANI IZA
Jak weźmiemy i go wyrzucimy, też napiszą protest.
PANI MONIA
A w kuratorium nie wiadomo, jak to tam teraz potraktują.
PANI TERENIA
To są małe dzieci!
Nie wiedzą. Nie rozumieją.
Nie widziały tylu filmów wojennych, co my.
PANI MONIA
One go rozpoznały, jako pierwsze.
PANI IZA
Pewnie jakiś youtuber, co ma piętnaście milionów wyświetleń w grupie wiekowej 3–7 lat, pokazał, opowiedział, przyswoił.
PANI INTENDENTKA
Dzieci proszą, żeby chociaż chwilę jeszcze został.
Bo fajny i prezenty daje.
PANI TERENIA
Jakie prezenty?
PANI INTENDENTKA
Takie żelki jakieś, z białym czymś.
PANI MONIA
Teraz się zdenerwował.
Wąsikiem rusza. Jak Wołodyjowski.
PANI TERENIA
Co robić? Co robić?
PANI IZA
Najlepiej nic nie robić.
Buddyjska zasada niewtrącania się.
PANI INTENDENTKA
Dzieci proszą, krzyczą.
DZIECI
Zostań, Hitlerze, prosimy!
PANI MONIA
Do dzieci się nie dobiera. To jest najważniejsze.
PANI IZA
Ja powiem szczerze, nie mam poglądów, ale pedofili to bym od razu do gazu. I różnych takich.
PANI INTENDENTKA
Nie wiem, czy to prawda, ale słyszałam, że w aldi będą sprzedawać gaz.
MAKSIU
Udobruchany Hitler usiadł na małym krzesełku pod choinką, ruszał wąsikiem i skubał w zadumie białą, mikołajową brodę.
BASIEŃKA
Czym ty się martwisz, czym?
Mnie też nikt nie lubi.
Chcesz być moim tatą?
Będziesz tatą?
Bądź tatą, proszę, proszę, proszę!
MAKSIU
I ani się obejrzał, a już małe rączki zarzuca mu na szyję i nuże obcałowywać pooraną twarz. Hitler coś tam pomruczał i w końcu niby się zgodził.
Basieńka przytula się do niego mocno.
PANI MONIA
Poszłam raz do Basieńki do domu.
Jak wycieczka była do minizoo.
I rodzice musieli podpisać zgodę, a od niej nikogo nigdy na żadnym zebraniu, nic.
I podejrzałam adres, zaleciałam.
Powiem wam, miazga.
Matka do mnie wyszła, bo ojciec, wiadomo, ojców nie ma.
Nie wiem, pijana czy w depresji.
To mieszkanie… Brud, smród i anarchia.
Ja bym je całe miotaczem ognia zmiotła, tylko, wiadomo, jakoś humanitarnie.
MAKSIU
Chłopcy, troszeczkę się śmiejąc, w kąciku ćwiczą hajhitle.
PANI INTENDENTKA
Powiem wam, zmiany zmianami, ale moim zdaniem mężczyzna powinien zarabiać więcej niż kobieta, dużo więcej.
I to powiedziałam wczoraj mojemu Leszkowi.
PANI TERENIA
Co on na to?
PANI INTENDENTKA
Siedzi. W gry gra. Nawet nie przerwie.
Zaśmierdł przed tym ekranem.
Prawie już nic nie robi. Prawie już nie pracuje w ogóle.
Myślałem, że jesteś feministką.
Dla mnie się to nie kłóci, mówię.
Dla mnie się to nie kłóci.
PANI IZA
Czytałam, że wymyślili taki proszek, który przemienia ludzi w drzewa.
Jest taki projekt w ramach grantu. Nazywa się Dafne. Mniej ludzi, więcej drzew.
W walce z klimatem.
Łykasz proszek i wrastasz.
I już się nie musisz o nic martwić.
Pokarm ze słońca, picie z nieba, witaminy z ziemi i nic, tylko sobie rośniesz i gaworzysz z ptaszkami, słuchasz, co tam w trawie i kontemplujesz istnienie.
PANI MONIA
One się wszystkie łączą korzeniami przez grzybnię.
Nie muszą mówić. Znają swoje myśli.
PANI TERENIA
Wszystko wiedzą, nic ich nie obchodzi, i są najmądrzejsze.
PANI INTENDENTKA
Wchodzę w to.
PANI MONIA
Wchodzę.
PANI IZA
Wchodzę.
PANI TERENIA
Jestem gotowa.
MAKSIU
Najmniejszy z chłopców i najbardziej spośród nich nieśmiały, Luluś, zaczaił się za stolikiem, udaje, że niby karabin do policzka tuli, zza węgła się wychyla, mierzy do Hitlera.
Basię chce odbić, z Basią się całować.
DZIECI
Jesteśmy jagódki, czarne jagódki,
mieszkamy w lesie zielooonyym.
Oczka mamy czarne, buźki kolorowe,
a sukienki są czerwone i seledynowe.