2/2023
Obrazek ilustrujący tekst Błękitne oczy pełne miłości

rys. Bogna Podbielska

Błękitne oczy pełne miłości

 

jest noc

córeczka zasnęła przytulona

nie lubi zasypiać sama

jak nie ma żony w domu

wyjechała do pracy

za granicą

dzwoni telefon

to żona

wstaję z łóżka

córeczka pyta gdzie idę

zaraz wrócę kochanie

wychodzę z pokoju

jest wojna

żona mówi

jaka wojna

dzisiaj wybuchła

jestem na granicy

jedźcie pociągiem

drogi zamknięte dla samochodów

czekam na was

ale

przerywa połączenie

wybieram numer żony

nie ma połączenia

z zagranicą

dzwonię do rodziców

mieszkają w innym mieście

nie ma połączenia w kraju

co robić

myślę

muszę spakować rzeczy

ale jakie

chcę włączyć światło

nie ma światła

szukam latarki

mam w telefonie

podchodzę do lodówki

najważniejsza woda

odkręcam kran

nie ma wody

pot mi wystąpił na czoło

szukam w spiżarce

są dwie butelki wody

na szczęście niegazowane

córeczka nie lubi

otwieram i wsypuję sól

samą wodą można się odwodnić

tak słyszałem

jest miód

są dżemy

i kompoty

ile tego wziąć

nie wiem

staram się pozbierać myśli

otwieram szafę

walizki są

ale lepszy jest plecak

gdzie tu był

jest plecak

mały plecaczek ma córeczka

do przedszkola

co spakować

jest zima

nie wiem ile czasu zajmie nam

dotarcie do granicy

wyglądam z okna

ludzie wychodzą z bloku

mają latarki

jak świetliki

nie ma świateł na ulicy

czy czekać do rana

czy teraz iść na pociąg

muszę obudzić córeczkę

najpierw pakuję jej ubrania

wchodzę do łazienki

nie słychać żadnych wystrzałów

przelatuje samolot

zabieram dwa mydła

wata i plastry

a czym się będziesz bronił

czy mam jakąś broń

żona nie lubi broni

co tu jeszcze wziąć

leki na gorączkę

pięćset kilometrów do granicy

przejeżdżają czołgi

dudni w całym mieszkaniu

córeczka krzyczy

tatuś

kochanie jestem

potykam się o próg do jej pokoju

zacznij myśleć spokojnie

narobisz sobie i dziecku kłopotów

syczę z bólu

córeczka siedzi na łóżku

płacze

przytulam ją

musimy się ubrać

jedziemy do mamy

do mamy

ucieszyła się

chcę spać

mówi

ubiorę cię i zaniosę

zaczynam ją ubierać

dzisiaj ma być zimno

nie działa telefon

wychodzę z domu

siedmioletnia córeczka trzyma mnie za kciuk

w drugiej ręce trzyma lalkę

mam plecak

idziemy na dworzec kolejowy

na dworcu kolejowym razem czekamy

na odjazd pociągu do granicy

jesteśmy na peronie

pełno ludzi

nagle ktoś krzyknął

jedzie pociąg

zrobił się ruch między ludźmi

ludzie zaczęli krzyczeć

zamieszanie

w tym zamieszaniu

córeczka gdzieś się zapodziała

puściła na chwilę moją rękę

dziecko chciało się napić wody

sięgnąłem po plecak

gdzie miałem butelkę z wodą

córeczka jest za mną

była za mną

córeczka nagle zniknęła mi z oczu

zaczynam się rozglądać

nie widzę córeczki

krzyczę imię córeczki

pytam ludzi wokół

nikt nie widział mojego dziecka

biegnę z peronu na peron

po torach

nie mogę znaleźć córeczki

zginęła mi córeczka

ludzie pomóżcie

nikt się nie rusza

wbiegam na hol dworca

przedzieram się przez tłum ludzi

szukam córeczki

nie ma

wypadam na ulicę

krzyczę

biegnę do domu

może wróciła do domu

biegnę przez miasto

zatrzymują mnie żołnierze

stawiają miny przed moim blokiem

nie mogę iść do mojego domu

podwórko przed moim domem

jest zaminowane

czy ty nie jesteś dezerterem

zaczepiają mnie

pokazuję im zwolnienie z wojska

mam wadę serca mówię

puszczają mnie wolno

idę do szkoły

może tam córeczka poszła

słychać alarmowe syreny

nagle nadlatują samoloty

bombardują miasto

gdzie jest moja córeczka

wściekam się na siebie

na chwilę puściłem jej rękę

wybucha niedaleko mnie bomba

wpadam do rowu

ziemia spada na moją głowę

ludzie biegną

pytam

czy widzieli małą dziewczynkę

w czerwonym płaszczyku

nikt nie widział dziecka

to jak pan dziecka pilnował

atakuje mnie

popadam w rozpacz

idę w stronę placu zabaw

gdzie lubiła się córeczka

ze mną bawić

piaskownica rozjechana przez czołg

widać odciśnięte gąsienice

huśtawka przewrócona

nie ma tu córeczki

siadam na ławce

widzę paczkę papierosów

zapalam

wciągam dym

wolę umrzeć niż nie znaleźć córeczki

płaczę i krztuszę się

nienawidzę wojny

nagle dzwoni telefon

to mój

tak to mój

niemożliwe a jednak

wyświetla się napis

żona

odebrać czy nie odebrać

co ja jej powiem

ale chęć rozmowy z żoną jest większa

jesteście już w pociągu

tak

jedziemy do ciebie

mówię szeptem

dlaczego mówisz szeptem

córeczka zasnęła kłamię

wszystko w porządku

tak tak

córeczka jest zmęczona

czekam na was na granicy

kocham was

kochamy cię

wyłączam telefon

kłamię

żeby lepiej się poczuć

idę przez park

nie to nie park

to spalone drzewa

widzę przed sobą szpital

na szpital spadła bomba

może córeczka jest w szpitalu

widzę jak wynoszeni są przez lekarzy

pielęgniarki

żołnierzy

na noszach

na łóżkach

pacjenci

niektórzy mają kroplówki

szukam córeczki wśród pacjentów

dopadam do lekarza

pytam o dziewczynkę w czerwonym

płaszczyku

nie widział

chcę wyjść ze szpitala

ciężarna kobieta łapie mnie za rękę

pyta czy jej nie zaprowadzę do domu

ale widzę

że krew jej leci z brzucha

biegnę po pielęgniarkę

łapię za rękę i pokazuję ciężarną kobietę

pielęgniarka biegnie do niej

ciężarna kobieta upada na kolana

krew ma na całej koszuli nocnej

chce mi się wymiotować

pomagam pielęgniarce podnieść kobietę

ta upada na twarz

pielęgniarka odwraca ją na wznak

sprawdza tętno

patrzy na mnie

i mówi

to koniec

dlaczego ludzie sobie to robią

ja szukam córeczki w czerwonym płaszczyku

zostawiam za sobą szpital

kościół

wchodzę do środka

ale drzwi nie ma

widzę dziurę w suficie

jezus leży pod krzyżem

modlę się

panie boże

powiem ci uczciwie

nie wierzę w ciebie

nie wierzę że istniejesz

ale masz szansę

jak uratujesz moją córeczkę

to uwierzę

wychodzę z kościoła

widzę basen

córeczka

lubiła ze mną chodzić na basen

wchodzę na basen

na środku basenu

pływają materace i kółka

córeczce by się podobało

chcę się utopić

łatwo się zabić

trudniej jest żyć

nagle widzę młodą kobietę

leży na jednym z materacy

jest w stroju kąpielowym

ale jest zimno

mówi

zabierze mnie pan gdzieś

gdzie jest ciepło

płynie do mnie

nigdzie pani nie zabiorę

a może szuka pan żony

chcę zostać pana żoną

ja mam żonę

mówię

to będzie pan miał dwie

płynie do mnie

uciekam

woła za mną

znajdę cię i ożenisz się ze mną

gdzie jesteś córeczko

biegnę przed siebie

widzę wieżowiec

może wejdę na dach

z dachu będę wypatrywał córeczki

biegnę po schodach

dudni echo

dziesiąte piętro

wchodzę na dach

widzę snajperów

celują we mnie

podnoszę ręce

szukam córeczki w czerwonym płaszczyku

nie strzelajcie

zjeżdżaj stąd

już miałem naciskać na spust

wróg już wszedł do miasta

uciekaj

zbiegam ze schodów

lubiłem z córeczką

stać na dachu wieżowca

córeczka nie miała

lęku wysokości

kładliśmy się na dachu

i patrzyliśmy na dół

pluliśmy

z góry widziałem miasto

którego nie ma

kikuty domów

palące się samochody

dziury w blokach

dym nad miastem

ruiny

idę w stronę dworca

znajduję w kieszeni rysunek córeczki

na rysunku tata

mama i córeczka nad morzem

nagle obok mnie

niedaleko może sto metrów ode mnie

w grupkę ludzi uderzył pocisk

kawałki rozrywanego mięsa

spadają obok mnie

na moje buty

na płaszcz

wpadam na uciekającego kota

jedną nogę ma kulawą

biorę go na ręce

ma wystraszone oczy

ciekaw jestem co kot myśli o wojnie

co myśli o ludziach

dlaczego chcą więcej i więcej

kot wtula się we mnie

ale kiedy spada następny pocisk

to kot zrywa się

drapie mnie po ręce i ucieka

wracam na dworzec

pełno ludzi

wszyscy chcą uciec przed wojną

uciec pociągiem daleko

pociąg musiałby mieć ze sto wagonów

jakby chciał zabrać wszystkich

słyszę

na peron wjeżdża pociąg

tłum ludzi porywa mnie

wpadam z tłumem do wagonu

puśćcie mnie

na dworcu jest moja córeczka w czerwonej sukience

nie daję rady przedrzeć się przez tłum

rozpycham się do wyjścia z pociągu

ktoś mnie uderzył w twarz z pięści

tracę przytomność na chwilę

otwieram oczy

ścisk straszny

pociąg ruszył

drę się

żeby mnie wypuścili z pociągu

ludzie jak ściany przede mną stoją

zostawiam za sobą zniszczone miasto

co zrobi sama córeczka

na dworcu

panie ktoś się zaopiekuje dzieckiem

przecież ludzie mają serca

mówi do mnie starszy mężczyzna

nagle czuję zmęczenie

potworne zmęczenie

uginają mi się nogi

zamknę oczy na chwilę

co ja powiem żonie

że zgubiłem dziecko

śni mi się

pociągiem jadę w góry

z córeczką na narty

wysiadamy z pociągu

gdzie jesteśmy

tatuś nieważne

jest śnieg

możemy pojeździć na nartach

idziemy na stok narciarski

śnieg trzeszczy pod nartami

dojeżdżamy do góry

patrzę w dół

jest bardzo stromo

patrzę na córeczkę

boisz się tatuś zjechać

trochę się boję

a ty

pytam się córeczki

ja się nie boję niczego tatusiu

bo nauczyłeś mnie się nie bać

córeczka odbija się

zjeżdża w dół

jedź za mną

jedź za mną

ale ja stoję na górze

nie mogę się ruszyć ze strachu

córeczka znika mi z oczu

zaraz za zakrętem są drzewa

wtedy w ogóle zniknie mi z oczu

co robić

płaczę

budzę się

nie budzę się

ktoś mnie szarpie za rękę

rozglądam się

nie widzę nikogo

patrzę w dół

nie mogę uwierzyć

nie mogę uwierzyć

naprawdę

powiedz że to nie sen

to jesteś ty córeczko

tatuś strasznie płakałeś

płakałem we śnie córeczko

biorę na ręce córeczkę

tulę długo tulę

już nie zejdziesz z moich rąk

zaniosę cię do mamusi

bawimy się

w wymyślanie co będziemy robić

jak już będziemy za granicą

gdzie nie ma wojny

co zrobisz pierwsze

jak uciekniemy za granicę

pyta córeczka

kupię duży śpiwór i tam zaśniemy

ty

mamusia i ja

tatuś nie zostawisz mnie już nigdy

więcej

bo ja tylko cię sprawdzałam

jak to sprawdzałaś

sprawdzałam

czy mnie kochasz

jak to

tak

chowałam się za drzewami

za ławkami

za samochodami

żebyś mnie nie zobaczył

chciałam zobaczyć

jak bardzo mnie kochasz

córeczko

ale jak to

jak się kłóciliście z mamą

jak wyjeżdżała za granicę

do lepszej pracy

to wtedy właśnie

krzyczałeś

że nie masz czasu cały czas się

mną zajmować

że ty też masz swoje życie

że ty chcesz mieć swoje życie

że masz swoją pracę

i na dworcu

właśnie postanowiłam sobie

że sprawdzę

czy mnie kochasz

i co ci wyszło

pytam córeczki

że bardzo mnie kochasz

ale teraz trzeba jechać do mamy

wjeżdżamy na dworzec

przed granicą

córeczka zasnęła mi na rękach

mdleją mi ręce

ale wychodzę wraz z tłumem

na peron

teraz trzeba kilometr

przejść do granicy

idę w śniegu

noc

ludzie świecą latarkami

jak robaczki świętojańskie

zdejmuję swoją czapkę

wkładam na czapkę córeczki

żeby jej było cieplej

widzimy granicę

pełno wojska

z dala widzę moją żonę

ja ją widzę

ale ona mnie

nas nie widzi

nie chcę do niej wołać

żeby nie obudzić córeczki

widzę jak jej oczy

szukają nas w tłumiewidzę

jak wypatruje nas

jak kocha nas

patrzy w drugą stronę

podchodzę do niej

kochanie jesteśmy

żona odwraca się

widzę jej błękitne oczy pełne miłości

reżyser, dramaturg, nauczyciel akademicki, gitarzysta i maratończyk. Autor i reżyser wielu słuchowisk radiowych (m.in. Sex machine, Hiob, Mojżesz-remiks, Idę tylko zimno mi w stopy, Nieczystość. Jego dramaty ukazały się w tomie Sex machine i inne (2019, seria Nasze Dramaty).

(S)pokój w oczach

Tomasz Man (ur. 1968 w Rzeszowie) jest dramatopisarzem, dramaturgiem, tekściarzem, reżyserem teatralnym, gitarzystą i wykładowcą akademickim. W czasach licealnych założył zespół punkrockowy Topaz. Przed maturą przeniósł się do Wrocławia, gdzie w latach 1989–1993 studiował polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim i występował w teatrze studenckim f.vileda, działającym przy klubie Studnia, a ponadto był gitarzystą, wokalistą oraz tekściarzem zespołów heavymetalowych Carton People, Mordor i 8. W 1993 roku napisał swoją pierwszą sztukę Niebodrzew, uhonorowaną III nagrodą w Konkursie Literackim Młodych Twórców „Werdykt” (1995). W 1997 roku podróżował po Turcji, Iranie, Pakistanie oraz Indiach, a po powrocie z Azji rozpoczął studia reżyserskie na Akademii Teatralnej w Warszawie. W 1998 roku opublikował w „Notatniku Teatralnym” szkice o teatrze Grzegorza Jarzyny oraz Krystiana Lupy i debiutował jako dramatopisarz w „Dialogu” – sztuką Katarantka, którą wystawił w 2001 roku w Teatrze Polskim w Warszawie. W 1999 roku zaprezentował rock operę Misterium na festiwalu „Klasyka Polska” w Opolu. W 2000 roku ukończył studia reżyserskie, a w ramach spektaklu dyplomowego wystawił Balladynę Juliusza Słowackiego w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku. W 2002 roku otrzymał stypendium, w ramach którego był uczestnikiem warsztatów dramaturgicznych przy festiwalu Berliner Theatertreffen.

W latach 2003–2005 był kierownikiem literackim w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. W 2003 roku współzakładał również Teatr pod Gryfami we Wrocławiu i został wiceprezesem Towarzystwa Autorów Teatralnych. W latach 2004–2005 pełnił funkcję konsultanta programowego w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, a w 2005 roku współpracował w podobnym charakterze z Teatrem Nowym Praga w Warszawie. W 2007 roku zatrudnił się jako adiunkt na Wydziale Lalkarskim we Wrocławiu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie (od 2017 roku – Akademia Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie), gdzie w roku 2009 obronił doktorat, a w 2013 uzyskał stopień doktora habilitowanego sztuk teatralnych i stanowisko profesora nadzwyczajnego.

W przeszłości wystawiał klasykę dramatu (Eurypidesa, Szekspira, Moliera, Jacoba i Wilhelma Grimmów, Wyspiańskiego i in.), sztuki współczesne (Krzysztofa Bizia, Michała Walczaka, Marka Koterskiego, Francisa Vebera, Yasminy Rezy, Julii Holewińskiej i in.) i adaptacje literatury polskiej oraz światowej (m.in. Boską Komedię Dantego, Zbrodnię i karę Fiodora Dostojewskiego, Zbyt głośną samotność Bohumila Hrabala, Miasto utrapienia Jerzego Pilcha, Króla mrówek Zbigniewa Herberta, Śmierć w Wenecji Tomasza Manna, Zwierzęcą zajadłość Stanisława Barańczaka, Cesarza Ryszarda Kapuścińskiego i in.). Obecnie najczęściej reżyseruje teksty własne, a napisał ich kilkadziesiąt (Historia pewnej miłości, Dobrze, C(r)ash Europe, Świat jest skandalem, Mytarstwa, Złoto dziadka, Kiedy byłem małym chłopcem, Hiob, Nieczystość, Gomora, Chciałem opisać opadanie liści w parku południowym i in.). Jednocześnie jego teksty wystawiali m.in. Redbad Klynstra (111), Anna Wieczur-Bluszcz (Deszcze, współautorstwo z Krzysztofem Biziem), Piotr Łazarkiewicz (3×2), Ludger Engels (An den Wassern zu Babel) oraz Agnieszka Glińska (Liżę twoje serce). Tworzy i wystawia zarówno w teatrze żywego planu, jak i w teatrze radiowym oraz telewizyjnym.

W teatrze radiowym wyreżyserował ponad dwadzieścia słuchowisk – większość zresztą na podstawie tekstów własnych – i zebrał za nie wiele laurów w ramach festiwalu „Dwa Teatry” w Spocie. Pierwszym sukcesem było jego słuchowisko Matka i lampart (2005), kolejnymi: Sex machine (2010), Moja ABBA (2011, także Grand Prix na Festiwalu Europejskich Projektów Teatralnych Les Eurotopiques w 2012), Idę, tylko zimno mi w stopy (2017), Mojżesz – remiks (2019). Z kolei za adaptację i wystawienie Kartoteki Tadeusza Różewicza otrzymał Nagrodę im. Krzysztofa Zaleskiego na festiwalu „Dwa Teatry” w Sopocie (2010), a jego dramat foniczny Wojna Dziecko Matka otrzymał wyróżnienie w konkursie „Nasłuchiwanie: Niepodległość” w 2018 oraz nominację do Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej w 2019 roku. Man jest przede wszystkim twórcą nowoczesnego polskiego teatru fonicznego. Nie tylko pisze sztuki audialne, ale też współkreuje ich warstwę dźwiękową. Nierzadko sam wykonuje muzykę w swoich słuchowiskach, a w Mojżeszu – remiksie z 2018 roku uobecnia się nawet na radiowej scenie jako głos reżyserski, który dodatkowo podsyca napięcie między Mojżeszem (Andrzej Chyra) a Aaronem (Mirosław Zbrojewicz). Man większość swoich słuchowisk zrealizował w Teatrze Polskiego Radia, ale obecnie szuka także innych rozwiązań dla własnego teatru audio. Na przykład w 2022 roku inscenizował na żywo w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski cykl Bóg i proch, czyli sześć swoich sztuk fonicznych opartych na motywach starotestamentowych.

Artysta pisze i reżyseruje także sztuki dla dzieci (Brygada Misiek, Zostań przyjacielem, Aya znaczy miłość i in.). Jego teksty przekładane były na języki angielski, bułgarski, czeski, francuski, niemiecki, rosyjski, węgierski, włoski. W 2019 roku w krakowskiej serii Nasze Dramaty ukazał się wybór jego sztuk zatytułowany Sex machine i inne.

W tworzeniu teatru od lat wspiera go żona – scenografka i kostiumolożka Aneta Piekarska, a ostatnio także córka Zuzanna, która jest autorką animacji oraz projekcji. Tomasz Man ma troje dzieci. Mieszka w podwrocławskich Piecowicach. Jest maratończykiem.

Prezentowana obok prapremierowo miniatura dramatyczna Błękitne oczy pełne miłości stanowi charakterystyczny dlań poemat foniczny vel audialny. Tomasz Man referuje w nim dramat uchodźczy, toczący się obecnie wzdłuż całej wschodniej granicy Polski. „Wszyscy chcą uciec przed wojną” – powiada jego bohater. Exodus ojca i córki nabiera sensu, kiedy docierają do niewyczerpalnego źródła miłości. A jest nim spojrzenie żony i matki – w jego zasięgu możliwy jest spokój. Mimo wojny.

badaczka literatury, krytyczka i edytorka, członkini Zespołu Badań nad Literaturą i Kulturą Późnej Nowoczesności przy IBL PAN. Autorka książki „Melancholia i ekstaza” Projekt totalny w twórczości Andrzeja Sosnowskiego (2009), edytorka Dzienników Agnieszki Osieckiej.