2/2023
Obrazek ilustrujący tekst Performatyka duchowości

Performatyka duchowości

 

Cieszy fakt, że wydawnictwo Żywosłowie opublikowało książkę Michała Masłowskiego Sakramentalne akty ciała. Autor tej monografii, opatrzonej podtytułem Szkice z antropologii kulturowej liturgii, wydaje się osobą wyjątkowo predestynowaną do podjęcia tego właśnie tematu. Jest wybitnym badaczem teatru i literatury przez wiele lat związanym z paryską Sorboną, doświadczonym antropologiem kultury, teatralnym praktykiem, a do tego jeszcze – diakonem, czyli osobą, która uzyskała pierwszy stopień sakramentu święceń (we Francji funkcjonuje instytucja diakonatu stałego). Podjęta w książce tematyka stanowi więc swoistą soczewkę łączącą naukowe zainteresowania i duchową drogę autora. Co istotne, monografia nie została napisana od podstaw na zamówienie przywołanego wydawnictwa, ale jest efektem wieloletnich poszukiwań. Poszczególne rozdziały stanowią bowiem przekształcone wersje stworzonych już wcześniej artykułów i referatów, przygotowanych pomiędzy 2003 a 2018 rokiem. Podkreślmy, że wszystko to składa się w spójną i interesującą całość.

Autorem wstępu do omawianej książki jest Lech Sokół, pełniący również funkcję jej redaktora naukowego, zaś autorem posłowia i redaktorem technicznym – Dariusz Kosiński. Każdemu z nich bliska jest podjęta w książce tematyka, obydwaj nie ukrywają swego stosunku do chrześcijańskiej tradycji. Kosiński niejednokrotnie podejmował problematykę związaną z rytuałem, Sokół podkreślał zainteresowanie tym, co należałoby określić jako teologię teatru.

We wprowadzeniu Masłowski w przejrzysty sposób wyjaśnia, w jaki sposób pojmuje performatywność. Jej rozumienie zapożycza od Johna Langshawa Austina oraz Johna Searle’a, przywołując lokutywny, illokutywny i – szczególnie ważny dla jego rozważań – perlokutywny wymiar wypowiedzi. I jakkolwiek nie zestawia wprost Austinowskiego pojęcia performatywu z pojęciem performansu, to jasno stwierdza, że „tak jak mówimy o aktach mowy, można też mówić o aktach ciała” (s. 17). Co nader istotne, nie ogranicza się w analizie praktyk religijnych do narzędzi wyprowadzonych z nauk o performatywności, ale podąża własną drogą, w niezwykle interesujący sposób wykorzystując instrumentarium antropologii kultury. Czytając tak błyskotliwe analizy związane z mszą, chrztem, sakramentem małżeństwa czy z obrzędami pogrzebu, miałem poczucie, że książka Masłowskiego stanowi swoistą odpowiedź na Dziady. Teatr święta zmarłych Leszka Kolankiewicza. Tak jak w tamtej monografii wydobyte zostało przedchrześcijańskie dziedzictwo naszej kultury, tak w tej uświadomiony nam został potencjał performatywny związany z tradycją chrześcijańską, która, niezależnie od tego, czy fakt ten się wszystkim podoba, miała fundamentalny wpływ na rozwój naszej kultury, a i dziś stanowi dla wielu osób oś życia. Autor zresztą bezpośrednio przywołuje dzieło Kolankiewicza, określając je jako „książkę wybitną” (s. 136), ale jednocześnie podejmuje z nią dyskusję, zwracając uwagę, że jej autor nie wziął „pod uwagę ewolucji zjawisk religijnych” ani „obecności transcendencji w naszym kręgu kulturowym o korzeniach monoteistycznych, judeochrześcijańskich” (s. 137). I jakkolwiek nie sądzę, aby książka Masłowskiego miała szanse odegrać w naszym środowisku tak przełomową rolę, jak Teatr święta zmarłych, to wydaje mi się nie mniej inspirująca. Autor Sakramentalnych aktów ciała podsuwa bowiem czytelnikowi niezwykle funkcjonalne narzędzia do analizy kultury (niekoniecznie tylko sakralnej).

Ale też muszę się przyznać, że o ile bardzo przekonujące wydały mi się wywody profesora Masłowskiego dotyczące praktyk religijnych, o tyle mniej oczarowały mnie fragmenty książki poświęcone teatrowi. Myślenie autora podszyte jest bowiem głównie koncepcjami Stanisławskiego i w przeprowadzonym wywodzie stanowczo zabrakło mi wykorzystania późniejszych koncepcji sztuki aktorskiej. Odnoszę w ogóle wrażenie, że Masłowski dość sceptycznie nastawiony jest do współczesnej kondycji teatru. Zaznaczyć jednak wypada, że nie unika przywoływania w narracji nowszych spektakli teatralnych – ciekawe spostrzeżenia wiążą się na przykład ze spektaklem Romea Castellucciego (O twarzy. Wizerunek Syna Boga). Mimo wszystko wydaje mi się, że bardziej po drodze mu z poszukiwaniami teatralnymi prowadzonymi przez Juliusza Osterwę, Mieczysława Kotlarczyka czy, co istotne, Jerzego Grotowskiego. Rozdział poświęcony próbie stworzenia przez ostatniego z wymienionych czegoś w rodzaju świeckiej mszy czyta się z ogromnym zainteresowaniem. Zwłaszcza że Masłowski potrafi nie tylko ująć wielowymiarowość przedstawień tworzonych przez Grotowskiego, ale i w błyskotliwy sposób zsyntetyzować w narracji „jego groteskowy styl, zwierzęcość instynktownego języka ciała, otwarcie na duchowe światło” (s. 231).

Podjęte przez uczonego badania, w dużej mierze oscylujące wokół porównawczych analiz liturgii i widowisk, stają się okazją do interesujących spostrzeżeń związanych z kulturową praktyką. Dowodzą tego szczególnie trzy części monografii. Rozdział zatytułowany Miłosierdzie nieprzypadkowo znalazł się na końcu książki. Masłowski, odbywszy z czytelnikami swoistą podróż (dla niektórych mogącą mieć przecież charakter wręcz inicjacyjny), pozostawia go z wyprowadzonymi z Ewangelii wskazówkami, których praktykowanie ma znaczenie nie tylko dla ich wewnętrznego życia, lecz również dla funkcjonowania całych społeczności. Do osób jeszcze bardziej zainteresowanych sferą duchową wydaje się zaadresowany rozdział Mistyka i performatyka, przywołujący chrześcijańską praktykę duchową w kontekście wschodnich tradycji medytacji czy rytualnych poszukiwań Grotowskiego, przypominający „wiarę w prawdę tego, co manifestuje się poza wszelką kontrolą” (s. 197). Z kolei Diakonia kultury może w pierwszym momencie wydawać się prywatnym wyznaniem autora łączącego życie osoby wyświęconej z funkcjonowaniem w świecie nauki i sztuki, ale trudno nie zauważyć, że rozdział ten stanowi coś w rodzaju drogowskazu dla tych, którzy pragną służyć Bogu i bliźnim poprzez praktykowanie działań twórczych. Zapisane w tej części rozważania stanowią więc swoją drogą niezwykle ciekawe rozumienie kultury.

Omawiana pozycja jest napisana w interesujący sposób. Z jednej strony ma bowiem charakter naukowy z odwołaniami do źródeł i opracowań. Z drugiej sprawia jednak wrażenie cyklu esejów, których autor z prawdziwym wdziękiem i lekkością prowadzi nas poprzez tematykę wcale przecież nie tak łatwą do zilustrowania. I mimo że książka zaadresowana została, jak mi się wydaje, raczej do specjalistów badających sakralny wymiar widowisk (bądź też widowiskowy wymiar praktyk sakralnych), to jestem przekonany, że może być również interesująca dla czytelników nieposiadających przygotowania naukowego, ale otwartych na sacrum. Monografia profesora Masłowskiego wydaje mi się inspirująca także dlatego, że stoi za nią bardzo szerokie spektrum lektur. Autor w bogaty sposób korzysta z Pisma Świętego, dokumentów Kościoła, myśli teologicznej Jana Pawła II czy Hansa Ursa von Balthasara, poezji Cypriana Kamila Norwida, Tadeusza Różewicza czy Czesława Miłosza, teatralnych poszukiwań Juliusza Osterwy i Jerzego Grotowskiego.

Trudno mi natomiast odpowiedzieć, na ile tom ten mógłby zainteresować osoby będące zadeklarowanymi ateistami. Niewykluczone, że rozważania Masłowskiego byłyby dla takiego czytelnika jedynie ciekawym zapisem egzotycznego doświadczenia – a może jednak mogłyby stanowić jakiś rodzaj inspiracji? Siłą (a z tej innej perspektywy – przypuszczalnie słabością) monografii jest fakt, że na tematy związane ze sferą sakralną nie da się rozmawiać, zachowując stanowisko zupełnie neutralne. Zmierzenie się z nią wymaga przecież obrania perspektywy związanej z wiarą bądź z niewiarą. Oczywiście nie znaczy to, że perspektywa fideistyczna musi być w takich badaniach jedyną. Teologia przecież funkcjonuje na skrzyżowaniu wiary i rozumu. Chodzi natomiast o to, że dla człowieka wierzącego performatywność sakramentów ma zupełnie inny wymiar aniżeli dla człowieka niewierzącego. Dla pierwszego sprawczość takich działań pochodzić będzie od Boga, dla drugiego będą one miały charakter tworzonych przez człowieka widowisk.

Niełatwo byłoby sobie wyobrazić książkę o performatywnym wymiarze praktyk sakralnych, której autor zdołałby zachować te dwie narracje. I tę zakorzenioną w przekonaniach o istnieniu nadprzyrodzonego porządku, i tę całkowicie go podważającą. Gdyby się to jednak komuś udało, nie wątpię, że byłaby to wyjątkowo frapująca pozycja.

Ale i omawianą książkę Michała Masłowskiego uważam za dzieło niezwykle poruszające. Na swój sposób reprezentujące wręcz postawę prorocką. Głoszone przez niego poglądy nie są przecież łatwe do przyjęcia ani dla osób odrzucających nadprzyrodzony charakter rzeczywistości, ani – paradoksalnie – dla niektórych ludzi Kościoła nie dość wrażliwych na sferę kultury. Na zakończenie tego tekstu pozostaje zatem wyrazić nadzieję, że wydawnictwo Żywosłowie, którego nazwa przywołuje koncepcje Juliusza Osterwy, a więc artysty, który mógłby być patronem przywołanych poszukiwań, będzie kontynuowało wydawanie książek podobnych do powyżej zaprezentowanej.

 

autor / Michał Masłowski

tytuł / Sakramentalne akty ciała. Szkice z antropologii kulturowej liturgii

wydawca / Żywosłowie

miejsce i rok / Kraków 2022

doktor nauk humanistycznych, adiunkt w Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk, wykładowca Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, przewodniczący Komisji Artystycznej Konkursu „Klasyka Żywa”.