Jak dziś czytać, słuchać i rozumieć Wyspiańskiego?
W 1904 roku Stanisław Wyspiański zapisze w swoim Raptularzu: „13 grudnia: Rano przychodzi Kamiński. Rozmawiamy o Hamlecie […] Czytam Hamleta; 14 grudnia: Wieczór zaczynam pisać Hamleta; 18 grudnia: Piszę Hamleta”. A zatem czyta i pisze Hamleta… Na stronie tytułowej utworu zwanego Studium o Hamlecie umieści napis „The Tragicall Historie of Hamlet, Prince of Denmarc by William Shakespeare według tekstu polskiego Józefa Paszkowskiego, świeżo przeczytana i przemyślana przez St. Wyspiańskiego”. Nowa książka Marii Prussak Brzmienia Wyspiańskiego wyrasta z tych samych działań skupionych wokół twórczości autora Wesela: czytania i pisania, rozmowy i przemyśleń. I jeszcze z podobnej pasji – ponawianych prób rozwiązania zagadki dzieła i jego twórcy.
Książka – to owoc trzydziestu lat czytania i „pisania Wyspiańskiego”; czytania uważnego, wnikliwego, profesjonalnego, bo wyposażonego w solidny aparat wiedzy filologicznej, a zarazem pełnego żywych emocji charakterystycznych dla pierwszej lektury. Jak wyznaje sama autorka w krótkim wstępie, jej postawa wobec Wyspiańskiego kształtowała się dzięki kontaktowi naukowemu i osobistemu ze znakomitymi nauczycielami: Marią Renatą Mayenową, Stefanem Treuguttem, Zofią Stefanowską. To im między innymi zawdzięcza doskonały warsztat badawczy widoczny w każdym zamieszczonym tu tekście. W równym stopniu zaciągnęła ogromny dług w teatrze, przede wszystkim u słynnych interpretatorów i inscenizatorów dramatów Wyspiańskiego: Konrada Swinarskiego, Andrzeja Wajdy, Jerzego Grzegorzewskiego. To u nich pobierała lekcje dialogu z literaturą, rozmowy z przeszłością z krytycznego, rozumiejącego dystansu. Zarówno sens czytania, jak i styl czytania całej twórczości autora Warszawianki odnajdywała zatem w tych dwóch źródłach; ciągłego poszukiwania prawdy o tekście przy zachowaniu stałego poczucia niepewności uczyła się w obu szkołach – filologicznej i teatralnej. Nie stanowiły one dla niej alternatywnych dróg: dochodzenia do prawdy i podważania prawdy, twardej wiedzy i wątpienia w możliwość udzielenia jednoznacznej odpowiedzi. Mocnych tez w Brzmieniach Wyspiańskiego znajdziemy tyle samo, co ważkich pytań. Jakiego Wyspiańskiego czytamy? Wokół edytorskich problemów dramatów poety, Ile dramatów o Lelewelu napisał Wyspiański? – to niektóre z tytułów rozdziałów. Prussak bowiem nie tylko zgadza się z definicją filologa zaproponowaną przez Fryderyka Nietzschego, mówiącą, iż „filolog jest nauczycielem powolnego czytania”, ale też dodaje od siebie: „filologia to nieufność i konieczność zadawania pytań”.
Aksjomat przyjęty przez Prussak, wynikający z tych podwójnych filologiczno-teatrologicznych doświadczeń, jest prosty i niezmienny: nie można czytać dramatów Wyspiańskiego bez perspektywy teatru. I nie chodzi tylko o to, jak bardzo odkrywcze były niektóre inscenizacje teatralne autora Wyzwolenia w XX i XXI wieku. Najbardziej sugestywna teza pada już w pierwszym zdaniu całego tomu: od premiery Wesela „zaczął się nowoczesny teatr w Polsce”. Publikacja zatem mierzy się z kwestią fundamentalną, jaką jest zapoczątkowanie przeszło sto dwadzieścia lat temu nowej estetyki literacko-teatralnej. A zarazem przekonuje, że realizowała się ona w świadomych działaniach artystycznych Wyspiańskiego.
Ten znakomity zbiór trzydziestu czterech tekstów rozpoczyna studium zatytułowane Paradoksalny sukces Wyspiańskiego, zawierające swoiste credo badaczki. Kategoria paradoksu jako klucz do całościowego ujęcia dzieła Wyspiańskiego pojawiała się wcześniej wiele razy, przede wszystkim w ważnych artykułach Wacława Borowego i Zbigniewa Raszewskiego. Prussak polemizuje ze sformułowanym przez nich sądem, jakoby Wyspiański był znakomitym inscenizatorem i równocześnie słabym poetą. Nie tylko udowadnia jego wysoką świadomość słowa, ale także przypisuje artyście swoistą filozofię języka. Postawę Wyspiańskiego jako dramaturga cechuje przekonanie, że obowiązkiem i prawem sztuki jest ciągła „rewitalizacja” języka, walka z kliszami językowymi, frazesami, a zarazem ciągła praca nad kształtowaniem słowa jako ważnego narzędzia budowania własnej tożsamości i międzyludzkiej komunikacji. Z takiego przeświadczenia wyrasta też główny postulat badawczy autorki: „Bezradność języka w docieraniu do istoty rzeczy i zniewalające ograniczenia, którym trzeba ulegać, jeśli nie chce się utracić możliwości porozumiewania – to jeden z najważniejszych, ciągle nie dość dokładnie opracowanych tematów Wyspiańskiego” (s. 20).
Z tych uważnych, a zarazem błyskotliwych analiz poszczególnych utworów poety wyłania się portret Wyspiańskiego. Miejsce artysty w służbie narodu zajmuje tu rewelator prawd o poszukiwaniu kształtu życia, indywidualnej odpowiedzialności, sensie cierpienia. To istotne przesunięcie dominanty światopoglądu estetycznego poety ujawnia się przede wszystkim w jego dialogu z romantyzmem i wyraźnych różnicach w pojmowaniu roli sztuki i artysty w funkcjonowaniu wspólnoty narodowej. Szczególnie tam, gdzie pojawia się problem wolności wewnętrznej artykułowany na różne sposoby w wielu dramatach.
Dwie propozycje interpretacyjne są najbardziej ważkim i oryginalnym wkładem Prussak w ponad studwudziestoletnie badania twórczości Wyspiańskiego. Pierwsza związana jest z postawieniem na nowo pytań o wielokształtność dzieła artysty: różnorodność mediów, jakimi operował, jego plany zawodowe łączone z malarstwem oraz rzeczywiste sukcesy i niepowodzenia jako dramaturga, a także liczne projekty zrealizowane i niezrealizowane, w których uwidoczniała się jego energia kreacyjna. Te wszystkie doświadczenia były istotnymi drogowskazami w karierze literacko-teatralnej, której cezurą, według Prussak, stała się premiera Wesela. Losy Wyspiańskiego, człowieka i artysty, ciągle poszerzały horyzont jego świadomości estetycznej i możliwości twórczej. Idea dzieła totalnego, tak ciążąca nad estetyką romantyczno-modernistyczną, fascynowała go od lat młodzieńczych i kierowała decyzjami życiowymi, zawodowymi, wyznaczała działania artystyczne. Marzenie Wyspiańskiego o artystycznej syntezie pojawia się w tej książce także jako przesłanie naukowe badaczki.
Wynika z niego druga ważna zasada współczesnej recepcji – postulat dynamicznej lektury dramatów. Dzieło Wyspiańskiego nie tylko jest, zgodnie z nowoczesną poetyką, „otwarte”, ale też było tworzone jako ciągle niefinalizująca się struktura, możliwa do przekształceń, adaptacji, kolejnych wariantów. Dlatego tak istotna jest w dzisiejszym czytaniu Wyspiańskiego perspektywa procesualna. Do tego skłania przede wszystkim nowa filologia, akcentująca patrzenie na tekst jako materię, która dzieje się w czasie, a to, z czym spotyka się czytelnik czy widz w danym momencie, jest często jedną z możliwych wersji dynamicznego, zmiennego artefaktu. Wcześniejsza tradycja filologiczno-edytorska nakazywała szukać wersji kanonicznej tekstu. Wysiłek filologów i edytorów zmierzał do ustalenia takiej formy dzieła, która według przyjętych przez nich kryteriów była uznawana za ostateczną. Maria Prussak należy do tych badaczy, którzy prawdę samego tekstu i jego przesłania upatrują w żywych, zmieniających się formach artykulacji artysty: od źródeł myśli, poprzez rękopisy i szkice, edycje za życia poety, aż po publikacje po jego śmierci. W wypadku Wyspiańskiego do tych różnych etapów biografii tekstu dochodzi zagadnienie scenariuszy teatralnych. Jednym z kluczowych wątków podejmowanych przez Prussak jest analiza filologiczna wariantów tekstowych dramatów dokumentująca celowe zabiegi różnicujące teksty przeznaczone do druku i na scenę.
Maria Prussak wybierając tytuł całego tomu, wskazała kwestię, która dla niej z perspektywy trzech dekad obcowania z dziełem Wyspiańskiego okazuje się dziś szczególnie ważna – to brzmienie jego utworów. Nie chodzi przy tym ani o muzyczność dramatów, ani o melodię wiersza ujętą w schematy metryczne, ale o brzmienie słowa i frazy, które realizuje się przede wszystkim w warunkach scenicznych. Tylko w teatrze wypowiedziane słowo potrafi niekiedy wydobyć znaczenia tekstu wykraczające poza reguły semantyki poetyckiej, odkryć walor, który niesie głębsze „mistyczne sensy”. Jako motto autorka przytacza opinię Stanisława Radwana: „To, co jest racjonalne, dosyć szybko zamyka tajemnicę”. Brzmienie jest zatem pożądanym medium przenoszącym odbiorcę w sferę intuicyjnego poznania i pozapojęciowych znaczeń. Wypowiedź kompozytora jest fragmentem zamieszczonej w tomie dłuższej rozmowy przeprowadzonej z Radwanem, autorem muzyki do wielu inscenizacji dramatów Wyspiańskiego, przede wszystkim tych reżyserowanych przez Jerzego Grzegorzewskiego. W doskonale zakomponowanej publikacji dialog z Radwanem zamyka cykl przedrukowanych tu recenzji teatralnych Prussak z przedstawień Grzegorzewskiego, Krystiana Lupy i Piotra Cieplaka. W tekstach poświęconych inscenizacjom Grzegorzewskiego od 1999 roku (Sędziowie, Wesele, Powrót Odysa) widać wyraźnie znakomity warsztat Prussak łączący kompetencje krytyka teatralnego i filologa. W tym fragmencie książki doskonale brzmi trójgłos Prussak, Radwana i Grzegorzewskiego. Powstałe w ten sposób szczególne trio filologa/teatrologa, kompozytora i reżysera, spotykających się w świecie tekstów Wyspiańskiego, stanowi niepowtarzalny fenomen interpretacyjny i kulturowy. Jest najlepszą lekcją tego, co nazywane bywa „obecnością w kulturze”; ukazuje postawę pełną pasji, a zrazem krytyczną, wierną wobec tekstu, a zarazem zdystansowaną, odpowiedzialną w swojej ufności wobec utworu literackiego, a zarazem idącą pod prąd utrwalonych konwencji.
Ktokolwiek dzisiaj jest serio zainteresowany autorem Wesela, powinien sięgnąć do Brzmień Wyspiańskiego, książki mądrej, uderzającej w praktyki nachalnej ideologizacji, jak i pustej, powierzchownej „aktualizacji” jego tekstów. Proponując zasadniczą korektę w tradycji wieszczo-narodowego portretu artysty, odsłania ona sztukę sugestywnie przemawiającą do odbiorcy wrażliwego, chętnego do wsłuchania się w dźwięki dobiegające z przeszłości.
autor / Maria Prussak
tytuł / Brzmienia Wyspiańskiego
wydawca / Żywosłowie
miejsce i rok / Kraków 2023