fot. Anastasia Jęchorek
Trashowy barok
Scenografka, kostiumografka, krawcowa, często współpracuje z Weroniką Szczawińską, Wiktorem Rubinem i Wojtkiem Rodakiem oraz choreografami i choreografkami, m.in. Alicją Czyczel czy Wojtkiem Grudzińskim. Zderza ze sobą skrajne światy, pochyla się nad „wędrówkami rzeczy”, zwraca uwagę na szerokie rozumienie ekologii, między innymi na zrównoważone procesy twórcze. Z Martą Szypulską rozmawia Agata Tomasiewicz.
CO BYŁO…
Dlaczego teatr?
W 2018 roku w Komunie Warszawa spotkałam Weronikę Szczawińską – i okazało się, że może być inaczej, że może być fajnie. Dzisiaj nie widzę siebie poza teatrem, bo to on pozwala mi na eksperymentowanie z takimi formami, które nie miałyby szans na zaistnienie w innej przestrzeni.
W finale Grzybów płócienna plecha klaustrofobicznie zamyka przestrzeń. Zresztą to nie pierwszy współtworzony przez Ciebie spektakl poświęcony ludzko-nieludzkim relacjom.
Razem z Weroniką Szczawińską i Piotrem Wawrem jr stworzyliśmy cykl spektakli o drzewach, ptakach i grzybach; w nich ludzie ptasieją lub grzybieją. W tych przedstawieniach uwidacznia się zwrot ku naturze, nie do końca wpisujący się w trendy, lecz oparty na potrzebie wejścia w przestrzeń międzygatunkową. Kostiumy nie odzwierciedlały rzeczywistości w skali 1:1, nie dochodziło do sytuacji, kiedy aktor przebierał się za ptaka – natomiast w jego ciele zachodziła metamorfoza.
…JEST…
Największa motywacja
Ostatnio razem z młodą stażystką współpracowałyśmy przy trzech spektaklach. To było ważne i motywujące działanie. Czułam się odpowiedzialna za wprowadzenie jej do świata teatru oraz zainspirowanie do dalszej pracy. To są chwile, w których teatr przestaje być instytucją tylko dla wybranych. Dzięki wspólnej pracy mogłyśmy podzielić się tym miejscem, stało się bardziej otwarte. Sztuka powinna być dostępna dla wszystkich, a nie tylko dla tych, których stać na bilet.
Największa obawa
Moje obawy nie są bezpośrednio związane z teatrem, raczej z otaczającym nas światem i jego uprzedzeniami. Niepokoi mnie, że kobiety wciąż napotykają trudności na ścieżce zawodowej. Często mam poczucie, że moja praca nie jest traktowana wystarczająco poważnie, a moje doświadczenie i wiedza nie są doceniane, szczególnie wobec przestarzałych tradycji teatralnych, podtrzymywanych przez starszych kolegów. Najwyższy czas, abyśmy skoncentrowali się na równości płci w teatrze. Oczywiście doświadczenie i mądrość starszego pokolenia są bezcenne, ale równocześnie należy zaakceptować i dowartościować młodsze głosy oraz różnorodność perspektyw, które mogą przyczynić się do rozwoju tej sztuki. Potrzebujemy równych szans i szerokiego spojrzenia uwzględniającego talent i kompetencje, a nie tylko staż i wiek.
Trzy słowa, które opisują Twoją twórczość
Raz, dwa, trzy i gotowe!
Projektujesz przestrzeń i kostiumy, które niejednokrotnie wchodzą w sprzężenie zwrotne z ruchem performerów. Jak wygląda Twoja współpraca z choreografami?
Kształty choreografii scenicznej mają silny wpływ na pracę z kostiumem. O ile sama praca dramaturgiczna w tradycyjnym teatrze czerpie z literatury, filmu, popkultury, o tyle w tym przypadku działanie jest mocno związane z samym ruchem. Kostium w pewnym sensie staje się nośnikiem ergonomii tego ruchu, a może nawet – jego kontynuacją. Na pewnym etapie sama zaczęłam wchodzić w tę przestrzeń i uczyć się, jak wprawiać w ruch wymyślony wcześniej kostium.
Jednym z Twoich ostatnich głośnych projektów jest Trąbka do słuchania, do której stworzyłaś scenografię, kostiumy i światło. To przestrzeń synkretyczna, intensywna – a jednocześnie wytwarzająca wspólnotę. Opowiedz o tym procesie.
Punktem wyjścia było stworzenie sytuacji, w której aktorzy stawali się samowystarczalni. Jednak bohaterami tego spektaklu są również osoby spoza teatru, które dziergają w domach i innych prywatnych miejscach. Tworzy się rodzaj metasfery. Myślę, że te „kostiumorole” funkcjonują w różnych przestrzeniach – zarówno tych związanych z wyobraźnią, jak i tych konkretnych, w domach babuń-koleżanek. Próbowałam stworzyć rzeczywistość, która połączyłaby postapokaliptyczny trash z konwencją „scen w scenach”, teatr „wydziergany” z teatrem performowanym przed publicznością, i wreszcie – z teatrem przedmiotów znalezionych, „śmieci” i ich wędrówek. Zestawiam ze sobą elementy z różnych porządków. To trashowy barok; świat, w którym obok sukienki uszytej z pasów samochodowych pojawia się spódnica wykonana z ratunkowych pontonów.
W Trąbce do słuchania nie ma prądu, jedynym źródłem światła jest dno scenicznej pieczary. Tym samym łączę tę „wędrowniczą” historię rzeczy z wyobrażeniem przestrzeni zapisanym w prozie Leonory Carrington.
…BĘDZIE
Projekt, który chciałabyś wcielić w życie
Wraz z przyjaciółmi założyliśmy kolektyw, w ramach którego zamierzamy działać w przestrzeni publicznej. Mamy ambicję stworzenia undergroundowego miejsca – w kontekście działań teatralnych to zapewne żadna nowość, ale w obecnym klimacie instytucjonalnym nadal potrzebujemy takich inicjatyw. Tęsknię za malowaniem, chciałabym do niego wrócić. Coraz bardziej brakuje mi pracowni, w której mogłabym zajmować się krawiectwem, malowaniem i innymi aktywnościami!
Nadprodukcja, greenwashing, jednorazowość – a może coś się zmienia? Jak widzisz przyszłość sztuk performatywnych w zakresie projektowania przestrzeni/kostiumów?
Pracuję z obiektami pochodzącymi z recyklingu – tak było choćby w przypadku Trąbki do słuchania, w której znalazło się ponad czterdzieści kostiumów stworzonych głównie ze śmieci i znalezionych przedmiotów. Lubię te procesy, bo są wynikiem odmiennego namysłu nad tworzeniem kostiumów, wymagają innego rodzaju pracy i związanego z nią poświęcenia. Od zawsze teatr był częścią świata, ale często sytuował się gdzieś na styku rzeczywistości, pomiędzy systemami. I nawet jeśli umiejscawiał się na peryferiach władzy, to zawsze w jakiś sposób odnosił się do centrum.
Powinniśmy ograniczyć konsumpcję, zarówno w skali globalnej, jak i w teatrze. Praca nad przedstawieniami powinna trwać dłużej, a ich liczba – zmniejszyć się. Nadprodukcja nie odnosi się wyłącznie do procesu przygotowywania spektaklu. Dotyczy ona również artystów, którzy wypalają się, bo nierzadko mogą zaprezentować wykonaną pracę w trakcie zaledwie kilku pokazów. Zbyt szybko przechodzimy z jednej produkcji w drugą, nie mamy możliwości dłuższego trwania w procesie. I to jest nieekologiczne wobec nas samych – twórców.
NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE
Imię i nazwisko
Marta Szypulska
Zawód
krawcowa, kostiumografka, scenografka
Wykształcenie
projektowanie ubioru na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu
Wybrane projekty
zaprojektowanie kostiumów we współpracy z Jasminą Metwaly (Hammer Museum, Los Angeles, 2019; KW Institute for Contemporary Art, Berlin, 2020; Galeria Arsenał, Białystok, 2020); kostiumy do spektakli: Wolne ciała, reż. Marta Ziółek, T. im. Stefana Żeromskiego w Kielcach; Wiarołomna, reż. Hana Umeda, T. Współczesny w Szczecinie; Tom na wsi, reż. Wojtek Rodak, TR Warszawa; Mrowisko: z życia dobrej służącej, reż. Wiktor Rubin, T. im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie; Obywatelka Kane, reż. Wiktor Rubin, Narodowy Stary Teatr w Krakowie; Dance Mom, koncepcja i choreogr. Wojciech Grudziński, Nowy T. w Warszawie, T. im. Stefana Żeromskiego w Kielcach; Klątwa rodziny Kennedych, reż. Wiktor Rubin, T. im. Stefana Żeromskiego w Kielcach; Chaplin, reż. Wiktor Rubin, T. Żydowski w Warszawie; kostiumy i scenografia do spektakli: Trąbka do słuchania, reż. Weronika Szczawińska, Wrocławski T. Współczesny; Kolorowe sny, reż. Wojtek Rodak i Szymon Adamczak, T. Polski w Poznaniu; Grzyby, reż. Weronika Szczawińska i Piotr Wawer jr, T. Powszechny w Warszawie; Czas porzucenia, reż. Weronika Szczawińska, T. im. Stefana Jaracza w Olsztynie; Powiem i zobaczę co się stanie, Teraz Poliż i Gosia Wdowik, T. Ochoty w Warszawie; Złe ziele, Magda Jędra i Anka Herbut, Fundacja Ciało/Umysł w Warszawie; Klub, reż. Weronika Szczawińska, Akademia Teatralna w Warszawie, TR Warszawa; Lagma Czyczel/Chmielewska/Gryka/Szypulska, Centrum Teatru i Tańca w Warszawie; Miejski ptasiarz, reż. Weronika Szczawińska, Wrocławski T. Współczesny; Po prostu, reż. Weronika Szczawińska, Instytut Sztuk Performatywnych, Komuna Warszawa; Jaśnienie, reż. Dobrawa Borkała, Komuna Warszawa; Rozmowy o drzewach, reż. Weronika Szczawińska, Komuna Warszawa; Nigdy więcej wojny, reż. Weronika Szczawińska, Komuna Warszawa
Nadchodzące projekty
Heksy, reż. Monika Strzępka, T. Dramatyczny im. Gustawa Holoubka w Warszawie; Dzieje grzechu, reż. Wojtek Rodak, Narodowy Stary Teatr w Krakowie; praca nad spektaklami Wiktora Rubina w T. im. Stefana Jaracza w Olsztynie i Roba Wasiewicza w T. Studio w Warszawie; wszystko na darmo z Weroniką Szczawińską i Piotrem Wawrem jr w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie.