1/2024

Miłość w cieniu kryzysu mieszkaniowego

Hampstead Downstairs wydaje się idealnym miejscem na wystawienie Nineteen Gardens. Na kameralnej scenie prezentowane są nowe, często eksperymentalne teksty, a sztuka Magdaleny Miecznickiej jest jej anglojęzycznym debiutem.

Obrazek ilustrujący tekst Miłość w cieniu kryzysu mieszkaniowego

rys. Kinga Czaplarska

 

Z głośników sączy się francuska ballada, na scenę spada delikatny śnieg. Ona i on spotykają się w kawiarni. Odliczają czas od ostatniego spotkania: rok, dziesięć miesięcy i sześć dni. Namiętność, która ich kiedyś łączyła, wciąż rozpala ich spojrzenia; ich ciała instynktownie szukają bliskości, a jednocześnie usilnie się przed nią powstrzymują. Historia ich pozamałżeńskiego romansu jest równie tragiczna co banalna, a dramatyczne rozstanie – do przewidzenia. Nineteen Gardens Magdaleny Miecznickiej w reżyserii Alice Hamilton zapowiada się na sentymentalną historię miłosną, w rzeczywistości pokazuje jednak, co kryje się pod deklaracjami miłości i co dzieje się po zakończeniu romansu. Sposób, w jaki to robi, jest zdecydowanie pozbawiony sentymentów.

Miecznicka pod lupę bierze nierówności: między kobietami a mężczyznami, między emigrantami a lokalną elitą, a wreszcie między tymi, którzy wynajmują mieszkania, a tymi, którzy posiadają na własność domy. Tytuł odnosi się do dziewiętnastu przydomowych ogrodów dzielących adresy kochanków i podkreśla różnice w ich pochodzeniu i statusie. Nineteen Gardens przedstawia bohaterów w najciekawszym punkcie ich historii, kiedy do głosu dochodzą ich niewypowiedziane, ale też chyba nie do końca uświadomione motywacje i potrzeby. Konflikt kochanków staje się przyczynkiem do rozważań na temat siły pożądania i poświęcenia w miłości, ale przede wszystkim na temat klasowych i finansowych różnic. Ona to Aga (Olivia Le Andersen) – emigrantka ekonomiczna zatrudniona jako pokojówka w hotelu. On to John (David Sturzaker) – przedstawiciel brytyjskiej wyższej klasy średniej prowadzący lukratywne biznesy. Kostiumy przygotowane przez Sarah Beaton delikatnie sugerują rozbieżności w statusie finansowym bohaterów, ale sporo dowiadujemy się na ten temat przede wszystkim od nich samych. Ona oszczędza na przejazdach metrem, wybierając tańszą, choć dłuższą podróż autobusem; on zarabia kilkaset tysięcy funtów w parę miesięcy. Jej dzieci mogą jedynie marzyć o drobnych przyjemnościach klasy średniej, gdy tymczasem jego dzieci chodzą do elitarnych szkół prywatnych, gdzie debatują nad naturalnym porządkiem swojego uprzywilejowania i snują plany rządzenia krajem. Wydawałoby się, że tych dwoje nic nie może łączyć, a tymczasem to właśnie nierówność jest spoiwem ich relacji. Każde z nich projektuje na to drugie swoje marzenia o innym życiu. Każde z nich potrzebuje tego drugiego, by stać się, choćby na chwilę, kimś innym.

Le Andersen przekonująco oddaje błyskotliwość i dowcip Agi, ale też jej bezbronność i naiwność. Jednocześnie aktorka unika narodowościowych stereotypów. W jej wykonaniu Aga nie jest w jednoznaczny sposób emigrantką z Polski. Pochodząca z Danii Le Andersen nie imituje typowych dźwięków i wzorów akcentowania zdradzających polski język, proponuje natomiast zamknięty sposób wypowiadania samogłosek, który sugeruje jej odmienność i nietutejszość. Takie podejście do akcentu otwiera postać Agi na bardziej uniwersalne odczytania, co wydaje się spójne z tekstem Miecznickiej, w którym nie wspomina się o konkretnym kraju urodzenia bohaterki, a jedynie jej imię zdradzać może ślad jej pochodzenia. Podobnie Sturzaker podkreśla złożoność Johna, płynnie balansując między urokiem a bezwzględnością. Jego gra momentami może wydawać się przerysowana, zwłaszcza kiedy z pełnym przekonaniem i powagą mówi o swoim prawie do przywileju. Brak autorefleksji bohatera wydaje się jednak jak najbardziej naturalny, jeśli wziąć pod uwagę, jak bardzo odrealniony jest świat brytyjskich arystokratów i bogaczy. Alternatywna rzeczywistość, w której żyje elita towarzysko-finansowa, stanowi w rezultacie świetny materiał komediowy w sztukach brytyjskich dramatopisarzy, o czym świadczą chociażby Mates in Chelsea Rory’ego Mullarkeya w reżyserii Sama Pritcharda, grani właśnie w Royal Court Theatre (w Jerwood Theatre Downstairs), ale też klasyczne już dramaty na temat klasy wyższej, między innymi Oscara Wilde’a i P.G. Wodehouse’a.

Podkreślając zamożność Johna, a przede wszystkim finansową przepaść między kochankami, Miecznicka operuje szczegółem. Aga, na przykład, skrupulatnie podaje różnice w cenach biletów komunikacji miejskiej, ale też ceny nieruchomości w Londynie: siedemset pięćdziesiąt tysięcy funtów za trzypokojowe mieszkanie w dość przyzwoitej dzielnicy, pięćset pięćdziesiąt tysięcy za dwupokojowe. Liczby te są ważne, gdyż przypominają widzom o tym, że brytyjska stolica zmaga się z kolosalnym kryzysem mieszkaniowym, który w różnym stopniu dotyka również innych części kraju. Z jednej strony mieszkania i domy są horrendalnie drogie, a kredyty coraz mniej dostępne, co sprawia, że procent mieszkań własnościowych się kurczy. Z drugiej strony coraz więcej osób szuka lokum na rynku prywatnym, na którym ceny wynajmu gwałtownie idą w górę. Oznacza to, że w jednym z najbogatszych krajów świata gorzej zarabiający mieszkańcy zmagają się z widmem ubóstwa, eksmisji, a nawet bezdomności. Wynajmujący często zmuszeni są też do zajmowania mieszkań o niskim standardzie, niekiedy w warunkach zagrażających ich życiu. Przykładem tego jest tragiczna śmierć dwuletniego Awaaba Ishaka w 2020 roku, spowodowana zagrzybieniem lokalu wynajmowanego przez jego rodziców, emigrantów z Sudanu. Koszmarny rynek mieszkaniowy to zatem kluczowy kontekst romansu przedstawionego w Nineteen Gardens. Kontrast między jej wynajętą klitką w wieżowcu a jego eleganckim domem z sześcioma sypialniami pozwala lepiej zrozumieć siłę napędową postaci i staje się osią dramatycznego konfliktu między nimi. Próbując zdobyć własne mieszkanie, Aga walczy o lepsze życie dla siebie, a przede wszystkim dla swoich dzieci. Jej determinacja nie wynika z zemsty czy chciwości. Bohaterką kieruje raczej konieczność zabezpieczenia przyszłości dla swojej rodziny w sytuacji, kiedy jako samotna matka i słabo opłacana emigrantka stoi na z góry przegranej pozycji.

Wyjątkowo brutalny rynek nieruchomości od dziesięcioleci fascynuje brytyjskich dramatopisarzy. Podobnie jak Miecznicka, wielu z nich pokazuje rozpaczliwe wysiłki młodych ludzi, którzy gotowi są postawić na szali wiele, być może nawet wszystko, byle tylko zyskać upragnione mieszkanie. Jedynie w 2015 roku w Londynie wystawione zostały przynajmniej trzy sztuki na ten temat: Game Mike’a Bartletta w reżyserii Sachy Wares w Almeida Theatre, Radiant Vermin Philipa Ridleya w reżyserii Davida Mercatalego w Soho Theatre i Deposit Matta Hartleya w reżyserii Lisy Spirling w Hampstead Downstairs. W 2016 roku Sh!t Theatre pokazał na festiwalu Fringe w Edynburgu Letters to Windsor House – autobiograficzną satyrę na kryzys mieszkaniowy, a w 2018 roku sztuka Martina Crimpa Dealing with Clair z 1988 roku, inspirowana prawdziwym i dotąd niewyjaśnionym morderstwem agentki nieruchomości Suzy Lamplugh, wróciła do Orange Tree Theatre w Richmond w reżyserii Richarda Twymana. Sztuki te często naginają rzeczywistość, stawiają bohaterów przed absurdalnymi wyborami i wprowadzają wisielczy humor.

Nineteen Gardens wpisuje się tym samym w popularne nurty brytyjskiego dramatopisarstwa, skupiając się przy tym na poszukiwaniu indywidualnego języka dla postaci. Bohaterowie skutecznie skrywają swoje intencje, a jednocześnie momentami szokują brutalną szczerością. Symboliczna i oszczędna w środkach reżyseria Hamilton daje wybrzmieć dialogom Miecznickiej. Białe pudełko sceny, na której stoją jedynie dwa białe krzesła, jest neutralnym tłem, które pozwala widzom skoncentrować się na emocjach postaci. Minimalistyczna scenografia przygotowana przez Beaton współgra z czystością śniegu, który pojawia się w spektaklu jako częsty motyw, a jednocześnie sugeruje sterylne laboratorium, w którym uczucia i działania bohaterów poddane zostają gruntownemu oglądowi. Wstawki dźwiękowe Maxa Pappenheima przywołują miejsca, w których toczy się akcja, ale zarazem są na tyle subtelne, że mogą być także echem minionych spotkań. Równie symboliczny charakter mają światła zaaranżowane przez Jamiego Platta – cukierkowy róż, wyważona zieleń i zimny błękit. Kolory wyświetlane na scenie oddają barwę uczuć bohaterów, sygnalizując gwałtowne zmiany w ich zachowaniu i nastroju. Tym samym nacisk położony jest na rozwój relacji postaci, ich wypowiedzi i niedopowiedzenia.

W sobotni wieczór, kiedy oglądam spektakl, bilety są wyprzedane, a publiczność żywo reaguje na dialogi. Hampstead Downstairs wydaje się idealnym miejscem na wystawienie Nineteen Gardens. Na kameralnej scenie prezentowane są nowe, często eksperymentalne teksty, a sztuka Miecznickiej jest jej anglojęzycznym debiutem. Jednocześnie portret uprzywilejowanej wyższej klasy średniej, którą reprezentują tutaj John i jego rodzina, może na różnych poziomach rezonować z lokalną publicznością. Hampstead Theatre mieści się w ekskluzywnej części Londynu na malowniczej Eton Avenue, gdzie według strony Rightmove średnie ceny mieszkań sięgają miliona funtów. John wspomina też o tym, że poznał swoją żonę na kolacji w dzielnicy Primrose Hill, która zaczyna się zaledwie kilka ulic od teatru. Według Rightmove wartość domów w tej dzielnicy waha się od miliona za mieszkanie do siedmiu milionów za połowę bliźniaka. Biorąc pod uwagę ceny w tej okolicy, ale także w innych częściach centralnego Londynu, nic dziwnego, że Aga i John wprost mówią o tym, że bohaterki nigdy nie będzie stać na kupno mieszkania. Doskonale rozumie to też zapewne publiczność Hampstead Theatre – w większości starsi i elegancko ubrani widzowie, którzy prawdopodobnie mieszkają w pobliżu. Przez moment wydaje się jednak, że los może uśmiechnąć się do Agi. Czy jednak Londyn może być miastem miłości albo chociaż miłosierdzia?

W programie do spektaklu Miecznicka zapowiada polskie tłumaczenie sztuki. Ciekawe, czy polska wersja będzie wiernym przekładem, czy adaptacją. Problem kryzysu mieszkaniowego z pewnością znajdzie zrozumienie wśród polskich odbiorców.

Hampstead Theatre w Londynie

Nineteen Gardens Magdaleny Miecznickiej

reżyseria Alice Hamilton

premiera 3 października 2023

– wykładowczyni teatru na Royal Holloway, University of London. Ostatnio współredagowała The Routledge Companion to Contemporary European Theatre and Performance (2023).