5/2012
Jacek Kopciński

Zuzanna Waś

Dwa anioły

Jest to książka bardzo osobista. Owszem, napisał ją profesor, ale w taki sposób, by nas przekonać, że każda myśl została w niej wypowiedziana z powodów ważniejszych niż akademicka profesja. Krzysztof Rutkowski – historyk literatury, eseista, pisarz – jest profesorem i profesjonalistą, ale też amatorem, to znaczy tym, który ma miłosny stosunek do zajmujących go rzeczy. W swoim pisarskim pasażu autor Daru Anioła z pewnością prowadzony jest przez Erosa.
Jest to książka złożona z szesnastu dłuższych i krótszych szkiców, które nie powstałyby, gdyby nie rozliczne lektury erudyty. Są wśród nich dzieła napisane w wielu językach, starożytne i nowożytne, literackie i filozoficzne. A obok dzieł – obrazy i fotografie, także czytane bardzo uważnie. Szesnaście więc razy wchodzimy razem z Rutkowskim w krąg sztuki i filozofii, ale nie dlatego, że ktoś kiedyś napisał czy namalował coś wspaniałego i teraz do naukowców należy to badać, a do ludzi kulturalnych obdarzać zachwytem. Wchodzimy tam dlatego, że w dawnych dziełach została zaszyfrowana odpowiedź na pytania duchowe, której nie potrafią udzielić nawet najbardziej błyskotliwi socjologowie ponowoczesności. Dlatego Rutkowski od nich stroni, a do dawnych mistrzów lgnie, ich wiedzy pragnie, a dzieł pożąda.
Gdyby nie wyjątkowe bycie tego głodnego ducha polskiej humanistyki – kto choć raz słyszał wykład Rutkowskiego, ten wie, o czym mówię – pewnie nigdy nie spojrzelibyśmy na pociągające go dzieła w taki sposób. Ale też gdyby nie te dzieła, bycie autora Daru Anioła byłoby zapewne zupełnie inne. O ile nadal by było…
Ta książka ma wielu bohaterów, ale od ich imion i historii ważniejsza jest wspólna im kondycja człowieka. Opisywany jest on tu bardzo tradycyjnie, jako istota stojąca w pół drogi między zwierzęciem i aniołem, zanurzona w ziemskim brudzie i aspirująca do boskiego ideału. Przeżywanie napięcia między ciałem i duchem to dla Rutkowskiego istota ludzkiego pasażu, który jest dramatem rozdarcia, ale także przemiany, i oznacza wędrówkę po spirali na coraz wyższy poziom rozumienia siebie.
Pasaż życia świadomego Rutkowski opisuje zazwyczaj pojęciami zaczerpniętymi ze słownika alchemii, a za najważniejszych alchemików uważa myślicieli i artystów. Sztuka i filozofia, sprzęgnięte w jedno, nie tylko wyrażają zmianę jakości ludzkiego bycia, ale też ją inicjują. Bez nich ta przemiana po prostu nie może się dokonać.
W tej książce nie znajdziemy słowa o Bożej Łasce, w którą wierzą chrześcijanie. Znajdziemy za to wiele słów o boskiej mocy, która przejawia się w ludzkim dążeniu, wiedzy i twórczości. Rutkowski jest gnostykiem, który z pasją opisuje ruch duszy ku górze, ale także z drżeniem i trwogą – jej upadek. A ponieważ pisze o duszy własnej, te miejsca w książce, w których dyskretnie odsłania ludzką rozpacz, są szczególnie przejmujące.
Ostatni ze szkiców wyjaśnia tajemniczy tytuł całego tomu. Darem człowieka o imieniu Anioł jest rewolwer niedoszłego samobójcy. Na szczęście Rutkowski spotkał też innego anioła – Stróża.

redaktor naczelny miesięcznika „Teatr”. Profesor w IBL PAN, wykładowca UKSW i UW. Ostatnio wydał tom Wybudzanie. Dramat polski / Interpretacje.