3/2013

Nadmarioneta XXI wieku

 

Obrazek ilustrujący tekst Nadmarioneta XXI wieku

Dzień, w którym roboty zjedzą jabłka – tak zatytułowali swoją książkę Emmanuel Grimaud i Zaven Paré, umieszczając na okładce zdjęcie siedzącego mężczyzny o azjatyckich rysach i poważnym wyrazie twarzy. Jest on prawdopodobnie robotem.
Myśl ta wydaje się niewiarygodna z racji uderzającego podobieństwa siedzącej postaci do żywego człowieka, jednakże sugestia autorów wydaje się zanadto czytelna. Istotnie, ktoś bardziej wtajemniczony w osiągnięcia inżynierii robotycznej rozpozna w tej postaci androida będącego klonem profesora Hiroshi Ishiguro, który jest japońskim specjalistą w dziedzinie konstruowania humanoidalnych robotów nazwanych geminoidami. Robot ów zyskał już światową sławę, gdyż był prezentowany na wystawach sztuki współczesnej, festiwalach sztuki elektronicznej, uruchamiany podczas konferencji naukowych, a jego żeńska wersja zagrała nawet w sztukach teatralnych Orizy Hiraty. Geminoid wzbudza tyleż zachwytu, co strachu, a nawet odrazy. To właśnie o podobieństwie maszyny do człowieka, jej efekcie obecności i granicach między żywą, myślącą istotą a maszyną, skłonną do komunikacji, jest ta niewielka objętościowo książka.
Autorzy ukazują tematykę japońskiego geminoida z perspektywy pewnego artysty plastyka i konstruktora teatralnych maszyn, który przyjechał do laboratorium Intelligent Robotics and Communication w instytucie ATR w Kioto w celu przeprowadzenia badań. W tekście występuje on w trzeciej osobie, jako „on”, „eksperymentator” lub „mężczyzna”. O jego faktycznej tożsamości dowiadujemy się z noty informacyjnej, w której czytamy, że chodzi o doświadczenia prowadzone przez Zavena Parégo od 11 listopada do 18 grudnia 2009 roku w ramach grantu Villa Kujoyama. Ten narracyjny wybór daje książce pewne cechy literackiego opowiadania, co staje się interesującącym zabiegiem stylistycznym, zwłaszcza w jej początkowej części.
Warto podkreślić, że rzecz ukazała się w Kolekcji Antropologie i aspekt ten jest dominujący w ujęciu tematu. Bez wątpienia istotny wpływ na taką perspektywę miały zawodowe zainteresowania autorów: Emmanuel Grimaud jest antropologiem w Centre national de la recherche scientifique, a Zaven Paré – artystą. Nie można pominąć tutaj charakteru potencjalnego odbiorcy tego tomu, gdyż autorzy nie adresują go tylko do specjalistów par excellence związanych z informatyką, ale do tych wszystkich, którym bliska jest refleksja posthumanistyczna o granicach ludzkiego ciała i potencjału myślowego człowieka. Antropologiczne ujęcie tematu o robotach wydaje się również bardziej przyswajalne niż drobiazgowe technologiczne objaśnienia w duchu nauk ścisłych. Nadmieńmy, że sam eksperyment z geminoidem został określony przez autorów jako „doświadczenie antropologiczne”.
Trzon książki stanowi część zatytułowana Mężczyzna, kobieta i geminoid, złożona z dwudziestu trzech krótkich podrozdziałów i zaopatrzona w prolog i epilog. Początkowe strony, noszące tytuł Moment krytyczny, są relacją podróży mężczyzny na Uniwersytet w Osace, gdzie ma miejsce spotkanie z profesorem Hiroshi Ishiguro. Oprócz kilku ciekawych obserwacji codziennego życia w tej części Japonii (na przykład zachowania pasażerów w metrze) wprowadzenie to nakreśla istotny kontekst teoretyczny związany z konstrukcją pierwszego japońskiego robota humanoidalnego w latach siedemdziesiątych. Chodzi tutaj o koncepcję Masahiro Mori, inżyniera robotyki, autora książki Tajemnicza dolina (The Uncanny Valley). Badacz wysuwa w niej ciekawą tezę, według której im bardziej robot podobny jest do człowieka, tym większą wzbudza empatię u ludzi. Jednak na bardzo zaawansowanym poziomie antropomorfizmu, w momencie wystąpienia drobnych nawet błędów w jego funkcjonowaniu, możemy odczuć wyraźny psychiczny dyskomfort w jego obecności, a nawet przerażenie.
Maszyna sytuuje się właśnie w owej metaforycznej „niepokojącej dolinie”, istotnym aspekcie psychologicznym, który notabene towarzyszy bezustannie współczesnym badaniom inżynierii robotycznej i stanowi ich dylemat. Właśnie tak można by również zdefiniować pierwsze silne doznanie bohatera książki w momencie zwiedzania Laboratorium ATR w Kioto: pewien niepokój na skutek sporej liczby zgromadzonych tam robotów i ich efektu obecności. Znajdują się one w salach i na korytarzach, niektóre w części rozmontowane lub zapakowane. Humanoidalne geminoidy siedzą w spoczynku, nieruchome i bardzo podobne do ludzi, którym jak gdyby czas nagle zatrzymał się w miejscu.
Mężczyzna nie od razu ma możliwość skonfrontowania Geminoida HI-1, kopii Hiroshi Ishiguro, o czym dowiadujemy się już z zasadniczej części książki, z podrozdziału Mit Laboratorium. Robot pojawia się znacznie później w ośrodku badawczym ATR, gdyż wraca z trudnej podróży, przy czym każda najmniejsza zmiana miejsca łączy się dla niego z niebezpieczeństwem trwałego uszkodzenia niezwykle czułej i nader kosztownej aparatury. Zaznaczmy, iż słynny profesor ma już na swoim koncie kilka geminoidów, jak chociażby Repliee R1, będący sobowtórem jego córki, czy Repliee Q1, wzorowany na prezenterce telewizyjnej Ayako Fujii. Celem jego badań jest oczywiście podobieństwo do ludzkiego oryginału, i to w najdrobniejszych szczegółach anatomicznych i behawiorystycznych (przeszczep włosów, silikonowo-plastikowa skóra, płytki paznokci, odtworzenie mimiki twarzy, ruch ust, tiki). Jak długo geminoid może łudzić efektem obecności? To zasadnicze pytanie badawcze sprowadziło się początkowo do czasu 2 sekund, podczas których oglądający odnosił wrażenie obcowania z żywą osobą, i który został stopniowo wydłużony do 10 sekund. Niewątpliwie Ishiguro, prowadząc tak zaawansowane doświadczenia, wychodzi poza pytanie początkowe i zdaje się dochodzić istoty człowieczeństwa oraz tego, co o nim decyduje.
Autorzy książki zaproponowali również opis i analizę przebiegu przeprowadzonych doświadczeń. Istotny stał się tutaj fakt, iż narrator sam jest konstruktorem maszyn i robotów oraz artystą związanym m.in. z teatrem, co nadało jego obserwacji interesujący punkt widzenia. Zaplanowane doświadczenie z geminoidem zostało więc nie tylko zorganizowane według etnograficznej ankiety, ale również świadomie usytuowane w perspektywie performatywnej z dużą dozą improwizacji. Chodzi więc o cykl eksperymentów, w którym uczestniczy „mężczyzna” oraz inna badaczka pochodząca z Europy i którzy na przemian manipulują robotem, prowadząc z nim dialog. Konstrukcja geminoida nie pozwala mu chodzić ani mówić, a jego ruchy, zwłaszcza twarzy i górnej części ciała, są zdalnie sterowane, imitując za pomocą kamery mimikę i gesty operatora. Drugi eksperymentator siedzi na wprost robota i prowadzi z nim dialog, a tak naprawdę nie z nim, lecz z operatorem siedzącym w specjalnie odseparowanej przestrzeni. Każdego dnia geminoid jest uruchamiany sukcesywnie, program po programie, co daje zdumiewający efekt stopniowo narastającej technologicznej „tożsamości”. Wielokrotne, długie próby o wcale nieskomplikowanych założeniach wyjściowych odsłaniają ogromną trudność w manipulowaniu robotem, w synchronizacji gestów, w utrzymaniu logicznego dialogu. Okazuje się, że aspekty te mogą szybko ulec wypaczeniu na skutek elektrycznego spięcia w sieci lub chociażby zbyt intensywnego światła, źle wpływającego na sensory, czy wreszcie samej niedyspozycji operatora czy rozmówcy, ich zdenerwowania, roztargnienia. Badacze zdają sobie również sprawę z ogromnie wysokiego poziomu kompleksowości systemu, którego zdołali wykorzystać jedynie namiastkę, a także ze znaczeń, które pojawiają się nawet jeśli robot „milczy”.
Kluczowym doświadczeniem staje się konfrontacja geminoida z badaczem jedzącym jabłka, do którego nawiązuje sam tytuł książki. Oprócz licznych skojarzeń kulturowych, jakie konotuje jabłko, eksperyment wydaje się stawiać ważne pytanie, posiłkując się jedynie prozaiczną czynnością jedzenia owoców. Mianowicie usta robota, imitujac ruchy eksperymentatora, dają wrażenie przeżuwania. Ułożenia jego głowy oraz spojrzenie prowokują myśl natury ontologicznej: czy w tym momencie robot pozostaje nadal jedynie manipulowaną elektroniczną marionetką czy jest czymś więcej?
Trudno byłoby pominąć fakt, iż drobiazgowy opis eksperymentów, choć pozwala sformułować ciekawe zagadnienia, może być momentami nużący dla czytelnika. Są to również fragmenty, w których autorzy wykraczają poza literacką, wcześniej przyjętą konwencję, i gdzie wpisują refleksję niemal naukową, odwołując się do myślicieli teatru (Edward Gordon Craig) czy też innych naukowców (matematyk Alan Turing i jego test dla sztucznej inteligencji). Ów zabieg można postrzegać jako niekonsekwencję stylistyczną wobec wcześniej zaproponowanego stylu narracji. Książce brak bowiem przypisów oraz bibliografii, co z punktu widzenia pracy badawczej zakwestionowałoby przecież jej naukowość.
Niewątpliwie eksperymentatorzy, jak i sami autorzy książki, nie kryją fascynacji geminoidem. Opowiadają się wyraźnie za przedmiotem analizy, nie popadając bynajmniej w euforię. Warto podkreślić, iż praca ta ma interesującą dokumentację fotograficzną, ilustrującą nie tylko sam eksperyment, ale i utrwaloną w kadrze przestrzeń laboratorium oraz instytutu. Wyjątkowo cenne staje się zwrócenie uwagi na performatywny aspekt geminoida, gdyż sytuując go w kontekście eksperymentu, Grimaud i Paré wykraczają poza niego, ukazując artystyczny potencjał humanoidalnej maszyny. Geminoid to robot, o którym z pewnością jeszcze w teatrze usłyszymy.

Emmanuel Grimaud i Zaven Paré
Le jour où les robots mangeront des pommes
Pétra, Paryż 2011