10/2013

Sposób na pasje

Przyglądając się publikacjom Tomasza Cyza wydanym w kilku ostatnich latach przez „Zeszyty Literackie”, zarysować już można swoistą drogę zainteresowań i fascynacji autora. Rozpoczął serią miniesejów o operowych arcydziełach z historii muzyki (Arioso, 2007), aby następnie zatrzymać się na dłużej nad pojedynczym dziełem – operą Król Roger Karola Szymanowskiego (Powroty Dionizosa, 2008), a niedawno podjąć temat dwudziesto- i dwudziestopierwszowiecznych pasji (Pasja 20, 21. Powroty Chrystusa, 2012). Jego wędrówka po artystycznej historii i współczesności nie wydaje się chaotyczna, a nawet, jak można sądzić, autor obraną przez siebie drogą kroczy z konsekwencją i z pewnym planem. Pisarska strategia opisu dzieła operowego przyjęta w debiutanckim cyklu prób doczekała się więc rozwinięcia w rozbudowanym tekście o dziele Szymanowskiego. A na centralne dla tej opery i zarazem wspomnianej książki Cyza pytanie: „Ktoś ty?”, skierowane do tajemniczego Pasterza przez Rogera, pełnej odpowiedzi udzielił dopiero w publikacji najnowszej. Jak wiadomo, pod postacią Pasterza Szymanowski próbował dać świadectwo swojej „ulubionej idejce” o sekretnym pokrewieństwie Dionizosa i Chrystusa. Podejmując wątek „powrotów Chrystusa” we współczesnej sztuce, Tomasz Cyz dokończył poniekąd swoją wcześniejszą opowieść. Wspomniane trzy książki łączy również eseistyczna taktyka. W kluczowym miejscu każdego ze swoich tekstów autor stawia wybrane dzieła muzyczne (co już sprawia, że zajmuje osobne miejsce w uprawianym w języku polskim pisarstwie o sztuce) i dokonuje ich konfrontacji z przelicznymi tekstami artystycznymi: filmami, przedstawieniami teatralnymi, obrazami, wierszami. Całość dopełniają cytaty – komentarze krytyków, refleksje badaczy czy odkrycia biografów. Trudno nie odnotować, że równie istotnym elementem tekstów jest relacja z osobistego, wręcz intymnego spotkania z przywoływanymi dziełami sztuki. W najnowszej publikacji główną oś narracji tworzą muzyczne pasje – głównie arcydzieło Krzysztofa Pendereckiego sprzed lat oraz przyjęty entuzjastycznie niedawny utwór Pawła Mykietyna, a także dość dobrze znane pasje Jonathana Harveya, Wolfganga Rihma, Sofii Gubajduliny oraz Arvo Pärta. Cyz powrócił także do zapomnianego dziś nieco oratorium Franka Martina, zwrócił też naszą uwagę na mniej znaną pasję autorstwa Calliope Tsoupaki. Dźwiękowe wizje męki i śmierci Jezusa zestawił z obrazami Bacona i Chagalla, filmami Wajdy i Pasoliniego, przedstawieniami Grotowskiego i Lupy, poezją Celana i Miłosza, esejami Agambena i Kertésza. A przywołuje jeszcze utwory Różewicza, Tarkowskiego, Dejmka, Bergmana, Nowosielskiego, Castellucciego… oraz licznych komentatorów wymienionych dzieł. Zestawienie to tworzy przebogatą i niezwykle interesującą panoramę ujęć tematu w sztuce i eseistyce ostatnich stu lat, zarazem musi przynieść pewien niedosyt (o czym za chwilę). Kluczowym dziełem dla tekstu Tomasza Cyza wydaje się być Pasja według św. Łukasza (1966) Krzysztofa Pendereckiego. Nie tylko dlatego, że poświęcił jej najwięcej miejsca, opisując ją dokładnie scena za sceną w rozdziale drugim. Przedstawiony w książce sposób myślenia o pasji jako współczesnym gatunku artystycznym wypływa w dużej mierze z ujęcia polskiego kompozytora, na które składają się jak sądzę dwa istotne przekonania. Penderecki odrzucił kontemplację pasyjnego tekstu, statyczną opowieść o śmierci Chrystusa. Stworzył dzieło o niezwykłym potencjalne dramaturgicznym, wręcz quasi-teatralnym, na co zwracali uwagę już pierwsi komentatorzy dzieła: Zygmunt Mycielski, Andrzej Kijowski czy Ludwik Erhardt. Przypomnę, że Pasja Pendereckiego trafiła w końcu na teatralną scenę. I… rozczarowała, gdy w miejsce obrazów sugestywnie naszkicowanych dźwiękami przez kompozytora pojawiły się konkretne pomysły inscenizatorów. Sam twórca zamanifestował swój sceptycyzm i nie przyszedł na premierę przedstawienia Andrzeja Kreütz-Majewskiego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w 1979 roku, a krytyka chłodno przyjęła z kolei inscenizację Grzegorza Jarzyny sprzed roku. Opisując pasje różnych kompozytorów, Cyz przede wszystkim zwraca uwagę na ich strukturę narracyjną, sposób kadrowania, selekcję tekstów czy rolę warstwy instrumentalnej w opisywanych zdarzeniach, podrzuca nawet od czasu do czasu gotowe pomysły inscenizacyjne – na przykład akcję Pasji Pendereckiego, jak w filmie Piłat i inni Andrzeja Wajdy, proponuje umieścić na śmietnisku, gdzieś przy ruchliwej autostradzie, na marginesie głównych nurtów współczesności. (Nic więc dziwnego, że już po opublikowaniu omawianej książki autor podjął się w ramach festiwalu Gorzkie Żale przygotowania fragmentów utworu Pendereckiego w formie koncertu inscenizowanego). Szczególnie eksponowana w książce jest również Pasja według św. Marka Pawła Mykietyna, który czterdzieści dwa lata po Pendereckim podążył podobną drogą. W jego Pasji odnajdziemy już wprost pomysły zaczerpnięte z narracji teatralnej czy filmowej, a nieobecne dotychczas w gatunku. Wymieńmy odwrócenie narracji – Pasja Mykietyna zaczyna się bowiem śmiercią Chrystusa, a kończy w Ogrodzie Oliwnym; zamianę ról – partię Chrystusa śpiewa głos żeński; czy niejasne znaczenia ukrywające się za wykorzystanymi elementami audiosfery: odgłosami cykad czy zgniatanych puszek po piwie. Z tego samego powodu zapewne dzieła Arvo Pärta czy Sofii Gubajduliny, w których odrzucono pierwiastek teatralny, cieszą się mniejszą atencją Cyza. Krzysztof Penderecki w jednej z wypowiedzi wskazał również na moment historyczny, w którym pojawia się jego dzieło i z którym ma ono rezonować: „Pasja jest cierpieniem i śmiercią Chrystusa, ale również cierpieniem i śmiercią Oświęcimia, tragicznym doświadczeniem ludzkości z połowy dwudziestego wieku”. Cytowane słowa Pendereckiego swój ciąg dalszy znalazły w samych dziełach pasyjnych innych kompozytorów – na przykład Wolfgang Rihm w finale swojej Deus Passus umuzycznił tekst Tenebrae Paula Celana. Sztuka po i o Zagładzie stała się zarazem drugim fundamentalnym tematem rozważań Cyza. Cytowane w tekście aż trzykrotnie zdanie Imrego Kertésza o Auschwitz jako największej traumie człowieka w Europie od czasów krzyża uznamy za ukryte motto całej pracy. Mam jednak pewną wątpliwość, czy kompozycja omawianej książki jest w stanie sprostać poruszanym problemom. W końcu omówiona strategia pisarska została wypracowana przez autora, aby dać świadectwo osobistym fascynacjom, olśnieniom i zachwytom, tutaj musi zmierzyć się z tematami o największym ciężarze gatunkowym. Nie szukam łatwych odpowiedzi i zbyt grubymi nićmi zszytych całości, ale tak wiele zgubiło się w natłoku utworów, przytaczanych cytatów i odwołań, osobistych zwierzeń. Zbyt szybko autor porzuca opisywane dzieła, cytowane myśli, aby sięgnąć po kolejne. Wystarczy jeden przykład. Rozpisany na kilkunastu stronach ostatni rozdział pracy przynosi odwołania do trzydziestu tekstów artystycznych oraz wydarzeń życia społecznego we współczesnej Polsce. Kolejne akapity przynoszą nowe tematy. W jednym z nich Cyz przywołuje Brygady śmierci Krzysztofa Pendereckiego – słuchowiska do relacji Leona Weliczkera z akcji palenia zwłok osób zamordowanych przez hitlerowców. Opisuje głosy oburzenia towarzyszące premierze dzieła, cytuje fragmenty wykorzystanego tekstu, wreszcie dodaje od siebie o ciszy ściskającej za gardło czy porażającej recytacji tekstu. Porzuca utwór i przechodzi do Dies Irae kompozytora, wykonanego podczas odsłonięcia pomnika ofiar faszyzmu w Auschwitz, a po dwóch akapitach zwraca się już ku Kadiszowi napisanemu przez Pendereckiego na rocznicę likwidacji getta w Łodzi. Następny akapit to fragment poświęcony konfliktowi o krzyż spod Pałacu Prezydenckiego. „Gdyby nie istniała dalej, byłby to tylko całkowity triumf Zagłady” – pisze o sztuce po Auschwitz na samym początku książki, ale czy jest to stanowisko, które pomoże rozwiać nasze wątpliwości?  

AUTOR / TOMASZ CYZ
TYTUŁ / PASJA 20, 21. POWROTY CHRYSTUSA
WYDAWCA / FUNDACJA ZESZYTÓW LITERACKICH
MIEJSCE I ROK / WARSZAWA 2012