12/2014
Warszawskie pasaże: Pasaż z George

Zuzanna Waś

Warszawskie pasaże: Pasaż z George

1.

Zobaczyłem tych dwoje na huśtawce, pod Pałacem Ostrogskich. To był on, to była ona. Pewno ona go tu zaciągnęła. Na Tamkę, jak niegdyś na Majorkę.

 

2.

Złośliwcy powiadają, że kiedy Chopin w wieku lat dwudziestu sześciu zobaczył trzydziestodwuletnią George Sand, szepnął: „Czy to naprawdę kobieta? Skłonny jestem w to wątpić”. Do rodziny pisał: „Jest w niej coś, co mnie odpycha”. Trzydziestodwuletnia George Sand, która po raz pierwszy zobaczyła Chopina, napisała do hrabiny Charlotte Marliani: „Ce Monsieur Chopin, czy to raczej nie dziewczynka?”.

 

3.

Balzac przyjechał do Nohant „w zapustną sobotę około wpół do ósmej wieczór” 1838 roku i opisał wizytę w liście do pani Hańskiej: „Zastałem koleżankę George Sand w szlafroku, palącą cygaro po obiedzie, przy kominku, w ogromnym pustym pokoju. Miała piękne żółte pantofle ozdobione frędzlami, rozkoszne pończoszki i czerwone spodnie. To – co do strony moralnej. Od strony fizycznej – podwoiła podbródek niby jakiś kanonik. Nie ma ani jednego siwego włosa, mimo strasznych nieszczęść, jakie były jej udziałem; jej śniada cera nie zmieniła się; piękne oczy są tak samo błyszczące; ma tak samo głupią minę, gdy myśli […]. Rzadko trafiała na odpowiadającego jej mężczyznę, to wszystko. I tym rzadziej trafi, bo nie jest wcale ujmująca, a w konsekwencji niełatwo będzie kochana. To chłopiec, artysta, jest wielka, szlachetna, pełna poświęcenia, cnotliwa; ma rysy mężczyzny, ergo nie jest kobietą. Rozmawiając szczerze przez te dni, nie czułem się już w jej towarzystwie zmuszony, tak jak dawniej, do stosowania powierzchownej galanterii, którą trzeba rozwijać we Francji i w Polsce… Rozmawiałem z kolegą”.

 

4.

George Sand czuła się w lutym 1838 roku bardzo nieszczęśliwa. Nieszczęścia zaczęły się w Nohant latem 1837 roku i zakończyły (na lat kilka, to dużo, bardzo dużo w jej życiu) pochwyceniem Chopina w aksamitną sieć erotycznego ojcostwa i erotycznej matczyzny. Dwoistość George Sand i dwoistość ich związku Chopin wyczuwał doskonale.

 

5.

Znali się już wcześniej i spotykali w mieszkaniu Chopina lub w salonach, na przykład u markiza Astolphe’a de Custine’a, który przyjmował wraz ze swym kochankiem Ignasiem Gurowskim najwytworniejsze towarzystwo. Dotykali się. Delikatnie. George Sand dotykała kamizelki Chopina, jego włosów, jego twarzy. Czego dotykał Chopin?

 

6.

George Sand zwała Chopina: „nasz mały”. Zapewniała, że go kocha. George Sand kochała wszystkich swych kochanków. Nigdy nie kochała się bez miłości. Balzac się nie mylił: George Sand była kobietą cnotliwą, a w sprawie Chopina jej cnota zajaśniała wyjątkowym blaskiem. W liście do Grzymały George Sand prosi Chopina „o rękę”, chociaż Chopin występuje w epistole George Sand jako jej syn, z którym najchętniej uprawiałaby kazirodztwo.

 

7.

George Sand zwierzała się hrabiemu Grzymale, że owszem, ma kochanka, Mallefille’a, ale już go nie kocha, chociaż jej nie zdradził, w każdym razie nie tak bardzo kocha Mallefille’a jak Chopina, chociaż z Chopinem nie kochała się, ale bardzo chce i jeśli Chopina złowi, o szansach łowów zdecyduje on, Grzymała, to wtedy „nasz mały” przyjedzie, kiedy zechce, do Nohant.

 

8.

Hrabia Wojciech Grzymała czytał list od George po wielekroć, mocno wbity w fotel. Od odpowiedzi hrabiego zależało kilka szczegółów, pośród nich przyszłość „małego”, czyli dzieje muzyki świata. Grzymała nie odpowiedział George Sand „nie”.

 

9.

Hrabia Wojciech Grzymała w fotelu siedział długo i głęboko. Nie odpowiedział „nie”, więc George Sand pospieszyła do Paryża. „Zrób Pan tak, żeby mały się o tym nie dowiedział” − napisała w liście wysłanym ekstrapocztą. Chopin jednak się dowiedział, że George Sand przyjechała po niego do Paryża.
„Co z tego będzie, Bóg wie − skarżył się Chopin Grzymale − ja na serio czuję się niedobrze”.

 

10.

Bujała rytmicznie. Jego jedwabną suknię zakasywał huśtawkowy powiew.