12/2014
Uwagi na stronie: Żeromszczyzna

Jacek Labijak

Uwagi na stronie: Żeromszczyzna

W połowie października minęło sto pięćdziesiąt lat od urodzin Stefana Żeromskiego. Pisarz ten uznawany był za sumienie polskiej inteligencji i uformował kilka pokoleń zwłaszcza jej lewicowego odłamu. W PRL-u cenzurowany i ideowo przeinaczany, po 1976 patronował poczynaniom antykomunistycznej opozycji, choćby poprzez samizdatowe edycje reportażu z wojny polsko-bolszewickiej Na probostwie w Wyszkowie. W trakcie neoliberalnej transformacji żeromszczyzna potraktowana jednak została jako zbędny balast, bo przypominała o powinnościach, które jakoby trzeba odrzucić w trakcie przeobrażania się zaradnych inteligentów w klasę średnią. Nieustannie powtarzano, że minął już czas Judymów i Siłaczek, więc można sobie darować moralne skrupuły. Aby pisarza całkowicie skompromitować, Bożena Umińska-Keff z powodu rozdziału z Przedwiośnia, w którym Cezary Baryka odwiedza dzielnicę żydowską Warszawy, postawiła nawet prowokacyjne pytanie: „Czy Stefan Żeromski sypałby cyklon B do komory gazowej?”. Niedawno jedna z publicystek „Krytyki Politycznej” w szkicu Fantomowe przedwiośnie oprócz antysemityzmu zarzuciła dodatkowo Żeromskiemu mizoginizm i kolonializm. Nowa lewica zamiast odwoływać się do dorobku Żeromskiego, woli go więc dekonstruować, gdyż jest dla niej zanadto związany z tradycją narodową i niepodległościową.

Nic dziwnego, że Żeromski od szeregu lat, właściwie od 1989, jest również nieobecny w repertuarze polskich teatrów. W Teatrze Telewizji po raz ostatni pojawił się w 1994, gdy Agnieszka Glińska wyreżyserowała Uciekła mi przepióreczka z Janem Englertem w roli Przełęckiego. Potem zdarzały się jedynie wyjątki potwierdzające regułę, jak zrealizowany we wrocławskim Capitolu w 2009 musical Krzesimira Dębskiego Dzieje grzechu czy powstały w roku następnym w Legnicy Czas terroru Lecha Raczaka oparty na Róży. Jest znamienne, że dyrektor Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach zamierzał ostatnio zmienić jego patrona. Do trwającego obecnie konkursu „Klasyka Żywa” spośród utworów Żeromskiego tylko Teatr Wybrzeże w Gdańsku zgłosił adaptację Przedwiośnia. A przecież jego dramaty i adaptacje powieści pełniły istotną rolę w teatrze okresu międzywojennego i w komunistycznej Polsce. Miały też wpływ na postawę wielu twórców, stawały się inspiracją dla politycznego zaangażowania albo pracy na prowincji, jak w przypadku Tadeusza i Ireny Byrskich.

Juliusz Osterwa reżyserował prapremiery Sułkowskiego w Kijowie, Ponad śnieg bielszy się stanę i Turonia w Reducie oraz Uciekła mi przepióreczka w Teatrze Narodowym. Grał w tych oraz późniejszych realizacjach owych dramatów postać adiutanta Napoleona, Wincentego Rudomskiego i docenta Przełęckiego. Już po śmierci Żeromskiego Osterwa w 1937 wystawił w Narodowym Powrót Przełęckiego byłego aktora Reduty Jerzego Zawieyskiego. Leon Schiller inscenizował prapremierę Róży z Karolem Adwentowiczem jako Czarowicem w Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego i adaptację Dziejów grzechu w Polskim w Warszawie, a już po wojnie w Narodowym Sułkowskiego z Andrzejem Szczepkowskim w tytułowej roli. Irena Solska w 1932 otworzyła w Warszawie Teatr im. Stefana Żeromskiego realizacją trzech spraw Róży.

Bohdan Korzeniewski w 1951 przygotował w Polskim w Warszawie prapremierę odnalezionej wczesnej sztuki Grzech, której brakujące zakończenie dopisał Leon Kruczkowski w stylu socrealistycznym. Adam Hanuszkiewicz, który reżyserował Grzech w Poznaniu w 1953, w inscenizacji Przedwiośnia w Powszechnym w Warszawie z 1964 wcielił się w Cezarego Barykę. Jerzy Goliński w Narodowym w 1964 wystawił Przepióreczkę z Gustawem Holoubkiem jako Przełęckim i Haliną Mikołajską w roli Księżniczki. Lidia Zamkow zrealizowała w Teatrze Telewizji w 1971 roku Ludzi bezdomnych z Leszkiem Herdegenem jako Judymem. Kazimierz Dejmek, który w Dramatycznym w Warszawie w 1974 zainscenizował Sułkowskiego ze Zbigniewem Zapasiewiczem w roli tytułowej, w 1962 do wystawionego w Narodowym Słowa o Jakubie Szeli wprowadził passusy z Turonia. W 1977 w Nowym w Poznaniu Izabella Cywińska wyreżyserowała tenże dramat o rabacji galicyjskiej.

W spektaklach kilku inscenizatorów pojawiały się ślady dzieł Żeromskiego. W Księciu Niezłomnym w inscenizacji Jerzego Grotowskiego z 1965 oprawcy Don Fernanda śpiewali ludową piosenkę Uciekła mi przepióreczka…, ironicznie przypominając Osterwę jako odtwórcę męczennika i właśnie Przełęckiego. W Dziadach wystawionych przez Konrada Swinarskiego w Starym Teatrze w Krakowie w 1973 roku końcowa sekwencja zdzierania z Konrada przez chłopów szynelu i butów była echem noweli Rozdzióbią nas kruki, wrony… Jerzy Jarocki w Śnie o Bezgrzesznej powstałym w Starym w 1979 wykorzystał fragmenty Róży i Przedwiośnia. Chociaż w początkowej fazie pracy nad widowiskiem sięgnął po Białą rękawiczkę. Do przygotowywanego w Narodowym tuż przed śmiercią scenariusza Węzłowiska wprowadził z kolei Jarocki graną przez Redutę scenę z Ponad śnieg bielszy się stanę i Na probostwie w Wyszkowie.

Natomiast twórcy polskiego teatru z młodszych generacji w ostatnim ćwierćwieczu bodaj starali się zapomnieć zarówno o misji społecznej Żeromskiego, jak i o etosie obowiązującym niegdyś przynajmniej w kręgu środowiskowej elity.