2/2015
Rafał Węgrzyniak

fot. Jacek Labijak

Barańczak w teatrze

Zmarły w drugi dzień Bożego Narodzenia pod Bostonem Stanisław Barańczak miał dość liczne związki z teatrem. Ukończywszy zaledwie osiemnaście lat w październiku 1964, zaraz po rozpoczęciu nauki na polonistyce w Poznaniu, został kierownikiem literackim Studenckiego Teatru Poezji Ósmego Dnia. Opracował wtedy scenariusze dwóch przedstawień Tomasza Szymańskiego: w marcu 1965 Fal doświadczeń ułożonych z wierszy Anny Achmatowej, Borysa Pasternaka i Osipa Mandelsztama, trzy miesiące później zaś Wielkiego Testamentu François Villona. W czerwcu 1967 już dla Lecha Raczaka przygotował Taniec śmierci i pomyślności Wielimira Chlebnikowa. W 1971 Raczak w tymże teatrze wiersze Barańczaka z tomu Jednym tchem wykorzystał w spektaklu będącym reakcją na brutalne stłumienie przez władze PRL protestów robotniczych na Wybrzeżu. Ale Konstanty Puzyna zżymał się na połączenie owych wierszy z metaforą „stacji krwiodawstwa” i wygłaszanie ich w tonie „histerii, pasji, rozpaczy, protestu”. „Poezja Barańczaka – zauważył – nie bardzo jednak nadaje się na teatr. Gęsta językowo, gruzłowata, przeznaczona do cichego czytania, brzmi pretensjonalnie, kiedy ją krzyczeć”. W grudniu 1982 Raczak posłużył się z kolei wierszami Mandelsztama w tłumaczeniu Barańczaka – przekształconymi w piosenki wykonywane przez Ewę Wójciak – we Wzlocie osnutym wokół biografii rosyjskiego poety. Wcześniej, bo po sierpniowej rewolcie, antytotalitarne wiersze Barańczaka z tomów wydanych w samizdacie i na emigracji wygłaszane były ze scen teatrów dramatycznych w takich montażach poetyckich jak Wszystkie spektakle zarezerwowane w Powszechnym w Warszawie i w Toruniu czy Sztuczne oddychanie w Jeleniej Górze. Napisany już w USA poemat Barańczaka o stanie wojennym, Przywracanie porządku, stał się kanwą pierwszego przedstawienia Teatru Domowego założonego przez aktorów Powszechnego w Warszawie.

Jako tłumacz dramatów zadebiutował Barańczak w 1974 w Polskim w Poznaniu, bo wspólnie ze Sławomirem Magalą przełożył z angielskiego Ocalonych Edwarda Bonda, których wyreżyserował Andrzej Witkowski. Kolejne zamówienie otrzymał dopiero w 1986 od podziwiającego jego Antologię angielskiej poezji metafizycznej XVII stulecia Tadeusza Łomnickiego, i byli to Dwaj panowie z Werony Williama Szekspira wystawieni w Starym w Krakowie. Do spolszczenia owej komedii dla Łomnickiego doszło zresztą dzięki pośrednictwu Antoniego Libery i Adama Michnika. Kiedy więc dwa lata później Andrzej Wajda przymierzał się w Starym do inscenizacji Hamleta, jego przekład zlecił Barańczakowi. Znakomite przyjęcie tłumaczenia Hamleta sprawiło, że Barańczak w Bostonie przystąpił do przekładania wszystkich dramatów Szekspira. Nakłaniali go do tego osobiście Jan Kott i Zbigniew Raszewski poprzez siostrę Małgorzatę Musierowicz. Zaraz po 1989 fragmenty przełożonych dramatów publikowane były na łamach „Teatru” wraz z komentarzem translatorskim Od Shakespeare’a do Szekspira. Wprawdzie przedsięwzięcia tego Barańczak nie dokończył, ale powstały tłumaczenia aż dwudziestu czterech sztuk, na ogół natychmiast wystawiane na czołowych scenach. Aż dziesięć lat czekał na realizację Król Lear, już w 1990 przygotowany dla Łomnickiego, który go nie zdołał odegrać z powodu śmierci w trakcie próby tragedii w Nowym w Poznaniu w 1992. Lecz trudno sobie wyobrazić ponowoczesne inscenizacje Szekspira, zwłaszcza stworzone przez Krzysztofa Warlikowskiego, bez przekładów Barańczaka. Osadzone we współczesnej polszczyźnie, tłumaczenia te znakomicie się nadawały do uzupełniania kolokwialnymi kwestiami czy całymi dzisiejszymi epizodami i współbrzmiały ze zmodernizowanymi na scenie realiami. Chociaż Barańczak naraził się teoretykom teatru postdramatycznego, ogłaszając w 1990 pamflet na utwory Heinera Müllera Wymioty Woltera.

W trakcie wieloletniej pracy nad Szekspirem przekładał Barańczak również nowsze angielskie dramaty. Opublikowane w „Dialogu” w 1992 misterium na Boże Narodzenie Wystana Hugh Audena Tym czasom nie doczekało się realizacji. Za to w 2002 nawiązujące do zakończenia Burzy Szekspira Morze i zwierciadło Audena zainscenizował w Narodowym w Warszawie Jerzy Grzegorzewski. Sporym powodzeniem cieszyły się Czerwone nosy Petera Barnesa, toczące się w 1348 we Francji i ukazujące konflikt pomiędzy Kościołem reprezentowanym przez papieża Klemensa VI a trupą teatralną działającą w czasie zarazy, wystawione po raz pierwszy po polsku w 1993 w Nowym w Poznaniu, a potem w Szczecinie i w Nowej Hucie. W 1999 dla Erwina Axera, pracującego w Nowym w Poznaniu, przetłumaczył Barańczak jeszcze Androklesa i lwa George’a Bernarda Shawa, czyli komedię o prześladowaniach chrześcijan w antycznym Rzymie.

Powstałe na zamówienie polskich oper Barańczaka przekłady librett Lorenza da Ponte do Don Giovanniego i La Nozze di Figaro Mozarta opublikowane zostały w 1997 w „Res Facta Nova”. W 2008 Opera Wrocławska wystawiając Raj utracony Krzysztofa Pendereckiego, posłużyła się jego tłumaczeniem libretta, które na podstawie poematu Johna Miltona napisał Christopher Fry. Wreszcie w 2011 w Operze Krakowskiej podstawą spektaklu stał się cykl wierszy Barańczaka do muzyki Franza Schuberta Podróż zimowa.

historyk teatru, krytyk; autor Encyklopedii „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego (2001).