3/2015
Krzysztof Rutkowski

fot. Zuzanna Waś

Pasaż z tą Jedną

 

Po grecku „medea” oznacza jądra, które odcinają sobie kamiennym nożem mężczyźni i które składają na ołtarzu Wielkiej Matki Cybele.

1.
Sól i piasek rozciapały spacerniak w parku Skaryszewskim, ale na trawnikach i na łąkach śnieg nadal się trzymał mocno. Po spacerniaku ciamkali norwescy z kijami, miejscowi z psami, joggerzy ze słuchawkami i ta Jedna z kuchennym nożem. Ciamkałem jej naprzeciw. Nóż kazał mi zawrócić.

Stanęła na wschodnim wzniesieniu pod modrzewiem, między rzeźbą Kuny i kapliczką z drewna. Oparta o pień, przycisnęła sztych noża do krocza.

Dyszałem, ale nie z ciamkania.

2.
Kiedy miałem dziesięć lat, mojego kolegę matka chciała utopić w wannie. Kolega opowiedział mi o topieniu na szkolnym podwórku. W końcu matka zadźgała go nożem w kuchni. Kolegę pogrzebali cichcem.

3.
Pascal Quignard wstawił do Pochodzenia tańca libretto opery o Medei, które napisał dla Carlotty Ikedy. Medeę wystawiono w Tokio, w Bordeaux i w Paryżu. Pascal marzył wystawić ją w Hawrze, w którym mieszkał z matką wśród ruin. Mówiliśmy o możliwości Medei w parku Skaryszewskim.

Modrzew na wschodnim stoczu parku wystawił więc tę Jedną dla mnie.

4.
„Med” jest korzeniem imienia Medei. Od imienia Medei pochodzą jeszcze trzy słowa, po łacinie, po włosku, po francusku. „Midi” („południe”). „Médecine” („medycyna”). „Méditer” („medytować”).

Jak słowo „medytacja” pochodzi od imienia Medei, tak kryje się też za Medeą Magna Mater, Wielka Matka z gór, Meter Oreia. Ona jest szamanką widzącą we wnętrzu jej samej to, co nadciąga i nastąpi.

Po grecku „medea” oznacza jądra, które odcinają sobie kamiennym nożem mężczyźni i które składają na ołtarzu Wielkiej Matki Cybele.

5.
Pascal napisał, że Medea stoi w świątyni Hery. Medea medytuje w południe (midi). Widzi po prawej stronie, w oddali, ruiny spalonego przez nią pałacu, w pyle i w dymie. Medea wygląda dziwnie, jest skupiona. Opuściła powieki. Medytuje i to, co medytowane, w niej rośnie. Jeszcze nie wie, co zrobi.

Waha się. Kocha te małe. Nienawidzi swego męża. Co sprawi największą radość kobiecie? Zemścić się na mężu? Ocalić małe? Jest rozdarta. Medytuje. Jest nadzwyczajnie piękna. Stoi wyprostowana w prawym rogu fresku w domu Dioskurów w Pompei. To w niej narasta.
W rękach trzyma miecz, ale nie za rękojeść. Miecz zaplatany palcami dłoni dotyka ostrzem jej sromu. Po lewej stronie stary wychowawca Tragos czuwa nad dziećmi. Pośrodku fresku dwójka dzieci: Mermeros i Feres grają, już kostniejąc, w kości. Biały dym nadal uznosi się nad miastem trawionym przez płomienie. Coś w niej narasta.

Nagle je zabija. I zaraz potem unosi tunikę, rozchyla nogi i czyści mieczem wnętrze macicy ze śladów trzeciego dziecka poczętego z Jazonem.
Imię nienarodzonego dziecka – Medeios, trzeciego dziecka, które nigdy się nie narodzi, które jego matka Medea wyczyściła ostrzem miecza, zanim pojawiło się na świecie.

6.
Wielcy kapłani Wielkiej Matki, po obcięciu swych medei kamiennym nożem lub mieczem z brązu, przyjmowali imiona gadulców, assinów, hiżrasów, bardassów, berdaszów, mnichów żebraczych, mnichów wędrownych, pudrowańców, maskowańców, przebierańców, pieśniarzy, flecistów, bębnistów, tancerzy.

I jeszcze Pascal Quignard w Pochodzeniu tańca napisał, że kobiety tak bardzo pragną dzieci, żeby się zemścić.

7.
Nudato pectore, z odsłoniętymi piersiami, uderza w nie lewą dlonią. Mówi: „Sequere felicem impertus”. Wezbrała we mnie radość.
Maria u stóp krzyża, chusta na głowie, oczy wzniesione i błagające. Medea medytująca, ostrze na łonie, oczy zamknięte. Kim jest ta kobieta, z której wydalonym?

Co to za miejsce? Co to za kraina? Cóż to za park? Czym jest powietrze, które wdycham? Czym papcia, którą ciamkam?

Ta Jedna przyszła uleczyć mnie w południe. Już medytuje.

pisarz, dziennikarz i tłumacz, profesor UW. Autor książek: Paryskie pasaże (1994 i 1995), Raptularz końca wieku (1997), Wokulski w Paryżu (2010).