3/2015

Trawa na ruinie

W Chinach rząd nie chce, żeby artysta myślał, analizował problemy społeczne, nie wolno mu też krytykować władzy. Chętnie natomiast wyda wielkie pieniądze na spektakle propagandowe, które zagra się kilka razy i wyrzuci do śmieci” – mówi Wang Xiang z Teatru Penghao w rozmowie z Jackiem Kopcińskim.

Obrazek ilustrujący tekst Trawa na ruinie

fot. materiały Teatru Penghao

Naszą rozmowę rozpoczynamy na dachu remontowanego teatru, który mieści się w szarym, parterowym domku. Z dachu widać wiele podobnych domków tworzących ciasne skupisko. Identyczne, lekko wygięte do góry gzymsy, ciasne przejścia. Tuż obok na miniaturowym podwórku, mimo mrozu, suszy się bielizna. W jakimś oknie stoi klatka, a w niej podskakuje kanarek. Jest wczesne popołudnie, ludzi nie widać.

JACEK KOPCIŃSKI Jak należy tłumaczyć nazwę Pańskiego teatru?

WANG XIANG „Penghao” znaczy „trawa”.

KOPCIŃSKI Trawa?

XIANG W buddyjskiej tradycji zen znane są słowa pewnego mistrza, którego kiedyś zapytano, co robi ze swoimi uczniami, podczas gdy wokół tyle się dzieje. Odpowiedział: „Siedzę w ciszy, nic nie robię, wiosna przychodzi, a trawa sama rośnie”. Trawa była dla niego symbolem harmonii świata.

KOPCIŃSKI W jednym z dramatów polskiego poety Zbigniewa Herberta postać o imieniu Homer mówi tak: „Nie mam ani uczniów, ani słuchaczy. Wszyscy stoją zapatrzeni jeszcze w wielki pożar epopei. Ale to już dogasa. Niedługo zostaną tylko osmalone ruiny, które zdobędzie trawa. Ja jestem trawa”. Dla Herberta trawa była symbolem potęgi życia.

XIANG Herbert był buddystą? (śmiech)

KOPCIŃSKI Raczej katastrofistą. Czytał z ruin o kruchości kultury.

XIANG Znany chiński poeta Li Bai do trawy porównał zwykłych ludzi, którzy często przyrządzają z niej prostą potrawę.

KOPCIŃSKI Szuka Pan harmonii w świecie zwykłych, biednych ludzi?

XIANG W teatrze najważniejsza jest prawda, a jeżeli żyjesz w prawdzie i głosisz prawdę, osiągasz harmonię.

Wang Xiang oprowadza nas po swoim teatrze, w którym trwa remont. Zakładamy na twarze maseczki i upodobniamy się do tysięcy pekińczyków. W powietrzu wisi pył.

KOPCIŃSKI Na tablicy przed teatrem znajduje się napis: „Theatre is free”.

XIANG Penghao jest teatrem niezależnym. W Pekinie jest ich pięć, może sześć. W Szanghaju jeden.

KOPCIŃSKI O jakiego rodzaju niezależności mówimy?

XIANG Po pierwsze, o niezależności tego miejsca. Sam stworzyłem ten teatr, państwo mi w tym nie pomagało.

KOPCIŃSKI Powiedzmy dokładniej, gdzie się znajdujemy.

XIANG Jesteśmy w siheyuan, czyli w domu w dawnym stylu, którego dziedziniec z trzech stron otoczony jest zabudowaniami, mającym wejście z jednej, często południowej, strony.

KOPCIŃSKI Takie domy tworzą większe osiedla w danym stylu…

XIANG …zwane hutongami. Znajdują się one w centrum Pekinu.

KOPCIŃSKI Niektóre z nich niszczeją, choć cały czas mieszkają w nich ludzie – często bez prądu i kanalizacji. Inne są remontowane, powstają w nich sklepy czy restauracje.

XIANG Wiele hutongów jednak już zburzono – ostatnio przygotowując miejsce pod zabudowę olimpijską. Ten hutong nazywa się Nanluoguxiang, a znajduje się we wschodniej części Pekinu. Obecnie tylko wśród takiej architektury można stworzyć teatr niezależny, choć jest to trudne. W nowym budownictwie paradoksalnie nie ma miejsca na teatr, a stare się rozsypuje…

KOPCIŃSKI Wasza trawa wyrosła na ruinie.

Siadamy w biurze teatru. Na ścianach plakaty, na regałach książki. W kącie wisi nadnaturalnych rozmiarów melonik, który w Europie kojarzy się z Charlie Chaplinem lub bohaterami „Czekając na Godota”. Na rozgrzewkę dostajemy zieloną herbatę. Za ścianą wali młot.

KOPCIŃSKI Stworzył Pan Penghao za własne pieniądze?

XIANG Tak, teatr jest także niezależny finansowo. Od początku nie było nikogo, kto by mnie wspierał. Ale jestem właścicielem trzech klinik dentystycznych, mogłem więc inwestować. Codziennie z zarobionych pieniędzy pobieram 2000 juanów, co w sumie daje ponad 700 tysięcy juanów (około 350 tysięcy złotych) rocznie. Te pieniądze przeznaczone są na wynajem budynku, produkcję spektakli, honoraria dla artystów, promocję.

KOPCIŃSKI Jak wydajecie te ciężko zarobione przez dentystów pieniądze? (śmiech)

XIANG Teatr jest producentem niektórych sztuk pokazywanych w Penghao. Są one bardzo skromne pod względem budżetu, nie kosztują więcej niż 30 tysięcy juanów (około 15 tysięcy złotych). Ponadto tworzymy koprodukcje z teatrami zagranicznymi lub umożliwiamy im pokaz swoich spektakli. Jest z nami pięciu, sześciu scenarzystów i reżyserów oraz kilkunastu aktorów, z którymi stale współpracujemy. Nie dostają oni stałej pensji. Dopiero gdy zrobimy razem spektakl, otrzymują honorarium. Większość pracujących dla nas reżyserów nie ma szansy zrealizowania swoich spektakli w innych teatrach, ponieważ ich projekty nie są komercyjne.

KOPCIŃSKI No właśnie, jest też trzeci aspekt waszej niezależności – spektakle.

XIANG Trzeci i najważniejszy. Powiedziałem, że dla nas najważniejsza jest prawda, a sztuka może kłamać przynajmniej na dwa sposoby. Po pierwsze, może kłamać w służbie polityki, a po drugie – w służbie komercji. My chcemy być teatrem artystycznym, a nie komercyjnym.

W biurze hałasuje wiertarka, przechodzimy więc do małej drewnianej werandy przylepionej do ściany teatru. Stolik, kilka obdartych fotelików. Pod ścianą drewniana łódź, która zagrała w jednym ze spektakli (koprodukcja z Koreą Południową i Japonią). Jest chłodno, jak w całym niedogrzanym Pekinie. Xiang włącza piecyk elektryczny, który z czasem zamienia się w lampę. Zmierzcha.

KOPCIŃSKI A co z polityką? W Chinach istnieje cenzura, a Wy nie omijacie tematów niewygodnych dla władzy.

XIANG W Chinach każda sztuka poddawana jest ocenie i potrzebuje zezwolenia władz. Ale staramy się znajdywać sposoby na to, jak działać w zgodzie ze sobą. Po pierwsze, nie kłamiemy. Po drugie, chcemy, by więcej ludzi mogło uczestniczyć w tym, co mówimy. Po trzecie, jeśli rząd się nie zgadza, byśmy coś wystawili, myślimy nad tym, jak rozwiązać ten problem.

KOPCIŃSKI Jak konkretnie działa cenzura? Czy trzeba wysyłać scenariusz spektaklu, czy też na próbę generalną lub premierę przychodzi cenzor?

XIANG Jeśli realizujemy tekst dramatyczny, to trzeba cenzurze wysłać scenariusz spektaklu. Jeśli wystawiamy spektakl taneczny, trzeba wysłać nagranie wideo. Za tydzień pokazujemy sztukę mojej produkcji, która jest zatytułowana Nie obchodzi mnie to. Opowiada o tym, jak w Pekinie wyburzane są stare budynki, by zrobić miejsce pod nowe inwestycje. Scenariusz wysłaliśmy, teraz czekamy na uwagi. Ostatnio pozwolenie przyszło dopiero w dniu premiery. Cenzorzy do ostatniej chwili kazali nam coś zmieniać. Ostatecznie zgodzili się na pokaz sztuki. Bohaterem tamtego spektaklu był rolnik, który stracił ziemię, musiał więc wyjechać do miasta szukać pracy. Jego żona zostaje prostytutką, a on w efekcie tych wydarzeń przestępcą.

KOPCIŃSKI Wtedy opowiedzieliście o zrujnowanym życiu, teraz zamierzacie opowiedzieć o zrujnowanym mieście. Cenzor ma się do czego przyczepić… Żeby utrzymać kontakt z widzem, idziecie jednak na pewne ustępstwa.

XIANG Tak, bo inaczej stanie się z nami to, co stało się z Ai Weiweiem…

KOPCIŃSKI …wielkim chińskim architektem, który zaprojektował Stadion Narodowy w Pekinie, ale naraził się władzom, prowadząc prywatne dochodzenie w sprawie faktycznej liczby ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie.

XIANG Ai Weiwei został ciężko pobity, a potem zastosowano wobec niego areszt domowy i zakazano wyjazdów. Rozmawiam z cenzurą, bo chcę zachować to miejsce i mówić w nim o rzeczach bolesnych, ale też pięknych. Program naszego teatru zawarłem we wstępie do katalogu zeszłorocznego festiwalu Nanluoguxiang. W dzień otwarcia festiwalu cenzor zadzwonił do mnie o piątej wieczorem i zażądał, bym zmienił jedno zdanie. Przyszło nam całkowicie od nowa składać katalog na półtorej godziny przed rozpoczęciem imprezy.

KOPCIŃSKI Czy Wasza publiczność docenia te wysiłki?

XIANG Dobre pytanie… W Pekinie mamy trzy rodzaje publiczności. Jedni kochają teatr tradycyjny, operę pekińską. Inni lubią teatr komercyjny, dość wulgarną rozrywkę. Teatr Penghao odwiedzają jeszcze inni widzowie. Studenci, także byli studenci, którzy w tej chwili pracują w dużych firmach na różnych stanowiskach; ludzie w średnim wieku, którzy albo interesują się literaturą, albo sami są literatami; obcokrajowcy mieszkający w Pekinie. W związku z tą ostatnią grupą co czwarta z wystawianych u nas sztuk jest tłumaczona na angielski.

KOPCIŃSKI Mówi Pan o sztukach dramatycznych, tymczasem w Chinach najsilniejszą tradycją jest przecież teatr muzyczny.

XIANG Owszem, i tak jest nadal, choć trzeba powiedzieć, że po otwarciu się Chin na świat w 1978 roku1 zaczęło powstawać sporo sztuk. Najczęściej jednak prostych komedii. Teraz zasilają one teatr komercyjny, który istnieje obok teatru muzycznego. My staramy się iść inną drogą. Dla Penghao najważniejsza jest literatura. Pierwszy spektakl, który tu wyprodukowaliśmy, powstał na podstawie sztuki napisanej przez mojego nauczyciela Tong Daominga, krytyka, teatrologa, ale też tłumacza literatury rosyjskiej, w tym sztuk Czechowa. Inscenizujemy też teksty współczesne, czego nie robi się w teatrach państwowych.

KOPCIŃSKI Na jakich tekstach pracujecie?

XIANG Po pierwsze – adaptacje klasyki światowej. Czasami realizujemy też stare chińskie sztuki w ich nowych wersjach. Przede wszystkim jednak zamawiamy nowe teksty. W ciągu pięciu lat naszej działalności dorobiliśmy się dwudziestu tekstów dramatycznych napisanych dla Penghao i przez nas zrealizowanych. Mówimy w nich o tym, co dzieje się na naszych oczach. W Penghao pokazujemy też spektakle zagraniczne, sprowadzane ze Szwecji, Danii, Anglii. Chcielibyśmy też zaprosić teatr z Polski, być może będzie nim ZAR.

KOPCIŃSKI Dorobiliście się repertuaru sztuk współczesnych. Czy Penghao wypracował też własny język teatralnej ekspresji?

Przerwa na herbatę. Wang Xiang jest przede wszystkim producentem i pytania o estetykę jego teatru sprawiają mu pewien kłopot. Woli mówić o organizacji i ideach.

XIANG Ważniejsze od jednolitego języka są dla nas podstawowe reguły. Powiem jeszcze raz, co to za reguły. Po pierwsze, należy mówić słowa prawdziwe; po drugie, należy mówić słowa, które mają dla nas istotne znaczenie; po trzecie – słowa, które potrafią zainteresować. Z tych trzech pierwsza jest najważniejsza. Kiedyś pekińskie Biuro Kultury postanowiło nawiązać współpracę z teatrem niezależnym i zaprosiło mnie do pracy nad spektaklem. Oferowali bardzo dużą kwotę, od 50 do 100 milionów juanów, w każdym razie bardzo dużo. Odmówiłem, bo chcieli zrobić spektakl o olimpiadzie, która moim zdaniem nie była dla Chińczyków niczym dobrym.

KOPCIŃSKI Czego w Chinach oczekuje się od artystów teatru?

XIANG Propagandy. Państwo daje temat, reżyser go obrabia dla społeczeństwa tak, żeby sztuka wychwalała politykę rządu. Do tego nie potrzeba zdolnych reżyserów, wystarczą posłuszni. Dostają za to dużo pieniędzy i mogą pokazywać swoje spektakle na Olimpiadzie Teatralnej. Są też inni reżyserzy, którzy są uzdolnieni, świetnie znają się na aktorach, świetle, scenografii, choreografii, ale brak im odwagi, żeby mówić o rzeczach ważnych. Takich tchórzliwych reżyserów też nie szanuję. Rząd nie chce, żeby artysta myślał, analizował problemy społeczne, nie wolno mu też krytykować władzy. Chętnie natomiast wyda wielkie pieniądze na spektakle propagandowe, które zagra się kilka razy i wyrzuci do śmieci. Popiera też teatr komercyjny, który sam robi pieniądze, zwiększa chińskie PKB…

KOPCIŃSKI Rząd nie tyle zastrasza artystów, co ich przekupuje.

XIANG W Chinach spotkały się ze sobą monopartyjny despotyzm i komercja. To fatalne połączenie. Sztuka chińska została przez te dwie siły zduszona. Zarówno polityka, jak i biznes są wobec sztuki opresyjne, dlatego że mają swoje własne cele. Komunizm służy partii, a kapitalizm jej członkom. Partia, mając pieniądze, może sobie kupić artystów.

KOPCIŃSKI A więc nie tyle kara, co pokusa… Niewielu jest w stanie się oprzeć.

XIANG Wcześniej Chińczycy bali się buntować, bo jak tylko spróbowali, od razu byli więzieni, prześladowani, zabijani. W tej chwili sytuacja nie jest tak trudna, ale ludzie nie posiadają już umiejętności niezależnego myślenia. Także artyści zatracili zdolność do buntu. Zbyt długo kłamali.

KOPCIŃSKI Pańscy współpracownicy tworzą wyłom w środowisku, a Penghao zajmuje wyjątkowe miejsce na mapie kulturalnej Pekinu. Jesteście czymś w rodzaju centrum kultury niezależnej. Do pewnego stopnia…

XIANG Na początku Penghao był tylko miejscem, w którym po prostu graliśmy takie sztuki, jakie nam się podobały. Dopiero po jakimś czasie zdaliśmy sobie sprawę, że na swój sposób powoli zmieniamy coś wokół siebie. Zmiany nie zachodzą szybko, pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć. Należy jednak być konsekwentnym. Dlatego Penghao jednocześnie „walczy” z rządem i z nim współpracuje. Dwukrotnie na przykład pomagaliśmy w organizacji ogólnokrajowych for dyskusyjnych dla niezależnych artystów teatru. Swego czasu spisałem też osiem uwag skierowanych do władz, dotyczących zmian koniecznych w polityce kulturalnej Chin. Awangardowy reżyser teatralny Wang Chong napisał na ich podstawie scenariusz. Władze centralne nie są jeszcze gotowe na zmiany prawne w kwestii kultury, ale samorząd dzielnicy Miasto Wschodnie, w której działamy, powoli zaczyna przyjmować moje uwagi. Będą wspierali nas finansowo podczas przyszłorocznej edycji festiwalu. Chcą też nas wspomóc przy zakupie niektórych sprzętów potrzebnych w teatrze. Ale jeżeli ceną będzie nasza niezależność, odmówimy.

Wychodzimy na ulicę. Parterowy Nanluoguxiang mieni się światłami. W wejściach do maleńkich restauracji zawieszono czerwone latarnie. Robi się późno, gęstnieje tłum.

tłum. Julia Frąckowska

1. Reforma Otwarcia (改革开放 gaige kaifang) przeprowadzona w 1978 roku za czasów premiera Deng Xiaopinga.

redaktor naczelny miesięcznika „Teatr”. Profesor w IBL PAN, wykładowca UKSW i UW. Ostatnio wydał tom Wybudzanie. Dramat polski / Interpretacje.