10/2015

Mapa teatru publicznego (15)

Warszawa: Teatr Ateneum im. Stefana Jaracza

Obrazek ilustrujący tekst Mapa teatru publicznego (15)

Ateneum to scena wywołująca skrajne emocje: uwielbiana przez mieszczańską widownię, lubiącą „chodzić na gwiazdy”, ale i zmagająca się z piętnem gwiazdorstwa, którego krytykę rozpoczął Konrad Swinarski.

Po śmierci wieloletniego dyrektora Janusza Warmińskiego (1996) kierownictwo objął Gustaw Holoubek, po nim zaś Izabella Cywińska (2008–2011). Od 2011 roku Ateneum kieruje Andrzej Domalik.

Izabella Cywińska jako pierwsza rozpoczęła publiczną dyskusję na temat najbardziej palącego problemu Ateneum, który polegał na tym, że utytułowani aktorzy zatrudnieni na etatach rzadko grali w spektaklach, przedkładając zajęcia pozateatralne nad udział w próbach. Izabelli Cywińskiej nie udało się do końca zrealizować programu zmian, jednak ich konieczność stała się sprawą oczywistą jak nigdy wcześniej, z czego skorzystał Andrzej Domalik.

Obecny dyrektor ma na koncie wiele spektakli, jednak stanowisko szefa Ateneum zostało mu powierzone również dlatego, że jako reżyser filmowy miał dokonać w konserwatywnym teatrze estetycznej zmiany, ożywić zamknięte środowisko i myśleć o poszerzeniu widowni. Ma też na koncie współpracę z Krystyną Jandą, co przyniosło liczne sukcesy komercyjne związane z prezentacją „sztuk dobrze skrojonych”.

Zmiana artystyczna w Ateneum przebiegała w co najmniej dwóch odsłonach. Na początku dyrekcji Domalika dokonano dwóch głośnych transferów aktorskich. Dyrektor zaprosił do zespołu dwójkę utytułowanych aktorów Teatru Dramatycznego, Agatę Kuleszę i Marcina Dorocińskiego, którzy również w związku z kryzysem organizacyjnym i artystycznym Dramatycznego – koncentrowali się na karierach telewizyjnych i filmowych. Kolejną decyzją było powierzenie reżyserii Bogusławowi Lindzie, który miał już za sobą debiut reżyserski w Teatrze Studio w latach osiemdziesiątych.

Tak doszło do premiery Marylin Mongoł Nikołaja Kolady (2012). Kolejnym przedstawieniem Bogusława Lindy był Tramwaj zwany pożądaniem (2014) w nowym przekładzie Jacka Poniedziałka. Spektakle odzwierciedlały również chęć dokonania zmiany pokoleniowej w zespole Ateneum. Blanche zagrała znakomita Julia Kijowska, zaś partneruje jej Tomasz Schuchardt.

Andrzej Domalik próbuje łączyć gwiazdorską przeszłość Ateneum, grając zarówno spektakle komercyjne (na przykład z udziałem Krzysztofa Tyńca), jak i ambitniejsze, w których również obsadza gwiazdy, gwarantując jednocześnie dobrą literaturę. Do tych drugich należy m.in. Ja, Feuerbach z Piotrem Fronczewskim, któremu towarzyszy Grzegorz Damięcki. To jedna z bardziej eksponowanych, młodych twarzy Ateneum. Widzowie mogą go oglądać m.in. w spektaklu Nastazja Filipowna z Marcinem Dorocińskim.

Na gwiazdę postawił Domalik również w spektaklu Papieżyca, w którym występuje rzadko widywana na warszawskich scenach Teresa Budzisz-Krzyżanowska.

Spektakle muzyczne, od lat specjalność Ateneum, również łączą rozrywkę z głębszą refleksją. Pierwszy nurt reprezentuje Artur Andrus. Recital kabaretowy, zaś drugi – Biała lokomotywa wg Stachury.

Eksperymentem artystycznym była Mary Stuart Wolfganga Hildesheimera z Agatą Kuleszą w reżyserii Agaty Dudy Gracz (2015). Ateneum zmienia się, choć nie jest to zmiana rewolucyjna. Jej publiczność rewolucji nie oczekuje.
 

Jacek Cieślak

 

Warszawa: Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy

Działa od 1955 roku w Pałacu Kultury i Nauki, najpierw jako Teatr Domu Wojska Polskiego, od 1957 jako Teatr Dramatyczny. Wprowadzał na scenę nowe dramaty polskie i zagraniczne, jak i te, które po wojnie nie mogły być wystawiane, dbając o jak najlepsze wykonanie i dorabiając się własnego stylu („antywerystyczny, widowiskowy, intelektualny, polityczny” – jak określił go kierownik literacki Konstanty Puzyna). Za kolejnych dyrekcji teatr stopniowo tracił siłę rażenia, jaką miał pod rządami Mariana Mellera (1955–1962).

 

Powrocił do świetnej formy pod kierunkiem Gustawa Holoubka (1972–1983), dzięki takim reżyserom jak Jerzy Jarocki, Maciej Prus czy Witold Zatorski. Stan wojenny rozbił teatr – władza pozbawiła Holoubka dyrekcji, znakomity zespół uległ rozproszeniu, w Dramatycznym ulokowano Teatr Rzeczypospolitej. Teatr nie odzyskał dawnej formy także za dyrekcji Zapasiewicza (1987–1990). W nowej epoce Dramatycznym dowodził Maciej Prus, wbrew duchowi dziejów stawiając na romantyczną klasykę. W 1993 roku dyrektorem został Piotr Cieślak, który zaprosił do współpracy m.in. Piotra Cieplaka (Historyja o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim), Krzysztofa Warlikowskiego (Elektra) czy Grzegorza Jarzynę. Dzięki Cieślakowi (i wspołpracującej z nim dyrektor naczelnej Annie Sapiego) w Warszawie zaczął reżyserować Krystian Lupa, realizując m.in. Wymazywanie, cieszące się uznaniem na całym świecie.

 

Od 2007 teatrem kierował Paweł Miśkiewicz, zupełnie zmieniając styl. Spektakle oparte na dekonstrukcji reżyserowali najmłodsi: Radosław Rychcik, Maciej Podstawny, Agnieszka Korytkowska-Mazur. Lupa zrealizował dwie części zamierzonego tryptyku Persona. Marilyn i Persona. Ciało Simone, Miśkiewicz Alicję i Klub Polski – spojrzenie na Wielką Emigrację poprzez jej moralną i finansową nędzę, wyraz przewartościowań romantycznej tradycji. Jednym z eksperymentalnych projektów była Msza Artura Żmijewskiego, katolicka liturgia odprawiana na scenie przez aktorów, z rozdawaniem komunikantów włącznie.

 

Od sezonu 2012/2013 dyrekcję objął Tadeusz Słobodzianek, kierujący Laboratorium Dramatu i Teatrem Na Woli. Z jego inicjatywy teatry zostały połączone – Teatr Dramatyczny ma teraz sceny im. Gustawa Holoubka, Haliny Mikołajskiej (obie w PKiN) i Tadeusza Łomnickiego (Wola). Czwartą jest Przodownik na Mokotowie. Teatr otrzymał też organizację Warszawskich Spotkań Teatralnych. Oddanie tak dużej władzy jednej osobie i bezwarunkowe poparcie ze strony ratusza zraziło znaczną część środowiska, co spowodowało „złą prasę” i napięcia w zespole.

Słobodzianek zadeklarował wierność autorowi, a zarazem współpracę z artystami wszystkich nurtów, co wydaje się wewnętrznie sprzeczne. Daje premierę za premierą, niewiele ma jednak artystycznych sukcesów. Falstartem okazała się Operetka w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, niewypałem Młody Stalin, autorstwa dyrektora. Udała się kameralna Rzecz o banalności miłości, ze świetną rolą Haliny Skoczyńskiej, i oblegane jak kiedyś WST. Kilka spektakli to ciekawe propozycje (Cudotwórca, Mizantrop, Red), jednak przeciętna premiera jest wierna tekstowi, ale mierna inscenizacyjnie, bo wskutek konfliktów Dramatyczny opuściło wielu reżyserów. A jego dyrektor potrzebuje ich talentów.

Kalina Zalewska

 

Warszawa: Teatr Lalka

Zanim w 1955 roku wraz z zespołem teatralnym Domu Wojska Polskiego (od 1957 Teatru Dramatycznego) Teatr Lalka wprowadził się do nowo wybudowanego Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina, miał już za sobą wiele przeprowadzek. Teatr został założony w 1945 roku pod nazwą Niebieskie Migdały w uzbekistańskiej Samarkandzie przez przebywającą na zesłaniu Janinę Kilian-Stanisławską. Zdążył wystawić tam jeden tylko spektakl – Panią Twardowską wg Mickiewicza. W roku następnym zespół repatriowano do Polski, gdzie początkowo działał w Krakowie, potem w Warszawie, od 1950 roku jako teatr państwowy.

Na renomę sceny lalkowej w PKiN przez lata jej funkcjonowania pracowali tacy twórcy jak Jan Wilkowski (dyrektor w latach 1951–1969) czy Krzysztof Rau (1989–1992). Obecnie dwudziesty drugi rok kierownictwo artystyczne teatru sprawuje Joanna Rogacka, której niewątpliwą zasługą jest wprowadzenie na tę scenę spektakli znaczących twórców związanych na co dzień z teatrem dramatycznym: Macieja Wojtyszki, Agnieszki Glińskiej, Łukasza Kosa czy Michała Walczaka. Rogacka również powołała do życia organizowany co dwa lata przegląd Warszawski Pałac Teatralny (między 1998 a 2010 rokiem odbyło się siedem edycji), który w czasie funkcjonowania był jedną z ważniejszych imprez prezentujących polskie i zagraniczne spektakle dedykowane dzieciom i młodzieży.

Obecnie na scenie teatru liczącej 211 miejsc wystawiane są spektakle przeznaczone przede wszystkim dla dzieci w wieku 6–10 lat. Wyraźnie brak tu oferty dla widzów młodszych, zwanych od niedawna najnajami, ale i dla młodzieży gimnazjalno-licealnej. Cenna jest pod tym względem oferta edukacyjna teatru (m.in. Teatr Otwarta Scena, w ramach którego organizowane są zajęcia teatralne skierowane do młodzieży z domów dziecka). Teatr daje średnio dwie premiery rocznie, na co dzień można w nim oglądać spektakle liczące nawet po kilkanaście lat, co jak na stołeczny teatr jest pewnym ewenementem.

Ciekawymi propozycjami Lalki w ostatnich latach były z pewnością spektakle Łukasza Kosa (Bankructwo Małego Dżeka, Janosik. Naprawdę prawdziwa historia), Agaty Biziuk (Co słychać, Na Arce o ósmej, Tygryski), Jakuba Krofty (Daszeńka), Agnieszki Glińskiej (Wiedźmy), Michała Walczaka (Ostatni tatuś), Marcina Jarnuszkiewicza (Urodziny infantki) czy Ondreja Spišáka (Robinson Cruzoe, Buratino). Repertuar Lalki, inaczej niż w przypadku wielu dzisiejszych teatrów grających dla dzieci, stoi przede wszystkim klasyką literatury, w drodze wyjątku zwracając się ku polskim sztukom współczesnym (Guśniowska, Biziuk, Walczak).

Szymon Kazimierczak

 

Warszawa: Nowy Teatr

Kiedy wydawało się, że Krzysztof Warlikowski na dobre osiądzie w zarządzanym przez Grzegorza Jarzynę TR Warszawa, gdzie święcił sukcesy (jego ostatnie zrealizowane tam przedstawienie, Anioły w Ameryce, przyniosło mu wiele krajowych i międzynarodowych wyróżnień), ogłoszono, że reżyser otrzyma własną scenę. Plotki o konflikcie czołowych przedstawicieli pokolenia „ojcobójców” podsycał fakt, że Warlikowski do swojego teatru zabrał z zespołu Jarzyny znaczących dla tej sceny aktorów: Magdalenę Cielecką, Andrzeja Chyrę, Macieja Stuhra, Maję Ostaszewską, Jacka Poniedziałka czy Stanisławę Celińską.

Nowy Teatr rozpoczął swoją działalność w sezonie 2008/2009 premierą głośnej (A)pollonii w reżyserii Warlikowskiego, wyznaczając tym samym linię programową placówki: jej główną osią miały stać się wielkoformatowe, artystycznie wyrafinowane przedstawienia jednego z czołowych artystów polskiego teatru. Z sezonu na sezon oferta artystyczna Nowego rozszerzyła się jednak o przedstawienia twórców utożsamianych z nurtem eksperymentu wokół nowego języka teatralnego, czy też teatru postdramatycznego.

Do współpracy zaproszono m.in. Krzysztofa Garbaczewskiego (zrealizował Życie seksualne dzikich oraz, we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego, Kamienne niebo zamiast gwiazd), Michała Borczucha (Apokalipsa) czy Igę Gańczarczyk (Katastronauci). W podobnym, eksperymentalnym duchu przygotowano także dwie premiery dla młodszych widzów: Elementarz Michała Zadary oraz Pinokia Anny Smolar. Efekty artystyczne tych poszukiwań oceniane są niejednoznacznie.

Nowy Teatr skupia szereg osobowości artystycznych, związanych twórczo z Krzysztofem Warlikowskim (kierownikiem muzycznym teatru jest Paweł Mykietyn, etatową scenografką – Małgorzata Szczęśniak, reżyserką świateł – Felice Ross, zaś dramaturgiem – Piotr Gruszczyński). Współpracownicy Warlikowskiego tworzą tu niekiedy własne projekty: w repertuarze teatru można oglądać spektakle tancerza i choreografa Claude’a Bardouila czy reżyserskie prace aktorów Nowego Teatru: Jacka Poniedziałka i Marka Kality.

Działalność teatru Warlikowskiego była do tej pory problematyczna ze względu na prowizoryczną siedzibę: mieszczący się przy ulicy Madalińskiego dawny teren MPO wymagał gruntownego i kosztownego remontu, by przystosować go do warunków teatralnych. Spektakle Nowego z reguły były więc grane poza jego siedzibą: w teatrach partnerskich poza granicami kraju, bądź też w wynajmowanych na obrzeżach Warszawy halach. Na wiosnę 2016 zaplanowane jest oddanie do użytku Międzynarodowego Centrum Kultury Nowy Teatr, sfinansowanego przez warszawski ratusz oraz MKiDN. Ma to być wielofunkcyjne centrum kultury, włączające się w miejskie życie Górnego Mokotowa: nie tylko teatr, ale też sala koncertowa, sale warsztatowe, księgarnia, kawiarnia, wreszcie: dostępny do publicznego użytku dziedziniec. Jego otwarciu – planowanemu początkowo na jesień 2015 – towarzyszyć miała piąta już premiera Nowego Teatru przygotowana przez Warlikowskiego: Francuzi na motywach prozy Marcela Prousta.

Szymon Kazimierczak

 

Warszawa: Teatr Ochoty – Ośrodek Kultury Teatralnej

Jedna z młodszych scen Warszawy, założona w 1970 roku przez Jana i Halinę Machulskich. Nawiązując artystycznie do twórczości Juliusza Osterwy i jego Reduty, działalność teatru zainaugurowano premierą Uciekła mi przepióreczka Żeromskiego. Żywa do dziś spuścizna założycieli wiąże się jednak – zgodnie z nazwą instytucji – z animacją kultury teatralnej. Do dziś funkcjonuje zapoczątkowany przez Ochotę festiwal Zamojskie Lato Teatralne (w tym roku odbyła się jego czterdziesta edycja) oraz najcenniejsza inicjatywa teatru: Ognisko Teatralne Ochoty, czyli prowadzony przez artystów i pedagogów program edukacyjnych warsztatów teatralnych przeznaczony dla dzieci i młodzieży.

Po wieloletniej dyrekcji Machulskich teatr przejął w 1996 roku Tomasz Mędrzak, aktor od początku swojej kariery związany z Ochotą. Artystycznie kontynuował on obrany przez poprzednią dyrekcję styl prowadzenia sceny przy ulicy Reja, prowadząc własny teatr „autorski”, przez dwanaście lat dyrekcji reżyserując większość repertuaru i grając główne role we własnych przedstawieniach. Kiedy w 2008 roku wraz ze swoim zespołem opuszczał Ochotę, była to scena o niewielkim znaczeniu artystycznym.

Plan przekazania Teatru Ochoty w ręce organizacji pozarządowej został zrealizowany w 2010 roku – siedzibę przejęło Stowarzyszenie Studio Teatralne Koło na czele z Joanną Nawrocką (dyrektor naczelna) i Igorem Gorzkowskim (dyrektor artystyczny). Pierwszym wyzwaniem nowej dyrekcji był gruntowny i długotrwały remont budynku. Mimo tych trudności pierwszy sezon przyniósł bardzo udaną Staruchę wg Charmsa w reżyserii Gorzkowskiego czy Prolog Wojtka Ziemilskiego pokazywany na Ruhrtriennale.

W związku z remontem działalność artystyczna teatru została przeniesiona do prawobrzeżnej siedziby Koła, z którym Ochota od 2010 roku tworzy jeden organizm o nazwie Teatr Soho (nazwa pochodzi od Soho Factory, kompleksu biznesowo-kulturalnego przy ulicy Mińskiej). Tam pod wspólnym szyldem teatr dawał kolejne premiery: obok dobrze przyjmowanych spektakli Gorzkowskiego (Burza), łączącego offowe poszukiwania formalne z profesjonalnym teatrem aktorskim (w jego spektaklach występują aktorzy z pierwszej ligi, m.in. Wiktoria Gorodeckaja, Adam Ferency, Andrzej Mastalerz, Łukasz Lewandowski), powstawały produkcje debiutujących artystów, m.in. Antoniego Ferencego czy Agaty Dyczko.

Pierwsza premiera w odremontowanym budynku Teatru Ochoty odbyła się dopiero w połowie sezonu 2014/2015. Teatr wyposażono w nowoczesny sprzęt i designerskie, przeszklone foyer, nie rozbudowano jednak bardzo małej i niefunkcjonalnej sceny, która nadal pozwala na granie jedynie kameralnych spektakli. W pierwszym sezonie działalności teatru pod nową dyrekcją powstały 33 powieści, które każdy powinien znać – spektakl zrealizowany pod opieką Gorzkowskiego w trybie warsztatowym, Stalker. Interpretacja w reżyserii Ferencego oraz Zimniej niż tu w reżyserii Aniki Idczak. To skromne premiery, artystycznie na dość dobrym poziomie, choć zdecydowanie niewystarczające, by zbudować markę miejsca, które de facto od lat nie istnieje.

Szymon Kazimierczak

 

Warszawa: Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera

Powstał w Warszawie w 1945, a jego historia dzieli się na dwa okresy: do roku 1970, kiedy swoją dyrekcję zakończył w Powszechnym Adam Hanuszkiewicz, oraz od 1974 roku, kiedy dyrektorem teatru został Zygmunt Hubner, który stworzył zespoł od podstaw. Inauguracyjna Sprawa Dantona od razu ustawiła teatr w rzędzie liczących się scen. Czasy były przełomowe, narastał społeczny opor wobec zadekretowanego ustroju. Hubner prowadził teatr polityczny, rozmawiając z publicznością o wolności, tajnej policji i spiskowcach, trudnej historii powojennej, w stanie wojennym o oporze wobec przemocy państwa, a nawet o konfliktach w podziemnej „Solidarności”. Wystawiał przede wszystkim klasykę, odnajdując w niej podobne tematy, co gwarantowało głębokość dyskusji, a zarazem czyniło ją możliwą. Jego teatr nie operował aluzjami, tylko analogiami. 

 

Hubner zmarł miesiąc przed obradami Okrągłego Stołu. Dyrekcję artystyczną teatru objął na rok Andrzej Wajda, a potem, też na rok, Maciej Wojtyszko. Szybko i naturalnie zapadła decyzja, kto ma zostać patronem Powszechnego.

 

W 1991 obie dyrekcje przejął Krzysztof Rudziński, pod koniec życia Hubnera pracujący w teatrze na stanowisku wicedyrektora, potem sprawujący funkcję naczelnego. Starał się kontynuować linię poprzednika, działał jednak w innych warunkach. Pierwsze chwile wolności to czas aktorow Hubnera. Kaczor, Benoit i Kowalski żegnali starą epokę jednoaktowkami Havla, zdjętymi w 1981, w Powszechnym występował też Teatr Domowy (z Dałkowską, Szarym, Piszczatowskim, Sierakowskim i Wysotą). Janda grała tu Shirley Valentine (1990), co stało się swoistym manifestem nowych czasow. Szczepkowska jako Szekspirowska Tytania stworzyła bodaj pierwszy portret celebrytki (1991). Gajos i Żołkowska zagrali w Tutamie Schaeffera (1992) portret ludzi wspołczesnych, żyjących już w demokracji.

 

Następnie teatr przechodził okres fascynacji dramaturgią irlandzką (Friel, McDonagh), amerykańską i angielską (LaBute, Mamet, Shepard, Churchill). Reżyserują młodzi: Glińska, Cieplak, Wiśniewski, Grzegorzek, Augustynowicz, Sikora, ale też nieco starsi: Wojtyszko, Adamik, Zioło, Bradecki, Zaleski, Nazar. Na scenie pojawiał się Czechow i tragedie Szekspira grane we wspołczesnych kostiumach, co wowczas stanowiło novum (Trzy siostry Glińskiej, 1998; Krol Lear Cieplaka, 2001). Powszechny wystawił też Czwartą siostrę Głowackiego (1999) o postkomunistycznej Rosji. Objawiły się talenty młodych: Olszowki, Herman, Moskal, Braciaka, Landowskiej, Sieńczyłło, Krolikowskiego, Krukowny, Holtz. W 2003 powstała trzecia scena, wystawiająca najnowszą dramaturgię; pierwszą   premierą był Tlen Wyrypajewa w reżyserii Bogajewskiej.

 

W sezonie 2006/2007 dyrektorem artystycznym został Remigiusz Brzyk, ktory szybko skonfliktował się z zespołem. W następnym pełną dyrekcję objął Jan Buchwald. Rozpoczął Czarownicami z Salem w reżyserii Cywińskiej, z Zapasiewiczem w roli inkwizytora; sam reżyserował Lot nad kukułczym gniazdem. W teatrze pojawili się nowi aktorzy. Po długim remoncie, w wyniku ktorego budynek teatru stał się nowoczesny, wystawił Złego Tyrmanda, z elementami  groteski, komiksu i piosenkami.

 

W sezonie 2011/2012 ster przejął Robert Gliński. Wydarzeniem jego dyrekcji była Nieskończona historia Pałygi w reżyserii Cieplaka (2012). Po trzech sezonach, w wyniku konkursu, dyrektorami zostali Paweł Łysak i Paweł Sztarbowski, liderzy bydgoskiego Polskiego. Chcą tworzyć „Teatr, który się wtrąca”, powołując się na patrona. Pierwsze premiery dotyczą Ukrainy i Rosji. To Dzienniki Majdanu Worożbyt w reżyserii Klemma oraz Wojna i pokoj w reżyserii Libera. Zespoł wchłania bydgoskich aktorow. Najbliższy sezon pokaże, co z tego wyniknie.
 

Kalina Zalewska

 

Warszawa: Teatr Rampa

Na teatralnej mapie stolicy Rampa sytuuje się obecnie jako teatr spektakli muzycznych i musicalowych, trzeci w rankingach popularności po Romie i Kwadracie.

 

Powstał w 1975 roku w wyniku przekształcenia Domu Kultury w Teatr na Targowku. Założycielem i pierwszym dyrektorem był Marian Jonkajtys, ktory nadał mu muzycznoestradowy profil; w składankach piosenek pojawiały się gwiazdy estrady (Danuta Rinn, Alicja Majewska). W latach 1982–1986 Jan Krzyżanowski wprowadził spektakle dramatyczne, wspołistniejące obok muzycznych i repertuaru dla dzieci. W zespole obok Sławy Przybylskiej byli Mieczysław Voit i Barbara Horawianka.

 

Przełom przyniosła dyrekcja Andrzeja Strzeleckiego (1987–1997), realizującego autorskie spektakle muzyczne: pastiszową składankę przedwojennych piosenek Cabaretro (1988), Muzykoterapię (1989), Sweet fifties (1989), Love (1991), Kundla (1992). Od tej pory teatr działał pod szyldem Rampa. Jaskołką tej zmiany było już Złe zachowanie, dyplom PWST z 1984 roku, grany potem w teatrze. Strzelecki pokazał na scenie bunt i nowe aktorstwo musicalowe, w ktorym liczy się taniec, głos i ekspresja, a debiutant Janusz Jozefowicz podążył potem tą drogą. Do Rampy chodziła wowczas cała Warszawa.

 

Dyrekcja Krzysztofa Miklaszewskiego (1997– 2002) była powrotem do spektakli dramatycznych. Ale wtedy właśnie na afiszu pojawił się Jeździec burzy Lou Risinga, musical z piosenkami The Doors, w reżyserii Arkadiusza Jakubika, grany do dziś, czy Piosenki Piaf w wykonaniu Agnieszki Matysiak i reżyserii Buchwalda.

 

Jan Prochyra (2003–2011) wprowadził sezony reżyserskie. Jan Szurmiej zrealizował tu m.in. Sztukmistrza z Lublina wg Singera z muzyką Zygmunta Koniecznego (2004); Maciej Wojtyszko Kandyda, czyli optymizm wg Woltera z piosenkami Jerzego Derfla (2005) oraz Damy i huzary Fredry (2006); Cezary Domagała przebojową komedię Elżbiety Jodłowskiej Klimakterium…  i już oraz familijne spektakle z muzyką Tomasza Bajerskiego: Pinokia i Tajemniczy ogród wg powieści Burnett, ktore i dziś  można zobaczyć.

 

Nowością ostatnich lat jest powrót do musicalu (Rent) i spektakle musicalowe: Broadway Street czy MusicaLove w reżyserii Jakuba Wociala – składanki przebojów z Broadwayu, z układami baletowymi, zrealizowane w poetyce wielkiej estrady. Towarzyszą temu  spektakle muzyczne: równie dynamiczne co Rent, ale głębsze w dramatycznym wyrazie, Monsters. Pieśni morderczyń w reżyserii Talarczyka (2012), złożone z piosenek Waitsa, Cave’a, Geldofa i Renaty Przemyk, i zdecydowanie bardziej klasyczny Mistrz i Małgorzata w adaptacji i reżyserii Michała Konarskiego (2012), wzbogacony piosenkami z filmów Wołga, Wołga czy Świat się śmieje.

 

Do Rampy można przyjść na Latający Cyrk Monty Pythona, gdzie aktorzy we frakach wykonują rewolucyjne obyczajowo i nasycone absurdem piosenki, i na Perły kabaretu Mariana Hemara. Bogata jest oferta dla dzieci i młodzieży. Klasyczne bajki, baśnie i powieści (m.in. Awantura o Basię, O dwoch takich, co ukradli księżyc i już wymienione) prezentowane są w formie spektakli muzycznych. Liderami tego sprawnego i pracowitego zespołu są: Dominika Łakomska, Konrad Marszałek, Dorota Osińska i Małgorzata Duda.

 

Dzisiejszy charakter Rampy jest summą dotychczasowych doświadczeń. Teatr działa w trzech sektorach: dramatycznym zarządza Grzegorz Mrowczyński, sceną muzyczną – Jakub Wocial, sceną dla dzieci i młodzieży – Cezary Domagała. Ponadto występuje zespoł Tintilo i działa galeria sztuki. Dyrektorem naczelnym jest od lat Witold Olejarz.
 

Kalina Zalewska

 

Warszawa: TR Warszawa
 

Teatrem TR Warszawa (dawne Rozmaitości) od 1998 roku kieruje Grzegorz Jarzyna. Choć w 2011 roku przestał on pełnić funkcję dyrektora naczelnego, pozostaje szefem artystycznym. Nawet po frondzie części zespołu – m.in. Magdaleny Cieleckiej, Mai Ostaszewskiej, Jacka Poniedziałka, Andrzeja Chyry, którzy tworzą obecnie wraz z Krzysztofem Warlikowskim Nowy Teatr – Jarzynie udaje się zachować pozycję dyrektora jednej z najważniejszych polskich scen.

Nowy okres działalności zainspirowały projekty Teren Warszawa (sezon 2003/2004) i TR/PL (2005/2006). Były one skierowane do młodych aktorów, dramaturgów i reżyserów. Wyłonieni podczas castingu i warsztatów, współtworzyli pokoleniową i estetyczną zmianę zespołu. To wtedy w jego szeregach znaleźli się m.in. czołowi obecnie aktorzy – Roma Gąsiorowska, Agnieszka Podsiadlik czy Jan Dravnel i Piotr Głowacki. Widzów przyciągają również Adam Woronowicz, Cezary Kosiński czy występująca gościnnie Danuta Stenka.

Oba projekty, Teren Warszawa i TR/PL, zaowocowały m.in. premierą sztuki Przemysława Wojcieszka Cokolwiek się zdarzy, kocham cię, a także współpracą z Dorotą Masłowską. To na zamówienie Grzegorza Jarzyny powstały sztuki Masłowskiej Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku, a także Między nami dobrze jest. Ta ostatnia – w reżyserii Grzegorza Jarzyny, z premierą w berlińskim Schaubühne (2009) – odniosła gigantyczny sukces i stała się jedną z najważniejszych wypowiedzi na temat kondycji Polaków w czasach transformacji ustrojowej. Kreację w tym spektaklu stworzyła m.in. Danuta Szaflarska.

Największą bolączką TR Warszawa pozostają od niemal dwóch dekad problemy lokalowe. Licząca mniej niż 200 miejsc widownia sprawia, że eksploatacja spektakli jest niezwykle kosztowna. Odpowiedzialność za to ponosi organizator, czyli władze miasta, które nie dotrzymują kolejnych terminów budowy nowej sali w przestrzeni Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Obecnie mówi się o zakończeniu inwestycji w 2020 roku. Nie jest to jednak pierwsza data podana przez władze Warszawy i również z tego względu trudno uważać ją za wiarygodną.

Pomimo lokalowych kłopotów TR przygotowuje znaczące wydarzenia artystyczne. T.E.O.R.E.M.A.T. (2009) wg Pasoliniego z kreacją Jana Englerta w reżyserii Jarzyny zaowocował m.in. spektaklem Nosferatu (2011) – koprodukcją z Teatrem Narodowym. O wyjątkowości spektakli Grzegorza Jarzyny świadczy również podejmowana przez niego tematyka doświadczenia granicznego o mistycznym charakterze, niezwykle rzadka we współczesnym teatrze.

Na estetyczną zmianę TR Warszawa, zwłaszcza jeśli chodzi o styl gry, wpływ mają zagraniczni reżyserzy. René Pollesch wyreżyserował m.in. Ragazzo dell’Europa (2007), co stanowiło znakomity punkt wyjścia do późniejszych improwizacji oraz pracy nie tylko nad rolą, ale i tekstem – we współpracy z dramaturgiem i reżyserem. Wydarzeniem stał się Nietoperz (2012) Kornéla Mundruczó, zwycięzca festiwalu Boska Komedia w Krakowie, który w zaskakujący sposób, odbiegający od medialnych schematów, mówi o problemie eutanazji.

Ostatnio nagrodę aktorską na Boskiej Komedii otrzymała Danuta Stenka za monodram Koncert życzeń w reżyserii Yany Ross. Wraz z Męczennikami Grzegorza Jarzyny jest to jedno z najważniejszych wydarzeń sezonu 2014/2015. W Męczennikach dyrektor TR Warszawa po raz kolejny, w wyzwolony ze stereotypów sposób, odniósł się do tematu religii, religijności, fanatyzmu i laickości.

W czerwcu 2015 roku TR zorganizował Teren TR, który ma wyłonić nowych współpracowników zespołu.
 

Jacek Cieślak

 

Warszawa: Teatr Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza
 

Powstał w 1972 roku z inicjatywy Jozefa Szajny, ktory przekształcił Teatr Klasyczny (1955– 1971), funkcjonujący w Pałacu Kultury i Nauki. Szajna w swoich przedstawieniach ograniczał rolę słowa do minimum, poszukując ekspresji w interakcji między aktorem a obiektami w przestrzeni scenicznej, co sytuowało jego teatr na pograniczu sztuk plastycznych i performatywnych. W latach 1982–1997 dyrektorem był Jerzy
Grzegorzewski, ktory zachował charakter sceny autorskiej i eksperymentalnej. Był to jednak teatr inscenizatora, ktory znakomicie wyczuwa dramaturgię, rytm spektaklu i międzyludzkie napięcia. Najlepsze lata tej sceny.

 

Następcą Grzegorzewskiego został Zbigniew Brzoza. Zaprosił rowieśnikow: Krzysztofa Warlikowskiego (Zachodnie wybrzeże), Piotra Cieplaka (Taka Ballada, Kubuś P., Muzyka ze słowami), Oskarasa Koršunovasa (Bam, Sanatorium pod Klepsydrą z Peszkiem), nieco starszego Rimasa Tuminasa (Sługa dwoch panów). W Teatrze Studio powstało Prze(d)stawienie, jedno z większych osiągnięć młodej Agaty Dudy-Gracz. Sam Brzoza wystawiał dramaty Turriniego, ciekawy był też jego Bal pod Orłem (2003) – pantomimiczno-taneczna historia PRL-u.

 

W 2007 zastąpił go Bartosz Zaczykiewicz, ktory postawił na wspołpracę z Markiem Fiedorem, jednak ani Bitwa pod Grunwaldem wg Borowskiego, ani Oczarowanie wg Brocha nie porwały widowni. Spektakle młodych reżyserow, ciekawe osobno, nie tworzyły wspolnej wypowiedzi. Studio coraz bardziej odchodziło od wizerunku sceny o jednorodnym, silnym znaku. Problem ten widoczny był już za dyrekcji Brzozy.

 

Nie uzdrowił sytuacji Grzegorz Bral, lider Teatru Pieśń Kozła. Jego przedstawienia nie dorownywały własnym projektom, prezentowanym gościnnie. Spośrod nielicznych premier jego dyrekcji wyrożniły się Artaud. Sobowtor i jego teatr Pawła Passiniego oraz inscenizacja Jozefa i Marii Turriniego Grzegorza Wiśniewskiego.

 

Od sezonu 2012/2013 – wspolnie z dyrektorem naczelnym Romanem Osadnikiem – teatr prowadzi Agnieszka Glińska, ktora radykalnie zmieniła jego oblicze. W  krotkim czasie skompletowała niezwykle sprawny zespoł aktorski. Przede wszystkim jednak przekształciła Studio w miejsce, dokąd można przyjść nie tylko na spektakl czy do galerii, ale też na warsztaty, zajęcia z psychoanalizy czy dyskusje prowadzone w barze teatru.

 

Glińska nawiązała wspołpracę z Dorotą Masłowską. Dwoje biednych Rumunow i napisane na zamowienie Studia Jak zostałam wiedźmą, z kreacją Kingi Preis – to najlepsze premiery ostatnich sezonów. Studio występuje też z wieloma małymi spektaklami o zagadkach ludzkiej psychiki (Anarchistka i Oleanna Mameta, Efekt Prebble). Największym jak dotąd wydarzeniem artystycznym był Ożenek w reżyserii Iwana Wyrypajewa i przegląd spektakli Nikołaja Kolady, z Polski i Jekaterynburga – jego rosyjska część była fascynująca.

 

Odbywa się tu wiele wydarzeń, grane są spektakle gościnne. Studio przygarnęło kabaret Pożar w burdelu, prezentuje aktorskie dyplomy, ostatniego lata grał tu Teatr Kwadrat. Tu odbywają się transmisje spektakli z Metropolitan Opera, ale też przedstawienia familijne czy bal karnawałowy dla dzieci anektujący przestrzeń całego teatru. Co roku organizowany jest festiwal tańca Ciało/Umysł, przegląd najnowszych prac zagranicznych i polskich choreografow, a od niedawna działa Scena Tańca Studio.

 

Wydaje się, że każdy ciekawszy problem czy przejaw artystycznego życia jest tu prezentowany. Cokolwiek myśli się o tej strategii, przerwała ona izolację, jaką od kilku lat otoczone było to miejsce.
 

Kalina Zalewska

 

Warszawa: Teatr Syrena
 

Świętujący w zeszłym sezonie jubileusz siedemdziesięciolecia Teatr Syrena to scena o tradycjach komediowych i kabaretowych. Otwarty w 1945 roku w Łodzi, po trzech latach przeniesiony do Warszawy, kultywował styl teatru rozrywkowego okresu międzywojnia, współpracując z wybitnymi autorami (we wczesnym etapie pisywali tu Tuwim i Gałczyński) oraz gwiazdami rewii, piosenki, kabaretu i farsy. Dziś Syrena jako teatr miejski wypełnia specyficzną misję, jak wyjaśniał obecny dyrektor, Wojciech Malajkat: „Ludzie, którzy tęsknią za klimatem przedwojennej i tużpowojennej Warszawy, coś takiego w Teatrze Syrena będą odnajdywać”. Stylowa typografia zrekonstruowanego w zeszłym roku neonu, umieszczonego nad głównym wejściem teatru przy ulicy Litewskiej, jest sentymentalnym ukłonem w stronę tamtych czasów.

Podczas sześcioletniej już kadencji dyrektorskiej Malajkata (od 2014 jako dyrektor artystyczny) Syrena najdobitniej przypominała o tym dziedzictwie za sprawą głośnych premier w reżyserii Wojciecha Kościelniaka: Hallo Szpicbródka oraz Kariery Nikodema Dyzmy z Przemysławem Bluszczem w tytułowej roli. Zrealizowane z rozmachem produkcje po raz pierwszy po latach zwróciły na Syrenę oczy krytyki, prawdopodobnie też ściągnęły na ulicę Litewską nową publiczność. Nic dziwnego, z typowego dla Syreny rewiowego genre’u Kościelniak wyprowadził niezwykle świadomą artystycznie formę musicalu. Ambicje artystyczne dyrektora Malajkata zresztą w ostatnim czasie wzrosły: z pewnością dużym zaskoczeniem na deskach Syreny była niedawna premiera Czarodziejskiej góry wg arcydzieła Thomasa Manna. Spektakl przez krytykę odebrany został niejednoznacznie, często jednak powracały głosy – co swoimi wypowiedziami podsycał sam Malajkat – że jest ukłonem w stronę jego mistrza Jerzego Grzegorzewskiego, skądinąd gorącego miłośnika lekkich form scenicznych.

Obecnie, poza licznymi komediami w reżyserii dyrektora teatru (Klub hipochondryków, Plotka), można w Syrenie oglądać m.in. spektakle Adama Sajnuka (w tym „erotyczny thriller” Skaza z Jackiem Poniedziałkiem), przedstawienia dla dzieci (Kot w butach, Dzieci z Bullerbyn oraz Królowa śniegu), ale i, w ramach cyklu Syrena Music, koncerty młodych zespołów poruszających się w różnorodnych stylistykach rozrywkowej (ale zwykle nietuzinkowej) muzyki. Ponadto teatr od 2013 roku współorganizuje festiwal monodramu United Solo Europe.
 

Szymon Kazimierczak

 

Warszawa: Teatr Współczesny
 

Powstał w 1949 roku, w wyniku przeniesienia do Warszawy łodzkiego Teatru Kameralnego. Działa przy Mokotowskiej. Przez 32 lata prowadzony przez Erwina Axera, ktory od 1956 roku był też dyrektorem naczelnym, a od 1982 kierowany przez Macieja Englerta, jest jedną z najbardziej stabilnych programowo i personalnie scen polskich.

 

Konsekwentny stylistycznie, pod rządami Axera, reżyserującego większość spektakli, hołdował poetyce neorealizmu zasilanej „wpływami filmu włoskiego i amerykańskiego” (Marta Fik). Prezentował kameralne dramaty racji, w dyskretnej reżyserii i scenografii, i znakomitym wykonaniu, skupione na problematyce, nie na zewnętrznych walorach inscenizacji. Wspierany przez Michała Melinę, wspołdyrektora do 1956, Jerzego Kreczmara, kierownika literackiego i reżysera istotnych spektakli, oraz takich scenografow jak Władysław Daszewski, Otto Axer, Jan Kosiński, Ewa Starowieyska.

 

Englert starał się kontynuować linię poprzednika i zachować aktorski zespoł. Zaprosił jednak Krzysztofa Zaleskiego, ktory wyreżyserował tu m.in. Mahagonny Brechta, Ślub Gombrowicza (1983) i Niech no tylko zakwitną jabłonie Osieckiej – ciekawe, gorzkie spektakle, i Janusza Wiśniewskiego (Walka karnawału z postem). Nowy dyrektor odniosł sukces, wystawiając Jak się kochają Ayckbourne’a oraz Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa (1987), jeden ze swoich najlepszych spektakli.

 

W drugiej dekadzie dyrekcji zaprosił do reżyserii Axera, ktory po długiej nieobecności powrocił do kraju. Komediant z Tadeuszem Łomnickim (1990) był wydarzeniem, U celu z Mają Komorowską (1997) – drugą ważną sztuką Bernharda wprowadzoną przez Wspołczesny na polskie sceny. Pomiędzy tymi premierami Axer reżyserował Mrożka: Wdowy (1992) i Miłość na Krymie (1994), niemal równolegle wystawiane też w Starym Teatrze, oraz Ambasadora (1995), dwie ostatnie z tematem rosyjskim i kreacjami Zbigniewa Zapasiewicza. Temat ten wybrzmiał też w Semiramidzie Macieja Wojtyszki i Martwych duszach Englerta.

 

Sukcesem dyrektora było Tango (1997), zrealizowane na otwarcie Sceny w Baraku, gdzie Wiesław Michnikowski, grający u Axera Artura (1965), wcielił się w Eugeniusza, Danuta Szaflarska w Eugenię, a Krzysztof Kowalewski stworzył inteligentnego i drapieżnego Edka. Piotr Adamczyk w roli konserwatysty, ktory po raz pierwszy mogł wyrażać jakiś konkretny społecznie byt, kojarzył się recenzentom z pampersami. Współczesny w nowej epoce zastanawiał się nad rolą inteligencji, starą i nową Rosją, a także naszą sytuacją geopolityczną – wiecznego łącznika między Wschodem i Zachodem.

 

W nowym stuleciu na Mokotowskiej pojawiła się Agnieszka Glińska, reżyserując m.in. Bambini di Praga Hrabala (2001) i Sztukę bez tytułu Czechowa (2009). Do zespołu dołączyli Andrzej Zieliński i Borys Szyc, stając się z czasem filarami tej sceny. Englert zainscenizował Wniebowstąpienie Konwickiego, z Adamczykiem, Zielińskim i Komorowską (2002), tworząc przejmujący, nieoczywisty portret poprzedniej epoki. Rok potem Namiętną kobietę z Martą Lipińską, Kowalewskim, Zielińskim i Adamczykiem oraz Porucznika z Inishmore, farsę z życia irlandzkich terrorystow, z Szycem. Mierzył się także z absurdem postkomunizmu i nowych czasow w Transferze Kuroczkina i Udając ofiarę braci Presniakow. Jako jeden z niewielu, obok Anny Augustynowicz, zrealizował też Napis Sibleyrasa (2005), ostrzegający przed polityczną poprawnością, a ostatnio Taniec albatrosa tego autora.

 

Jeśli jednak szukać na Mokotowskiej poruszającego portretu wspołczesności, to w Sztuce bez tytułu i w determinacji Hamleta starającego się odgadnąć los ojca.
 

Kalina Zalewska

 

Warszawa: Teatr Żydowski im. Estery Rachel i Idy Kamińskich – Centrum Kultury Jidysz
 

Jedyny działający współcześnie teatr żydowski w Polsce i jeden z dwóch w Europie (obok Państwowego Teatru Żydowskiego w Bukareszcie) stałych teatrów wystawiających spektakle w jidysz w tym roku obchodzi swoje sześćdziesięciopięciolecie. Powstały w 1950 roku z połączenia dwóch zespołów – Dolnośląskiego Teatru Żydowskiego we Wrocławiu i Teatru Żydowskiego w Łodzi – początkowo występował w obu tych miastach, a w 1955 roku z inicjatywy wybitnej aktorki i reżyserki Idy Kamińskiej przeniósł się do Warszawy. Kamińska kierowała teatrem do 1968 roku, kiedy w wyniku wydarzeń marcowych opuściła Polskę. Po krótkich rządach Juliusza Bergera dyrekcję teatru objął w 1969 Szymon Szurmiej. Sprawował ją aż do swojej śmierci w 2014 roku.

Teatr Szurmieja, którego repertuar opierał się przede wszystkim na dwóch nurtach: klasyce literatury jidysz oraz spektaklach rewiowych i kabaretowych, choć zawsze miał swoją wierną publiczność, przez recenzentów był powszechnie krytykowany. Zarzucano mu zamknięcie się w niszy, sprowadzanie kultury żydowskiej do Skrzypka na dachu i szmoncesu. Na zmianę opinii nie wpłynęło sporadyczne zapraszanie nowych reżyserów (na przykład Piotr Cieplak, Maciej Wojtyszko, Michał Zadara), pojedyncze próby odczytywania na nowo klasycznej literatury jidysz czy wystawiania współczesnych sztuk podejmujących tematykę żydowską (na przykład dobra Walizka Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reżyserii Doroty Ignatjew). Do Żydowskiego przylgnęły etykiety cepelii i skansenu.

Po śmierci Szurmieja decyzją władz miasta i MKiDN stanowisko dyrektora teatru otrzymała na trzy lata Gołda Tencer, aktorka, pieśniarka, reżyserka, założycielka mieszczącej się w teatrze Fundacji Shalom, promującej kulturę żydowską, i jednocześnie wdowa po zmarłym dyrektorze. Wbrew opiniom krytyki, że wybór nowej dyrektor oznacza kontynuację artystycznego zastoju, Tencer szybko zaczęła udowadniać, że chce zerwać z dawnym stylem. W Żydowskim pojawili się nowi twórcy, m.in. Maja Kleczewska (ciekawy Dybuk) czy Wojtek Klemm (projekt Rodziny, których nie ma, czyli Anonimowi Żydzi Polscy), zapowiedziano współpracę z Moniką Strzępką i Pawłem Demirskim, Michałem Zadarą, Izabellą Cywińską. O teatrze powoli znów zaczyna się mówić.

Od 2012 roku z inicjatywy Fundacji Shalom w ramach Teatru Żydowskiego rozpoczęło działalność Centrum Kultury Jidysz. Centrum oferuje m.in. lektoraty języka jidysz, wykłady, seminaria i warsztaty poświęcone kulturze Żydów aszkenazyjskich. Działają tu Żydowski Uniwersytet Otwarty i Uniwersytet Trzeciego Wieku. Drugim dużym przedsięwzięciem Fundacji i Teatru jest organizowany od 2004 roku festiwal Warszawa Singera – festiwal kultury żydowskiej, na którym prezentowane są m.in. filmy, spektakle, muzyka czy kuchnia żydowska.
 

Anna Szymonik

 

Warszawa: Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury
 

„W czasie, gdy niemal wszystkie teatry muzyczne usiłują nadążyć za modą i zwracają się przede wszystkim w stronę musicalu, w Warszawie powstał nieoczekiwanie teatr poświęcony wyłącznie operetce klasycznej” – pisał Lucjan Kydryński w 2005 roku, kiedy powstał Mazowiecki Teatr Muzyczny Operetka (tak brzmiała pierwsza wersja nazwy). Jego utworzenie było reakcją środowiska operetkowego na fakt, że po zmianach w Teatrze Muzycznym Roma zabrakło teatru, który grałby dla miłośników gatunku.

Początki były zgodne z zapowiedziami. W sezonie 2006/2007 Mazowiecki Teatr Muzyczny Operetka wystawił w stulecie polskiej premiery Wesołą wdówkę Lehára w reżyserii Andrzeja Strzeleckiego. Wydarzeniem była również sceniczna wersja Księżniczki czardasza (2012) z gwiazdorską obsadą, w której wystąpili poza śpiewakami Grażyna Szapołowska i Marek Barbasiewicz. Spektakl był transmitowany na żywo przez internetowe Radio Operetka.

Klasyczne operetki pozostają w repertuarze teatru, jednak zaczęły dominować produkcje gwiazdorskie, niezwiązane z gatunkiem, który miał się znajdować w centrum zainteresowania zespołu. Najlepszym przykładem jest Édith i Marlene w reżyserii Márty Mészáros. W tytułowych rolach występują aktorka Anna Sroka-Hryń (Édith Piaf) i piosenkarka Halina Mlynková (Marlene Dietrich). Organizowano też cykl Wieczory Mistrzów – spotkania ze znanymi artystami.

Wydarzeniami firmowanymi przez teatr są koncerty noworoczne organizowane w Filharmonii Narodowej, a także gala Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury. Przyznawane są one twórcom szeroko pojętego teatru muzycznego: opery, operetki, baletu i musicalu. W ostatniej edycji w kategorii najlepszy spektakl wyróżniono ex aequo Rodzinę Adamsów z Gliwickiego Teatru Muzycznego i Kawalera srebrnej róży z Opery Wrocławskiej.

Największym problemem MTM, poza malejącym budżetem, jest brak stałej siedziby. Duże produkcje są grane w Teatrze Palladium oraz w Mateczniku Mazowsze, w podwarszawskich Otrębusach. Organizatorem obu instytucji – Operetki i Mazowsza – jest Samorząd Województwa Mazowieckiego. Teatr grywa też na Bielańskiej Scenie Kameralnej (gmach ratusza dzielnicy Bielany) oraz na Scenie Krakowskie Przedmieście (Sali Odczytowej Centralnej Biblioteki Rolniczej). Na Bielańskiej Scenie Kameralnej Operetki organizowane są koncerty z udziałem m.in. Alicji Majewskiej, Piotra Machalicy, a także pokazy dla dzieci, w tym o charakterze edukacyjnym.

Obecnie – od 1 kwietnia 2015 – obowiązki dyrektora Mazowieckiego Teatru Muzycznego im. Jana Kiepury pełni śpiewaczka Alicja Węgorzewska, która zastąpiła twórcę tego teatru, odwołanego nagle Włodzimierza Izbana. Repertuar teatru wypełniają przede wszystkim koncerty.
 

Jacek Cieślak

 

Warszawa: Teatr Muzyczny Roma
 

Już tylko najstarsi warszawiacy nazywają salę teatralną przy Nowogrodzkiej Operetką. Jako Roma teatr działa od 1994 roku, gdy dyrekcję objął Bogusław Kaczyński. W 2000 ostatnią operetkę, Orfeusza w piekle Offenbacha, wystawił Wojciech Kępczyński. Objął on dyrekcję teatru w 1998, deklarując, że uczyni z Romy scenę musicalową.

Już w 1999 wystawił Crazy For You Gershwina – z choreografią i udziałem Janusza Józefowicza, który zrealizował pierwszy polski musical za nowej dyrekcji. Był to znakomicie przyjęty Piotruś Pan Janusza Stokłosy z tekstami Jeremiego Przybory (2000). Drugim była Akademia pana Kleksa (2007).

Listę wystawionych przez Romę hitów musicalowych z lat 1970–1990 otwiera Miss Saigon, musicalowa wersja Madame Butterfly (2000), potem Grease (2002), Koty (2004), Upiór w operze (2008), Les Misérables (2010) – wszystkie w reżyserii Kępczyńskiego.

Wystawienie Kotów w 2004 roku okazało się przełomem dla Romy. Musical utrzymujący się w pierwszej trójce najdłużej granych tytułów na Broadwayu uzyskał pozwolenie na używanie polskiego tłumaczenia tytułu (na światowych scenach grany był dotąd wyłącznie jako Cats). Na casting zgłosiły się setki aktorów. Premierze towarzyszyła zakrojona na szeroką skalę promocja, także poprzez informowanie o kulisach produkcji – co później stało się normą. Przed Tańcem wampirów media donosiły o specjalnych nakładkach na zęby wykonywanych przez warszawskich dentystów, a przed premierą Deszczowej piosenki – o budowie zbiornika wodnego pod sceną. Tradycją Romy stały się też promocyjne flash moby – pamiętny był występ zorganizowany w terminalu Lotniska Chopina dla półmilionowego pasażera Dreamlinera przed premierą Mamma Mia!

Działania te zdecydowanie wyróżniają Romę wśród teatrów krajowych. Innym teatrom Roma pozazdrościć może jedynie własnej siedziby (sporą część dotacji pochłania czynsz płacony Archidiecezji Warszawskiej), parkingu dla widzów oraz zainteresowania zawodowych krytyków. Jak deklaruje Kępczyński, obecnie na etatach (obejmujących pracowników administracji, księgowości, działów PR i sprzedaży) zatrudnionych jest około 50 osób.

Pod koniec 2009 roku otwarta została NOVA Scena. Niewielka estrada jest miejscem kameralnych, niskoobsadowych produkcji dla dzieci i dorosłych. Wśród wystawionych tu tytułów warto wymienić Tuwima dla dorosłych (2011) i Całujcie mnie wszyscy w odbiornik (2013) – w reżyserii Jerzego Satanowskiego (opiekuna artystycznego sceny) oraz Berlin, czwarta rano (2012) i Sofię de Magico (2014) – w reżyserii Łukasza Czuja.

Przez ostatnie dziesięciolecie Kępczyńskiemu udało się nie tylko wystawić tytuły należące do najlepiej sprzedawanych na Broadwayu czy West Endzie, ale także wprowadzić model pracy teatru bliski zachodniemu. Teatr musicalowy, z uwagi na koszt licencji, przygotowania spektakli i liczbę osób uczestniczących w produkcji, ponosi koszty nie do udźwignięcia przez teatr dramatyczny. Roma jako pierwsza wprowadziła system nierepertuarowy. Eksploatowany obecnie musical Mamma Mia! grany jest siedem razy w tygodniu jako jedyny tytuł na głównej scenie. (Dla porównania – gdyński Teatr Muzyczny rotuje tytuły co trzy, cztery wieczory). Obniża to koszty związane z montażem i demontażem scenografii, a także koncentruje promocję na jednym tytule.

Roma nie ma etatowego zespołu aktorskiego. Obsady wyłania się w castingach. Dla aktorów musicalowych praca w Romie jest spełnieniem marzeń. Angaż do spektaklu zapewnia pracę na pełnych obrotach i stałe wynagrodzenie. Kosztem jest stuprocentowa dyspozycja i brak możliwości udziału w innych przedstawieniach.
 

Marcin Zawada

 

Warszawa: Warszawska Opera Kameralna
 

Za oficjalny początek działalności Warszawskiej Opery Kameralnej przyjmuje się 12 września 1961 roku, kiedy w Teatrze Stanisławowskim w Starej Pomarańczarni wystawiono operę buffa La serva padrona Pergolesiego – siłami Sceny Kameralnej działającej wówczas przy Filharmonii Narodowej, z inicjatywy jej kierownika artystycznego Stefana Sutkowskiego. Wkrótce nadeszły kolejne inscenizacje, także dzieł nowszych (Mandragora Szymanowskiego), trzonem repertuaru nowej opery pozostawała jednak twórczość dawna, głównie barokowa i klasycystyczna. Pierwszy kryzys nastąpił w roku 1964, po rozwiązaniu współpracy z Filharmonią. Teatr tułał się po rozmaitych przybytkach (przejściowo znalazł nawet siedzibę w Łańcucie), borykając się z ogromnymi trudnościami natury logistycznej i finansowej. Sytuację zmieniła dopiero reorganizacja zespołu w 1967 roku, kiedy Sutkowski doprowadził do utworzenia Warszawskiej Orkiestry Kameralnej, zyskał też wsparcie władz miejskich oraz Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego. Po ostatecznej likwidacji Opery Objazdowej teatr Sutkowskiego stał się jedną z najważniejszych instytucji muzycznych stolicy – jako scena oferująca dopełnienie repertuaru Teatru Wielkiego o arcydzieła epok dawniejszych, kuźnia młodych talentów wokalnych, a z czasem również ośrodek badawczy, zajmujący się przede wszystkim dokumentacją muzyki polskiej.

W 1975 utworzono Scenę Mimów, cztery lata później ruszył pierwszy festiwal (Ad Hymnos ad Cantus, czyli Muzyka Staropolska w Zabytkach Warszawy), w roku 1986 teatr przeniósł się do stałej siedziby w dawnym budynku kościoła ewangelicko-reformowanego, użytkowanym wcześniej przez Studencki Teatr Satyryków. Działalność nowej sceny zainaugurowano Halką wileńską Moniuszki w reżyserii Kazimierza Dejmka. Coraz szerszy repertuar systematycznie uzupełniano o kolejne dzieła Mozarta, realizowane przez tandem złożony z reżysera Ryszarda Peryta i scenografa Andrzeja Sadowskiego, związany ścisłą współpracą jeszcze od czasu ich produkcji dla Opery Poznańskiej. Ukoronowaniem tych starań było zainicjowanie Festiwalu Mozartowskiego w 1991 roku, od tamtej pory urządzanego rokrocznie i traktowanego jako swoista wizytówka WOK. Złoty okres działalności przypadł na początek nowego stulecia, kiedy scena funkcjonowała pod honorowym patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej. Krótkotrwały napływ funduszy nie zdołał jednak powstrzymać spektakularnego krachu finansowo-organizacyjnego, który po jubileuszu pięćdziesięciolecia opery doprowadził niemalże do jej likwidacji.

Dotychczasowy dyrektor został de facto zmuszony do odejścia. W 2013 roku Jerzy Lach obejmował jego stanowisko przy wtórze gromkich protestów środowiska, umotywowanych nie tylko niezbyt jasnym przebiegiem konkursu, ale i wątłym doświadczeniem teatralno-muzycznym następcy Sutkowskiego. Po dwóch latach sytuacja jako tako się ustabilizowała, przede wszystkim dzięki niezmordowanym wysiłkom dawnych współpracowników teatru.

Główną siłą sprawczą powstającej z popiołów WOK wydaje się stowarzyszenie Dramma per Musica, którego prezesem jest klawesynistka Lilianna Stawarz, związana z Operą od 1991 roku. To dzięki niej i innym filarom dawnego zespołu, przede wszystkim Annie Radziejewskiej, udało się w tym roku zorganizować I Festiwal Oper Barokowych, a w jego ramach niedawną polską premierę Orlanda Händla w reżyserii Natalii Kozłowskiej, która kilka miesięcy wcześniej przygotowała z tymi samymi muzykami świetnie przyjętą inscenizację Agrypiny. Do końca roku WOK zapowiada jeszcze premierę Pigmaliona Rameau (również w reżyserii Kozłowskiej) oraz współczesnej tragedii lirycznej Orfeusz Dariusza Przybylskiego (w inscenizacji Margo Zālīte, młodej Łotyszki mieszkającej w Berlinie). Pozostałą część sezonu – zaplanowanego na razie do grudnia – wypełniają dawne produkcje i przedstawienia Sceny Młodych, które w ubiegłych latach przybrały postać mniej lub bardziej udanych warsztatów dla początkujących w operowo-teatralnym fachu.

Pozostaje więc mieć nadzieję, że w przedłużającym się okresie przejściowym WOK nie straci kontaktu z dawną trupą, która nabywała bezcennych doświadczeń jeszcze za dyrekcji Sutkowskiego.

Dorota Kozińska