1/2016
Rafał Węgrzyniak

Bezwstyd

 

 

21 listopada, podczas premiery Śmierci i dziewczyny na kanwie utworów Elfriede Jelinek w Polskim we Wrocławiu, byłem świadkiem kompromitacji lewicowej idei teatru publicznego, który celowo antagonizuje społeczeństwo, ma charakter antydemokratyczny i broni interesów establishmentu odsuniętego od władzy w wyborach.

Ponieważ zgodnie z przedpremierowymi zapowiedziami spektakl miał zawierać „treści pornograficzne”, czyli akt seksualny demonstrowany przez ściągnięty z zagranicy duet Rossy i Tim, przed Polskim pojawili się przeciwnicy owych transgresji, ukazani w mediach jako katofaszyści. Członkowie Akcji Katolickiej i Krucjaty Różańcowej po odczytaniu listów protestacyjnych modlili się. Podobno kilkunastu narodowców, parę dni wcześniej mających spalić na wrocławskim Rynku kukłę Żyda z flagą Unii Europejskiej, usiłowało blokować wejście do teatru i wywołać bójkę z policjantami, krzycząc w ich stronę „Gestapo!”. Zostali jednak aresztowani. Kamery kilku stacji telewizyjnych relacjonowały awanturę przed teatrem. A w foyer powoli gromadzili się obrońcy wolności i teatru z pogranicza pornografii.

Jeszcze przed premierą dyrektor Teatru Polskiego, Krzysztof Mieszkowski, będący od niedawna także posłem z ramienia neoliberalnej partii Nowoczesna – stworzonej przez bankiera w ciągu paru miesięcy bez zaplecza społecznego – domagał się odwołania Piotra Glińskiego ze stanowiska ministra kultury w powstałym zaledwie kilka dni wcześniej rządzie PiS-u. Mając poparcie środowisk konserwatywnych, Gliński stanowczo przeciwstawił się prezentowaniu pornografii na publicznej scenie pod pretekstem estetycznych eksperymentów. W liście Ministerstwa Kultury do marszałka województwa dolnośląskiego z PO pojawiło się żądanie usunięcia twardej pornografii ze spektaklu. Mieszkowski przekonywał, że pismo to wraz z innymi posunięciami politycznymi PiS-u oznacza koniec demokracji w Polsce i bezprecedensowy po 1989 roku powrót do cenzury prewencyjnej. Marszałek z PO odmówił ocenzurowania Śmierci i dziewczyny, ale w mediach stawiano na równi ową jawną wymianę urzędowych listów z zakazem grania Dziadów w Teatrze Narodowym w Warszawie ze stycznia 1968. Liczono, że tak jak zdjęcie z afisza Dziadów doprowadziło niegdyś do protestów studentów, groźba usunięcia kopulacji ze Śmierci i dziewczyny wystarczy do wywołania demonstracji lewaków z kręgów artystycznych.

Premierowa publiczność wprawdzie skonstatowała, iż akty seksualne duetu są w spektaklu jedynie symulowane w krótkim prologu komentującym aferę i w epizodzie rozgrywającym się w peep-show, lecz twórcom zgotowała owację na stojąco. Zawyrokowano, że ingerencja ministra była bezpodstawna i nieskuteczna, a stanowiła przejaw jakoby totalitarnej ideologii PiS-u i katolickiego fundamentalizmu. Zaczęto też sugerować, iż minister usiłował zakazać grania dramatu Jelinek. Ryszard Petru nazajutrz kupił bilet dla ministra i zaprosił go do Polskiego, aby podyskutować o inkryminowanym utworze Jelinek.

W następnych dniach Mieszkowski uchylał się od odpowiedzi na pytanie: czy przed premierą był w spektaklu akt seksualny wykonywany przez aktorów pornograficznych? Dawał do zrozumienia, choćby w TVN-ie, że go nie było. Jednak nie wyjaśnił, dlaczego w takiej sytuacji okłamał nie tylko widzów swego teatru, ale całą opinię publiczną w Polsce. Za to dziennikarze zaczęli dowodzić, że był to chwyt marketingowy dyrektora.

Dopiero w pięć dni po premierze aktorka Małgorzata Gorol, odtwarzająca główną postać Córki i Nauczycielki muzyki w spektaklu, czyli Erikę Kohut z Pianistki, w dyskusji w TVP Kultura ujawniła, że na próbach musiała grać w obliczu twardej pornografii, przełamując poczucie wstydu. Uczestnicząca w tejże dyskusji reżyser Ewelina Marciniak potwierdziła relację Gorol. Aby uniknąć zarzutu, iż przestraszyła się ministra z PiS-u, zaczęła sugerować, że w trakcie premiery rzeczywista kopulacja odbyła się w prologu toczącym się w stroboskopowym świetle i przy akompaniamencie hałaśliwej muzyki. Kiedy Marciniak zarzucono gwałcenie intymności aktorów i nadużywanie władzy reżysera, zaczęła ona utrzymywać, że wykonawcy pornografii mogą odbyć stosunek w epizodzie wizyty Eriki w peep-show, bo otrzymali od twórców spektaklu prawo do improwizacji! Z mętnych wypowiedzi Marciniak wynikało, że twarda pornografia nadal w inscenizacji jest, mimo iż raczej słabo widoczna, a przynajmniej w każdym spektaklu może się pojawić. Marciniak, licząc na otrzymanie Paszportu „Polityki”, stara się wystawić do wiatru wszystkich, począwszy od Jelinek, bo nie uzyskawszy zgody na wystawienie Pianistki, dopełniła tylko adaptację passusami z trzech dramatów i zmieniła tytuł spektaklu.

Jest znamienne, iż w żadnej z licznych debat o Śmierci i dziewczynie nie dopuszczono do głosu teatralnego recenzenta, który widział przedstawienie i jest w stanie ocenić jego wymowę czy wartość. Mieszkowski i Marciniak mogli więc twierdzić, że pornografia w spektaklu o masochistce jest wyrazem niezgody na uprzedmiotawianie kobiet i instrumentalizację ich ciał.

historyk teatru, krytyk; autor Encyklopedii „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego (2001).