11/2016

Teatr opowieści

Tragikomedia Dürrenmatta w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego przybiera kształt brechtowskiego moralitetu, którego głównym bohaterem staje się niewielka społeczność – mieszkańcy podupadłego Gnojewa.

Obrazek ilustrujący tekst Teatr opowieści

fot. Katarzyna Chmura-Cegiełkowska

Utwory dramatyczne Friedricha Dürrenmatta z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, obok dzieł Alberta Camusa czy Jeana Paula Sartre’a, zaliczane są do literackiego nurtu egzystencjalizmu. Dramatopisarz i teoretyk współczesnego teatru w swoich pracach podkreślał, że kres tragedii nadszedł wraz z końcem antycznego świata, a jedynym sposobem na ukazanie problemów dzisiejszej rzeczywistości jest opisywanie jej za pomocą komedii. Komedii demaskatorskiej i moralizującej, posługującej się groteską, absurdem i satyrą. Komedie tragiczne Dürrenmatta były nośnikiem krytyki społecznej o wymiarze ponadczasowym. Na gruncie dramatopisarskim wizja ta przybrała kształt tzw. dramaturgii konfliktu, której egzemplifikacją stała się Wizyta starszej pani. Najbardziej znany dramat artysty, w którym głównym tematem jest konflikt pomiędzy pojedynczym człowiekiem, oskarżonym Alfredem Illem, a wspólnotą mieszkańców Güllen.


Wizyta starszej pani
to historia miliarderki Klary Zachanassian (Halina Łabonarska), która po czterdziestu pięciu latach nieobecności wraca do rodzinnego miasteczka, aby wymierzyć sprawiedliwość za wyrządzone jej krzywdy. W zamian za miliard dolarów przekazanych zubożałym mieszkańcom Gnojewa (polski odpowiednik niemieckiej nazwy), żąda śmierci ukochanego z lat młodości, Alfreda Illa (Adam Ferency), który w przeszłości podczas rozprawy sądowej wyparł się ojcostwa i publicznie upokorzył Klarę, rozsiewając plotki o jej niewierności i rozwiązłości. Kobieta wystawia religijnych i konserwatywnych gnojewian na próbę wierności i moralności, mamiąc ich wizją dobrobytu. Klara staje się dla nich szansą na wyjście z nędzy i kłopotów finansowych, urastając w ich oczach do rangi bohaterki mitycznej – antycznej bogini niosącej sprawiedliwość: „Starsza Pani wysiadająca z pociągu – porażający obraz. Wygląda jak mojra, grecka bogini przeznaczenia. Powinna się nazywać nie Klara, a Kloto! Objawienie niczym z Hadesu! Po raz pierwszy owiał mnie w Gnojewie powiew antycznej wielkości!”. W jednej ze scen Nauczyciel (Łukasz Lewandowski) porównuje ją do Medei, bohaterki tragedii Eurypidesa, która dokonuje krwawej zemsty na niewiernym mężu Jazonie.

Dürrenmatt podkreślał, że jego dramat można interpretować z różnych punktów widzenia: moralistyki, ekonomii politycznej, teologii, polityki… Dla Kostrzewskiego najważniejsza stała się perspektywa socjologiczna, która umożliwiła reżyserowi zagłębienie się w mechanizmy funkcjonowania wspólnoty ludzi, postawionych wobec trudnego i niecodziennego wyboru. Perspektywa ta pozwoliła również na wyeksponowanie silnego bohatera zbiorowego oraz związanych z nim wątków drugoplanowych. Zespół Teatru Dramatycznego, na czele z Łukaszem Lewandowskim, Zdzisławem Wardejnem, Mariuszem Drężkiem, Krzysztofem Szczepaniakiem i Mateuszem Weberem, uruchomił na scenie machinę komizmu, absurdu i humoru, które stanowią kwintesencję utworu szwajcarskiego pisarza. Mieszkańcy Gnojewa, przedstawieni w sposób groteskowy i przerysowany, stają się odbiciem ludzkich słabości i wad ukrywanych pod maską praworządności i religijności. Egoizm, eskapizm, hipokryzja, pazerność, niekonsekwencja – to cechy, które stopniowo doprowadzają bohaterów do dokonania zbrodni. Burmistrz, nauczyciel, ksiądz, policjant, lekarz i pozostali mieszkańcy, choć początkowo deklarują, że sprawiedliwość nie jest na sprzedaż, a oni sami „wolą klepać biedę, niż splamić się krwią”, z czasem przekonują się, że pokusa dobrobytu i siła pożądania są silniejsze niż poczucie moralności i współczucia. Zbrodnia staje się niezbędnym środkiem do osiągnięcia celu. Wszystko w imię sprawiedliwości, która przyjmuje kształt zemsty.

Kostrzewskiemu udało się pokazać naturę zjawiska mimetycznego pożądania, prowadzącego do całkowitego ogłupienia i zaślepienia ludzi, którzy pożądają tego, co posiadają inni.

Ten samonapędzający się proces został doskonale oddany przez choreografię i ruch sceniczny stworzone przez Anitę Wach. Sceny, w których mieszkańcy, przy wtórze radosnej muzyki autorstwa Piotra Łabonarskiego, formują się w jednolity korowód ciał ślepo podążających za miliarderką, ukazują stan psychicznej hipnozy, zbiorowego transu, w który wpadają zdesperowani bohaterowie. Umowna i prosta scenografia Anety Suskiewicz, przedstawiająca drewniano-metalową konstrukcję pełniącą funkcję kilku miejsc akcji jednocześnie, umieszczona została na obrotowym podeście. Ten prosty zabieg umożliwił zdynamizowanie akcji i działań postaci. Wydobył także komizm sytuacyjny, wynikający z konfrontacji poszczególnych mieszkańców z głównymi bohaterami, Alfredem i Klarą.

Halina Łabonarska w roli najbogatszej kobiety świata ani przez chwilę nie zdradza ludzkich emocji czy empatii. Jest zdecydowana, pewna siebie i bezwzględna. Jej eleganckie stroje, nienaganna fryzura i makijaż stają się zbroją nie do przebicia. Bohaterka z dumą przechadza się po scenie, ciągnąc za sobą zapach wielkiego świata, sukcesu i luksusu. Wodzi za nos każdego, kto uwierzy w jej sprawiedliwe serce, nawet poczciwego, starego Illa. Choć Łabonarska gra kobietę skrzywdzoną, jest w niej siła i charakter antycznej heroiny, której „śmierć się nie ima”. Adam Ferency jako Alfred Ill, „zrujnowany biznesmen w zrujnowanym miasteczku”, z niedowierzaniem przygląda się polowaniu na jego osobę. Choć świadomość zbliżającej się śmierci wywołuje w nim wyrzuty sumienia, nie jest w stanie obudzić go z bierności i poczucia klęski wobec siły innych.

Spektakl Kostrzewskiego niesie w sobie ostrzeżenie, przestrogę i dydaktyczną naukę. Bohaterowie dramatu stają przed wyborem między dobrem a złem, pokusą i grzechem. Wybierają to drugie, mając nadzieje, że usprawiedliwi ich bieda, ciężka sytuacja materialna, brak perspektyw na lepszą przyszłość. Spośród chóru zadowolonych głosów tylko Nauczyciel pozwoli sobie na głos sprzeciwu i rozsądku, który, choć stłumiony na końcu, wybrzmi w przejmującym monologu Lewandowskiego („Niech pani zrezygnuje ze zgubnej myśli o zemście, niech pani nie doprowadza nas do ostateczności […] niech się pani zdobędzie na prawdziwe człowieczeństwo!”).

W odpowiedzi Klara Zachanassian podkreśli, że: „Człowieczeństwo jest podporządkowane giełdzie milionerów, jeśli ktoś rozporządza takim kapitałem jak mój, stać go na stworzenie sobie własnego ładu świata”. Bohaterka tworzy ten ład, wykorzystując słabość ludzi, którzy w akcie desperacji zrobią wszystko, aby odmienić swój los. Klara wystawia ich na próbę, której nie przechodzą. Łamiąc dotychczasowe zasady, poddają się woli kogoś obcego. Być może dlatego pod koniec spektaklu, gdy Klara wolnym krokiem odchodzi ze swoją zdobyczą, na mieszkańców Gnojewa opada czarna kotara, odgradzająca ich od widzów. Tak jakby gnojewianie byli tylko nic nieznaczącym elementem w tragicznym eksperymencie starszej pani, która podąża śladem kolejnych miasteczek, które może nabrać i przekupić.

W inscenizacji Kostrzewskiego model teatru społecznie zaangażowanego w stylu Bertolta Brechta krzyżuje się z modelem teatru opowieści, w którym historia staje się alegorią dzisiejszego świata. Gnojewo to magiczne lustro odbijające naszą rzeczywistość wraz z jej najciemniejszymi zakamarkami. Uważny widz z pewnością wyłapie subtelne aluzje reżysera do wydarzeń politycznych i medialnych ostatnich miesięcy, które – paradoksalnie – momentami przypominają sceny z Dürrenmattowskich komedii.

Wyraźnym nawiązaniem do współczesności stają się sceny z dziennikarzami. Reporterzy na scenie pojawiają się w oślepiającym świetle reflektorów, przy wtórze zaskakującej oprawy muzycznej. Ich wejściu na wizję towarzyszy charakterystyczny dżingiel przypominający czołówkę wieczornych Wiadomości. Dziennikarze grani znakomicie przez Krzysztofa Szczepaniaka i Mateusza Webera zostali celowo przerysowani. Ich wystylizowane fryzury, nieskazitelnie białe zęby, dopasowane garnitury połączone zostały z charakterystyczną, teatralną gestykulacją i nieznośną manierą językową. Poszukiwacze taniej sensacji, relacjonując wydarzenia, mijają się z prawdą, jawnie kłamią i manipulują, przeinaczając fakty. Mord na Alfredzie w ich ustach zamienia się w „nagły zawał serca”, „nagłą śmierć z radości”, a budząca moralne wątpliwości propozycja miliarderki przybiera kształt społecznego eksperymentu, prowadzonego przez wspaniałomyślną założycielkę fundacji.
Wśród medialnej hipokryzji i błazeństwa prawdziwie brzmi jedynie monolog Nauczyciela, dyrektora szkoły. Bohater, twarzą skierowany do telewizyjnej kamery, łamiącym się głosem przemawia do mieszkańców Gnojewa. Mówi o „smutnym stanie faktycznym”: o wieloletnim tolerowaniu niesprawiedliwości i zła, o konieczności kierowania się wartościami i zapomnianymi ideałami zachodniego świata, o zagrożonej wolności. Hasła, które padają ze sceny, zabrzmiały zaskakująco aktualnie w kontekście obecnej polityki i dyskusji na temat granic wolności słowa i prawa do samodzielnego podejmowania decyzji.

 

Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy
Wizyta starszej pani Friedricha Dürrenmatta
tłumaczenie Irena i Egon Naganowscy
adaptacja i reżyseria Wawrzyniec Kostrzewski
scenografia i kostiumy Aneta Suskiewicz
muzyka Piotr Łabonarski
choreografia i ruch sceniczny Anita Wach
premiera 30 września 2016

absolwentka kulturoznawstwa UKSW. Pracuje w Teatrze Dramatycznym m.st. Warszawy jako sekretarz literacki.