12/2016
Jacek Kopciński

fot. Zuzanna Waś

Nagroda Specjalna

 

 

Działo się to pod koniec października, w Instytucie Teatralnym w Warszawie. W niewielkiej sali wystawowej, na 768 kartkach w formacie A4, „Teatr” opowiadał o tym, co w jego siedemdziesięcioletnim już życiu zdarzyło się najlepszego. Tymczasem my, obecna ekipa redagująca miesięcznik, w niewielkiej sali teatralnej wręczaliśmy nasze nagrody. Najpierw wygłosiłem laudację na cześć laureatów Nagrody im. Aleksandra Zelwerowicza – dwojga świetnych aktorów z Teatru Wybrzeże. Potem chwaliłem niezwykłego reżysera z Litwy – laureata Nagrody im. Konrada Swinarskiego. Wreszcie przyszedł czas na Nagrodę Specjalną. Jej tegoroczny laureat siedział w pierwszym rzędzie – i był poważny. Zaniepokojony, odczytałem, co następuje:

„W tym roku Nagrodą Specjalną »Teatru« nasza redakcja postanowiła uhonorować znakomitego aktora filmowego i teatralnego, reżysera, wieloletniego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej – Akademii Teatralnej w Warszawie, a od trzynastu lat dyrektora artystycznego Teatru Narodowego. Nasza nagroda wyraża uznanie dla całej twórczości i działalności publicznej laureata – w szczególności jednak pragniemy podkreślić jego wkład w kształtowanie repertuaru sceny narodowej. Wysoko oceniamy program i styl Teatru Narodowego, czego wyrazem są nie tylko nasze recenzje, niekiedy oczywiście krytyczne, ale także drukowane na naszych łamach szkice i rozmowy. W jednej z nich nazwaliśmy Teatr Narodowy »szkołą myślenia« i sądzę, że nasz odbiór tej sceny zgadza się z intencjami jej twórców. W wypowiedziach publikowanych w dorocznej ankiecie »Teatru« Narodowy często wymieniany jest jako najlepsza scena w kraju. W tym roku wielu krytyków podkreśliło także wyjątkowy kształt ostatniego, jubileuszowego sezonu w Teatrze Narodowym. My także chcemy to uczynić. Z okazji 250-lecia powstania sceny narodowej Teatr Narodowy w Warszawie wystawił trzy wielkie dzieła polskiego romantyzmu: Kordiana, Dziady i Pana Tadeusza (łącznie z Suplementem), a każde z tych przedstawień stało się wydarzeniem artystycznym, co w wypadku wydarzeń jubileuszowych nie jest regułą. Doskonale wiemy, że ubiegły sezon w Teatrze Narodowym to dzieło zbiorowe. Nasze uznanie i podziękowanie kierujemy jednak pod adresem dyrektora artystycznego, czując, że w przygotowanie urodzinowego programu włożył on całe serce – nie tracąc przy tym luzu i klasy, które także cenimy. »250 lat Teatru Narodowego to nie są urodziny tatusia albo babci« – powiedział w jednym z wywiadów. »To jest podsumowanie dwu i pół wieku udziału teatru w życiu publicznym, społecznym, politycznym. Myślę, że z tym jubileuszem jest jak np. z filmem Katyń. Nie ma co dyskutować. To jest powinność«. Podobnie z nami – nie ma co dyskutować, to jest nasza powinność, by łącznika Zefirka z Kanału Wajdy i reżysera Kordiana Juliusza Słowackiego wystawionego na narodowej scenie 58 lat później nagrodzić w specjalny sposób”.

Brawa, kwiaty, dyplomy… Zerknąłem na naszego laureata i zaniepokoiłem się jeszcze bardziej – stał przed mikrofonem i był wzruszony.

redaktor naczelny miesięcznika „Teatr”. Profesor w IBL PAN, wykładowca UKSW i UW. Ostatnio wydał tom Wybudzanie. Dramat polski / Interpretacje.