3/2018

Jeremi się ogarnia. LOL

 

Obrazek ilustrujący tekst Jeremi się ogarnia. LOL

fot. Maciej Zakrzewski / CSD

 

Jakiż Szymon Jachimek ma słuch! Kabareciarsko-stand-upowe doświadczenie to jedno, ono pewnie pomaga przy tekstach takich jak monodram macierzyński Mamy problem!, żywy, bystry, a przy tym mocno stylizowany pod teatralną formę. Ale umieć wsłuchać się w język dzisiejszych nastolatków, zarówno ten codzienny, jak i gamerski, dość wnikliwie, żeby napisać nim dramat dla widzów w tym wieku – i to tak komunikatywny, jakby słuchali własnych rozmów? To już wielka sztuka. I sztuka ta, sądząc po reakcjach targetowych widzów, w pełni się udała.

To o tyle ciekawe, że w gruncie rzeczy Jeremi się ogarnia. LOL to opakowane w ów język klasyczne przestawienie profilaktyczne, skonstruowane pod tezę, z liniową fabułą i oczywistymi zwrotami akcji. Kto by się spodziewał, że można zrealizować coś takiego w równie porywający sposób! Anegdota jest banalna: tytułowy Jeremi świata poza ekranem komputera nie widzi, komunikatory w smartfonach zastępują mu rozmowy, dziewczyny nie ma, bo to by trzeba coś zadziałać w realu; jego rodzice się martwią, że rośnie im w domu socjopata. Wszystko zmienia się, kiedy wychodzi na jaw, że kumpel Jeremiego ma raka: chłopak postanawia zorganizować dla niego coś na kształt charytatywnego koncertu, więc musi wyjść do ludzi, co udaje mu się tak dobrze, że spotyka na koniec swoją miłość. Morał: wirtual? Tak, byle z rozsądkiem. Tylko tyle. A spektakl ma moc Onego z Wrocławskiego Teatru Lalek.

Wielka w tym zasługa realizatorów z Centrum Sztuki Dziecka. Młoda obsada gra tak, że aktorom wierzy się w ich nastoletniość, czuje się, że omawiany problem nie jest od nich odległy (po spektaklu wychodzą do foyer i odnajdują się wśród widzów tak naturalnie, jakby wyszli na korytarz w przerwie między lekcjami). Surowa, ale ożywająca dzięki grze świateł, scenografia porządkuje opowieść, wydzielając bohaterom (ról jest więcej niż aktorów) konkretne przestrzenie. W przewrotny sposób ilustruje też multitaskingowy charakter obecności w sieci (zmora wysłania, podczas kilku równoczesnych czatów, prywatnej wiadomości nie do tego adresata, co trzeba – wywołuje ciarki na plecach); projekcje i streamy online’owych rozgrywek dopowiadają obraz świata opisanego przez Jachimka i bezbłędnie wyreżyserowanego przez aktorkę Teatru Nowego Dorotę Abbe. Przy całym entuzjazmie, „przypeks” is so 2016! Teraz na przypał mówi się „przyps”, krócej i wygodniej. Liczę więc na bieżące aktualizacje, lol!

 

Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu
Jeremi się ogarnia. LOL Szymona Jachimka
reżyseria Dorota Abbe
premiera 5 listopada 2017

pracownik kultury, publicysta, scenograf, animator. Obserwator i praktyk kultury offowej, prowadzi trzeciosektorowy kolektyw DLA KONTRASTU.