3/2018
Włodzimierz Szturc

Paul Celan

 

 

1.

Trudno rozpocząć. Świat w zawieszeniu. Na czym oprzeć spojrzenie, które dotknie istoty wyobraźni Paula Celana?

A może wcale nie trzeba tak mozolnie wypatrywać jej centrum? Może nieokreślone dążenie do jej wyrażenia wystarczy? Może słuszniej należałoby iść drogą interpretacji Feliksa Przybylaka, autora wyboru i posłowia Wierszy (1988)? Albo Ryszarda Krynickiego (1998), albo Szymona Wróbla i jego książki Galaktyki, biblioteki, popioły (2001)? Każda z tych dróg prowadzi jednak przez oko, ma swoje źródło i kres w oku, ma oko na uwadze. Jedno oko, zawsze to oko, na którym osadzony jest świat, które zawsze na ciebie patrzy i które jest zarazem okiem obozowego reflektora, który jak Oko Jahwe patrzy na czyny i myśli, śledzi słowa i postępowanie. Taki stan, świat w polu boskiego spojrzenia, generuje świadomość ludzi wrażliwych w naszym stuleciu. „Jesteśmy – pisze Szymon Wróbel – uczynieni z widzenia dla niewidzenia, tak jak jesteśmy utkani z mowy dla nieskończonego milczenia”.

Co więcej: judejskie korzenie naszej kultury, inaczej niż helleńskie, skazują nas na konieczność niepoznawania prawdy. Owoc drzewa poznania ciągle zwisa nad wylęgarnią węży. „Poznaj samego siebie”, delficka dyrektywa cywilizacji, i „Nie będziesz spożywał owocu z drzewa poznania” – oto podstawa dramatu człowieka Europy. Dramat to tym dotkliwszy, że rozgrywa się przed jedynym boskim okiem. Immer das Aug. Zawsze ten Ok.

To głęboka filozofia istnienia. Wymaga odwagi i precyzji. Filologa przede wszystkim.

2.

Pomiędzy wydanymi w 1952 roku w Stuttgarcie tomikami poezji pojawił się zbiór wierszy Mohn und Gedächtnis (Mak i pamięć), debiut Celana. Otwiera go dwadzieścia pięć wierszy należących do części Piasek z urn. Utwory te, budujące tematy Fugi śmierci, to ujęcia przedmiotów i zjawisk zaciemnione obrazami zagłady. Kobiety, rośliny, przedmioty, stroje, krajobrazy jakby majaczyły przez osmalone szkło. Wreszcie pojawia się drzewo: osika. To matka Celana, zastrzelona, gdzieś w krajobrazie Czerniowców, skąd widać było rumuńskie wzgórza i ukraińskie pola. Matka była młoda. Jej włosy „nigdy nie były białe”, ale pola, z których przychodzi, to bezkresne łąki dmuchawców. Kolory wiersza Celana to kolory mleczów, roślin wydzielających „mleko”, roślin białowłosych. Osika, drzewo drżenia (łacińska nazwa to tremula), którego „liście lśnią biało w ciemności” – staje się znakiem matki w myśli Celana. Przywołam tłumaczenie Ryszarda Krynickiego:

OSIKO, twoje liście lśnią biało w ciemności,
Włosy mojej matki nigdy nie były białe.

Mleczu polny, zieleni się Ukraina.
Moja jasnowłosa matka nie wróciła.

Deszczowa chmuro, zwlekasz u studni?
Moja cicha matka płacze nad wszystkimi.

Krągła gwiazdo, zaciskasz swoją złotą pętlę.
Serce mojej matki zranił ołów.

Dębowe drzwi, kto was wyważył z zawiasów?
Moja łagodna matka nie może przyjść.

Po wojnie osikę sadzono na polach zdewastowanych, zniszczonych, na ziemi spalonej i zatrutej. W zniszczonym pejzażu Celana rośnie drzewo śmierci, drzewo matki zaciskającej w dłoni gwiazdę Dawida. Matka, pojawiająca się w świecie umarłych, nie może już wrócić do żywych. W zamykającym tom Mak i pamięć wierszu ***(Policz migdały) Celan szuka spojrzenia patrzącej na niego matki, ale nie może spotkać jej wzroku.

3.

John Felstiner w Paul Celan. Eine Biographie (1997) przywołuje znaczące dla poety wydarzenie: w pierwszą rocznicę śmierci swojego dziecka, w październiku 1954 roku, kupił Wprowadzenie do metafizyki Heideggera, które właśnie się ukazało. Wydanie było jednak pozbawione odautorskiego słowa wprowadzającego, którym opatrzona była edycja z 1933 roku. Do komentarza na temat sympatii filozofa do wielkości i prawdy narodowego socjalizmu, który miał ujawnić współdziałanie wielkiego postępu technicznego z człowiekiem nowych czasów, ale też do „zapomnienia” postawy Heideggera – obok dwóch wykrzykników Celan dopisał: „Wspominanie”. Wiersz pod tym tytułem zamyka cykl Nagrobek dla François, ale zarazem odnosi się do najważniejszej zasady istnienia: sumienia. To sumienie, jak oko matki-osiki, patrzy na świat; takie spojrzenie, podobne do spojrzenia Jahwe, śledzi myśli i czyny człowieka. Jego obraz znalazł Celan już w dzieciństwie w poezji Hölderlina (wiersz Andenken) i to właśnie wspomnienie stało się narracją jego sumienia. Zapomnienie – jak w przypadku przeszłości Heideggera – jest zgodą na świat bez sumienia. Dobrze o tym wiedział C.G. Jung, który nie uporał się z postawą wielkiego filozofa. Jakiego rodzaju prawzorce budzą w ludziach zbrodnicze afekty, jak rasizm i nacjonalizm? Czy są to jeszcze archetypy, czy już sztuczne biomechanizmy wytworzone z pychy?

4.

Wywołują drżenie takie zdania Celana z ***(Policz migdały) – tłum. R. Krynicki:

Szukałem twego oka, gdy je otwarłaś i nikt nie spoglądał na ciebie,
przędłem tajemną nić,
po której twoja wymyślona rosa
uciekła do dzbanów
strzeżonych sentencją, która nie dotarła do żadnego serca.

Tymczasem pod oknem gromadzą się dobrze zbudowani chłopcy ze sztandarami w rękach, z grubym uśmiechem na ustach i siekierami do wycinki osik.

historyk literatury, teatrolog, profesor nauk humanistycznych. Zajmuje się literaturą romantyczną i studiami nad wyobraźnią.