12/2019

Witkacy a Polonia piotrogrodzka

W 1916 roku w Piotrogrodzie grupa polskich artystów wraz z Witkacym założyła Teatr Artystyczno-Literacki. Z powodu wydarzeń politycznych scena nie przetrwała długo. Zdołała jednak wypracować swój oryginalny styl i wysoki poziom.

Od założenia Sankt Petersburga w 1703 roku Polacy nieustannie stanowili część jego wielonarodowej rodziny i wnosili swój znaczący wkład w wiele sfer społecznego i artystycznego życia miasta. Chociaż literatura przedmiotu jest dość bogata, autorzy większości publikacji o Polakach w Rosji albo zupełnie nie wspominają Stanisława Ignacego Witkiewicza, albo robią to bardzo ogólnikowo. Jedna z istotnych książek – Wojna Witkacego autorstwa Krzysztofa Dubińskiego – przede wszystkim dotyczy służby malarza w carskiej armii, traktując artystyczny aspekt jego kontaktów z Polonią jako wątek poboczny.

Należy więc stwierdzić, że znaczenie Polonii w życiu Witkacego było wcześniej niedoceniane. „Choć Witkacy trafił w pierwszym rzędzie przez wujostwa Jałowieckich do kulturalnego środowiska Polonii petersburskiej, nie tu na pewno mieściło się centrum jego kontaktów”1. Irena Jakimowicz w cytowanym artykule wyrażała pogląd podzielany w tamtym okresie przez wielu badaczy. Autorka zauważyła: „Witkacy w Rosji […] znalazł przede wszystkim bardzo żywe, pobudzające intelektualnie środowisko – poza petersburską Polonią – głównie rosyjskich malarzy, pisarzy, krytyków, filozofów, ludzi teatru, poetów. Po raz pierwszy znalazł się wewnątrz, jako współuczestnik dyskusji na wielką skalę, bo przecież Rosja już wcześniej stała się miejscem spotkania idei z Wiednia, Paryża i Monachium, a nieco później i z Włoch”2.

Uwaga Jakimowicz, ogólnie rzecz biorąc, jest słuszna. Badaczka nie doceniła jednak potencjału petersburskiej Polonii, która nigdy nie była zamkniętą diasporą, a procesy przebiegające w rosyjskiej politycznej i artystycznej przestrzeni niewątpliwie znajdowały swój wyraz także w tej wspólnocie narodowej (rok 1914 mocno zmienił Piotrogród, co odbiło się także na Polonii). Analiza polskiej prasy pokazuje wyraźnie, że „żywe, pobudzające intelektualnie środowisko” Witkacy znalazł również wewnątrz piotrogrodzkiej Polonii.

Pobyt Witkacego w Rosji nie był pierwszym długim pobytem malarza w innym kraju. Analogicznej sytuacji doświadczył już w Paryżu w okresie od stycznia do kwietnia 1908 roku, gdy przyjechał do stolicy Francji, aby stać się częścią legendarnego i unikalnego artystycznego środowiska miasta. „Przede wszystkim jednak Witkacego ciągnie do swoich” – zauważa Wojciech Sztaba3. W Paryżu Witkacy mieszkał na lewym brzegu Sekwany, gdzie żyła przeważająca część polskich emigrantów, przede wszystkim młodzi artyści, i gdzie sam mógł się czuć najbardziej naturalnie.

Witkacemu w Rosji w 1914 roku bez wątpienia mogło przydać się paryskie doświadczenie współpracy z rodakami za granicą. Polonia pomagała rozwiązywać codzienne problemy, pozwalała uczestniczyć w bogatym życiu artystycznym i podtrzymywała ducha narodowego. Francuska Polonia strukturalnie podobna była do polskiej diaspory w Rosji. Uporządkowana i dobrze zorganizowana, przyciągała między innymi organizacje twórcze. W Paryżu „w 1897 roku powstało Koło Polskie Artystyczno-Literackie (od 1902 działające jako Towarzystwo)”4. Analogiczne organizacje artystyczne działały też przy piotrogrodzkiej Polonii.

Przez długi okres petersburska Polonia nie posiadała swojego stałego teatru i zmuszona była zadowalać się gościnnymi występami polskich trup oraz amatorskimi spektaklami realizowanymi przez Kółko Dramatyczne przy organizacji społecznej „Ognisko Polskie”5. Pierwsza wojna światowa tylko zaostrzyła ten problem i wzmogła konieczność posiadania teatralnej przestrzeni, w której można byłoby wyrażać patriotyczne uczucia. Jednocześnie kwestia posiadania i utrzymywania własnego teatru narodowego, szczególnie w Piotrogrodzie, stanowiła nie lada wyzwanie. W mieście posiadającym tyle aktywnych teatrów o bardzo wysokim poziomie artystycznym, gdzie pracowali światowej sławy aktorzy, reżyserzy i artyści, jakikolwiek regionalny teatr siłą rzeczy zmuszony był do egzystencji w trudnych warunkach. Aby zdobyć publiczność, należało mieć to coś, co przyciągnęłoby wymagających i znających się na teatrze rodaków.

W kwietniu 1915 roku w piotrogrodzkiej prasie rozpoczęła się obszerna polemika na temat konieczności posiadania teatru polonijnego6. Wśród polskiej ludności Piotrogrodu idea ta zjednywała sobie coraz więcej zwolenników, a w toku dyskusji klarowała się odpowiedź na pytanie kto i w jaki sposób powinien pomysł ten zrealizować7. 18 września 1915 roku w pomieszczeniu piotrogrodzkiego Teatru Komedii na ul. Mochowej 33 premierą spektaklu na podstawie sztuki Ludwika Morstina Szlakiem Legionów została zainaugurowana działalność pierwszej polskiej sceny8. W listopadzie 1915 roku zostało założone Towarzystwo Popierania Polskiego Teatru Ludowego, a pierwsze Walne Zgromadzenie odbyło się 15 listopada 1915 w siedzibie „Ogniska Polskiego” na placu Troickim 19.

Zgodnie z postawionymi wcześniej zadaniami w repertuarze nowego Polskiego Teatru Ludowego dominowały nastroje patriotyczne. Estetyczny poziom spektakli był jednak rozczarowujący dla wykształconej i postępowej części polskiej diaspory. W 1916 roku, by wzmocnić scenę i podnieść jej poziom artystyczny, przyjechał z Polski „znany artysta, b. reżyser teatru »Rozmaitości« i dyrektor Teatru Polskiego w Łodzi p. Bolesławski z żoną, wybitną artystką sceny krakowskiej”10. Starania nowego reżysera nie dały jednak oczekiwanego rezultatu. Potrzeby wyższego poziomu artystycznego, bardziej współczesnych interpretacji spektakli oraz obecności nowej dramaturgii pozostały niezaspokojone.

Pod koniec 1916 roku w piotrogrodzkiej Polonii pojawiła się twórcza siła – kilka młodych osób, które w tym czasie przebywały w Rosji i miały odpowiednie doświadczenie, by realizować powyższe cele. Trzon grupy stanowił uformowany już wcześniej duet Stefana Kiedrzyńskiego i Leona Reynela. Obaj działacze mogli pochwalić się teatralnym sukcesem w polskim kabarecie w Paryżu oraz w warszawskim Teatrze Małym, gdzie ich wspólne realizacje biły rekordy popularności. „Pierwsza w Warszawie rewja szła dwieście razy z rzędu”11 i uchroniła w 1914 roku teatr i trupę przed głodem. Stworzone przez autorski duet widowiska napełniały ludność wiarą w niepodległość Polski.

Pomimo tego, że wojna 1914 roku rozdzieliła Reynela i Kiedrzyńskiego, we wrześniu 1916 przyjaciele znów się spotkali, tym razem w Piotrogrodzie. „Naturalnie znalazł mi natychmiast mieszkanie – pisze Kiedrzyński o Reynelu – na tych samych schodach i na tym samym piętrze, przy ulicy Oficerskiej Nr. 12. Zaczęły się znów »nocne rozmowy rodaków«. Była to pamiętna dla całego świata zima 1917 roku, poprzedzająca wybuch rewolucji marcowej. Rosja dygotała”12. Od września 1916 roku w kamienicy przy ulicy Oficerskiej 12 (obecnie ulica Dekabrystów) bliskimi sąsiadami zostali Leon Reynel, Stanisław Ignacy Witkiewicz (mieszkał z Reynelem w tym samym mieszkaniu), Jan Żyznowski, Zenon Choroszczo, Stefan Kiedrzyński (wynajmowali mieszkania na tej samej klatce schodowej), a trochę później dołączył do nich także Stefan Aubac13.

„Odżyły wspomnienia paryskie i paryskie nastroje, o ile to było możliwe w tak odmiennych warunkach” – wspomina Kiedrzyński, mając na myśli, rzecz jasna, ducha twórczego, który doprowadził do powstania głośnych paryskich i warszawskich widowisk14. „Ciekawa inteligencja Witkiewicza i błyskotliwy dowcip Żyznowskiego dodawały naszym pogawędkom nowego uroku. Jak zawsze Leon był duszą tych zebrań, odbywających się zazwyczaj w jego pokoju. Wnikliwa inteligencja Leona miała tu rzeczywiście pole dla popisu i często przyznać trzeba wzbudzała we wszystkich szczery podziw” – dodawał polski aktor, reżyser i dramaturg15.

W tym samym okresie w czasopiśmie „Głos Polski” Kiedrzyński opublikował kilka felietonów, w których dzielił się spostrzeżeniami o surowym piotrogrodzkim życiu w 1917 roku. Teksty te stanowią bogate świadectwo o realiach i problemach owego trudnego okresu. W felietonie Najpiękniejszy sen Kiedrzyński opisywał jeden z piotrogrodzkich wieczorów. „W mieszkaniu pewnego młodego, ale bardzo utalentowanego malarza”16, przy samowarze spotyka się kilka młodych osób. Wśród nich bez problemu rozpoznajemy faktycznych uczestników wydarzeń: Jana (zapewne Żyznowskiego), Stasia (zapewne Witkiewicza), a także pewnego literata (zapewne Leona Reynela). Doskonałą ilustracją opisywanego przez Kiedrzyńskiego wieczoru może być Autoportret z samowarem (1917), na którym za plecami ubranego w ciepły sweter i kurtkę Witkacego stoi błyszczący, miedziany samowar.

W Najpiękniejszym śnie odnajdujemy jeszcze inne szczegóły. „Nie należy chyba dodawać, że pokój był mały, zawieszony rysunkami od podłogi do sufitu i to przeważnie takimi rysunkami, wobec których każda młoda panienka stanęłaby oszołomiona, zdumiona, zaczerwieniona, z jedynym możliwym, a stosownym zapytaniem na różowych ustach: »Mamo, co to jest?«”17.

Każdy z uczestników wnosił swój wkład w organizację przyjacielskiego spotkania, za co otrzymał podziękowanie od gospodarza: „Tobie, Janku, dziękuję, żeś nasze przyjęcie raczył uświetnić, przynosząc z sobą kilka polan prawdziwej brzeziny. Tobie zaś, mój Stachu, składam w imieniu wszystkich podziękowanie za cukier! Była to dla nas niezmierna niespodzianka – i tylko tobie zawdzięczamy tę słodycz, którą wchłaniamy w tej chwili w swoje wnętrza!”18. Odrodzone „paryskie nastroje”19 piotrogrodzkich wieczorów ludzi sztuki niedługo później wydały owoce.

4 grudnia 1916 roku w „Dzienniku Polskim” pojawiła się nieduża notatka:

W Piotrogrodzie ma powstać nowa scena polska. Mają ją stworzyć siły zawodowe, aktorzy znani ze swych występów na wielu scenach w Polsce. Artystyczne kierownictwo, nad tą pełną zapału i fachowej wiedzy rzeszą artystyczną, przyjął znany autor dramatyczny i powieściopisarz Stefan Kiedrzyński. Nadto pomoc swą i współudział w pracach nowego teatru przyrzekli pp. Stanisław Witkiewicz, Leon Reynel i Jan Żyznowski20.

Analogiczne notatki pojawiły się również w innych polskich wydaniach. Wszystkie one podkreślały estetyczno-artystyczny cel, jaki postawił przed sobą nowy teatr.

Nowa instytucja nie myśli bynajmniej współzawodniczyć z istniejącym już kołem amatorów pod kierunkiem p. Bolesławskiego, które ma na celu dawanie przedstawień popularnych – ludowych. Teatr Artystyczno-Literacki stawia sobie inne zadania, a mianowicie doborem repertuaru i starannością wykonania przyciągnąć do teatru polskiego liczne rzesze inteligencji polskiej w Petrоgradzie, która chodząc z konieczności do teatrów rosyjskich, przejmuje się zbytnio specyficznym wyrazem sztuki rosyjskiej, zapominając o wysokiej skali własnej sztuki dramatycznej, o świetnych tradycjach i wysokiej kulturze sceny polskiej21.

Na szczególną uwagę zasługują słowa Kiedrzyńskiego w czasopiśmie „Głos Polski”, gdzie autor podkreślał, że nowa przestrzeń artystyczna „[…] pozwoli nie tylko artystom dramatycznym, ale i plastykom rozwijać się w dalszym ciągu i nie zaniedbać tych wartości, które kosztem wieloletniej pracy i wysiłków zdobyte przed wojną zostały”22.

W komentarzu tym z jednej strony odnajdujemy fakty – wśród organizatorów nowego teatru byli dwaj malarze: Witkiewicz i Żyznowski; z drugiej zaś przejawia się w nim jedna z najbardziej aktualnych tendencji trwającego w Rosji procesu rewizji teatru, a mianowicie kształtowanie się nowej roli artysty plastyka w spektaklu. Poczynając od przedstawień stowarzyszenia artystycznego Mir Iskusstwa, w teatrze pojawili się prawdziwi malarze, którzy dzięki swoim nowatorskim dekoracjom i kostiumom nadali realizacjom zupełnie inny, nowy kształt. Skład organizatorów Teatru Artystyczno-Literackiego – dwóch literatów i dwóch malarzy – bez wątpienia odzwierciedlał tę tendencję. Z tego punktu widzenia ciekawe jest również powojenne doświadczenie Witkacego. Znane jest jego szczególne zainteresowanie scenografią do własnych sztuk teatralnych, którą malarz opracowywał samodzielnie. Do dziś przetrwało kilka szkiców z przygotowywanych spektakli.

Teatr Artystyczno-Literacki wyznaczył datę premiery na 14 grudnia 1916 roku. Trzy dni przed pierwszym przedstawieniem w „Kurjerze Nowym” pojawiła się notka, że organizacja samym tylko ogłoszeniem rozpoczęcia swojej działalności wzbudziła duże zainteresowanie szczególnie wśród polonijnej inteligencji. Oprócz tego poinformowano, skąd pochodzą środki, dzięki którym udało się zorganizować teatr.

Dziś już można śmiało powiedzieć, że młode i sympatyczne siły artystyczne zgrupowane w nowym teatrze nie będą miały powodu skarżyć się na obojętność publiczności. Kierownicy i uczestnicy nowego teatru ze wszystkich stron otrzymują słowa zachęty. Należy jeszcze zauważyć, że wszyscy uczestnicy nowego teatru znaleźli się na bruku petrogradzkim zniewoleni przez wypadki wojny i pozbawieni możności pracy stałej w swoim zawodzie artystycznym, musieli się jąć ciężkiej pracy w biurach i fabrykach. Przystępując dziś do stworzenia periodycznych przedstawień teatralnych, nie odwoływali się oni do żadnej zapomogi, lecz z własnych, więcej niż skromnych środków, złożyli się sami na pokrycie kosztów organizacyjnych. Jesteśmy pewni, że pierwsze przedstawienia wrócą im to, że wraz z uznaniem publiczności osiągną oni ze swej pracy nie tylko korzystne rezultaty moralne, ale i materialne, które ulżą nieco w ciężkiej walce o przetrwanie do czasu powrotu do kraju na dawne ich stanowiska artystyczne23.

Koszt biletów na pierwsze przedstawienie wynosił od 75 kopiejek do 8 rubli24. Dzień premiery – 14 grudnia – wypadł akurat w trakcie trzymiesięcznego oficjalnego urlopu Witkiewicza, który trwał od 23 września do 23 grudnia 1916 roku25. Spektakl zaplanowany był na godzinę dwudziestą. Widzom pokazano Moralność pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej. Nowy Teatr Artystyczno-Literacki wraz z Polskim Teatrem Ludowym dzielił scenę na ulicy Mochowej 33 piotrogrodzkiego Teatru Komedii.

Pierwsza recenzja premierowego spektaklu pojawiła się w prasie 16 grudnia. Recenzent „Kurjera Nowego” – jego nazwisko pozostało nieznane – przede wszystkim docenił wybór sztuki, która wcześniej „obiegła wszystkie polskie sceny”26. Jednakże to nie popularność sztuki zebrała tego dnia polską piotrogrodzką publiczność. „Niewielki teatrzyk przepełniony był po brzegi. Publiczność zaświadczyła wymownie o potrzebie istnienia w Petrоgradzie polskich przybytków sztuki scenicznej, gdyż jeden tylko Teatr Ludowy […] wszystkich zapotrzebowań tak licznej kolonij zaspokoić nie był w możności. Obok niego staje obecnie nowa drużyna artystyczna…”27.

Recenzent zwrócił również uwagę na tytułową bohaterkę, w którą wcieliła się Karska [brak imienia]. Moralność pani Dulskiej to lokalna lwowska satyra, „jeżeli odjąć sztuce jej cechy lokalne, traci ona na wartości… Tego kolorytu lokalnego, tego wrażenia, iż widzi się na scenie typy z bruku lwowskiego wzięte, nie było. […] W wykonaniu p. Karskiej doskonałem zresztą ze strony komicznej właśnie i budzącym co chwila homeryczny śmiech publiczności, pani Dulska jest postacią wyłącznie farsową”28. Co się z kolei tyczy całej aktorskiej trupy, to, zdaniem recenzenta, „nowa drużyna dała […] doskonałą zapowiedź przyszłej pracy i powitana została bardzo życzliwie”29.

Niewątpliwy sukces pierwszego przedstawienia zachęcił młodą trupę teatralną do kolejnych przedsięwzięć. Zbliżał się Nowy Rok. Dwa tygodnie po Moralności pani Dulskiej, na 31 grudnia, trupa zapowiedziała kolejne przedstawienie – Wieczór Sylwestrowy30 .

Sympatyczna drużyna artystyczna przygotowuje na ten wieczór wiele niespodzianek. Wielu z biorących udział w tym wieczorze wystąpi z repertuarem aktualnym, oświetlającym w prozie, wierszu i piosence zdarzenia ostatniej doby… Cała kolonia polska jak jeden mąż stawi się na tym wieczorze, ażeby podziwiać piękne tańce ludowe, słuchać cudnych piosenek i kupletów okolicznościowych. Ale bądźmy dyskretni, nie zdradzamy tajemnic organizatorów, najlepiej będzie, jeśli ciekawi przekonają się sami31.

Zamieszczając codziennie anonse zbliżającego się wieczoru, gazety starannie podgrzewały ciekawość publiczności. W dniu spektaklu, w ostatnim zaproszeniu nie tylko ujawniono wcześniej skrywane szczegóły wydarzenia, wymieniono niektóre postaci, ale też dostrzeżono w programie konkretny symboliczny sens.

Wieczór Sylwestrowy organizowany przez artystów Teatru Literacko-Artystycznego będzie nie tylko tradycyjnym wesołym pożegnaniem starego i powitaniem Nowego Roku; będzie on ponadto lekkim artystycznym symbolem przełomowej chwili. Po raz ostatni prawdopodobnie ujrzyjmy na scenie typy starej Warszawy. Warszawy z dnia wczorajszego, a takiej już odległej od dzisiejszego dumnego stołecznego miasta. […] Przekonamy się zresztą o tym wszystkim dzisiaj w sali Teatru „Komedia” przy ulicy Mochowej 33, dokąd nas zapraszają sympatycznie organizatorowie wieczoru32.

Na skrzydłach oszałamiającego sukcesu, wśród rodaków, grupa „sympatycznych organizatorów wieczoru” Teatru Artystyczno-Literackiego przeniosła się do 1917 roku. 3 stycznia „Dziennik Polski” zamieścił interesujące szczegóły na temat Wieczoru Sylwestrowego: „[…] setki ludzi odchodziło od kasy teatru przy ul. Mochowej, nie mogąc otrzymać biletów, które jeszcze z rana były rozprzedane całkowicie”33. Recenzent wysoko ocenił wysiłki nowej trupy i umieścił piotrogrodzki Teatr Artystyczno-Literacki w europejskim kontekście artystycznym. Zestawił Wieczór Sylwestrowy z najlepszymi przedstawieniami w stylu satyry politycznej we francuskiej kulturze, przywołując paryski kabaret „Chat Noir”, ale także krakowski „Zielony Balonik”, lwowski „Hades” oraz warszawski „Momus”34. „Wieczór Sylwestrowy miał pewne cechy takich widowisk, które na Zachodzie są zjawiskami codziennymi. Ze względu jednak na dorywczość tych przedstawień w Piotrogrodzie należało stanowczo w tem co się mówiło i śpiewało zachować więcej dyskrecji i taktu”35.

5 stycznia 1917 roku „Kurjer Nowy” zapowiedział, że 12 stycznia odbędzie się kolejny spektakl Moralności pani Dulskiej36. I tym razem zabrakło biletów. „Najwidoczniej każdą sztukę należy powtarzać kilkakrotnie, ażeby szerszy ogół mógł ją ujrzeć. Niestety, teatr Artystyczno-Literacki, nie posiadając stałej sali teatralnej, może powtarzać jedną i tę samą sztukę najwyżej dwukrotnie, kto więc nie zdoła być na przedstawieniu czwartkowym, nie będzie już miał sposobności ujrzenia znakomitej »tragifarsy« Zapolskiej w zupełnie poprawnej interpretacji artystów teatru Artystyczno-Literackiego”37.

Tydzień po drugim przedstawieniu Moralności pani Dulskiej na 26 stycznia trupa zapowiedziała kolejną premierę – tym razem była to Gra Jerzego Żuławskiego. Prasa skierowała całą swoją uwagę na działania nowego teatru.

Sztukę tę w swoim czasie śp. Marian Gawalewicz wystawiał na inauguracyjne przedstawienie swojego teatru w Warszawie. Artyści grający w tey sztuce mają zawsze znakomite pole do popisu. Świetne i mocne sceny, doskonale związana akcja, głęboka idea odwiecznej walki kobiety z mężczyzną dają Grze te wszystkie wysokie walory, które stanowią istotną wartość dramatycznego utworu. Zobaczymy 26-go w jakim stopniu artyści Teatru Literacko-Artystycznego podołają niezmiernie trudnemu zadaniu38.

„Teatr był wypełniony po brzegi”39 – możemy przeczytać w popremierowej recenzji Gry. Recenzent należycie ocenił dążenie trupy do przedstawienia publiczności głębokich psychologicznych typów. „W chwili ogólnego w Petrоgradzie obniżenia poziomu gustów i upadku repertuaru nawet pierwszorzędnych teatrów rosyjskich, przechodzących do farsy i lekkiej komedii dla ściągnięcia publiczności, polska drużyna artystyczna uczyniła wiele, gromadząc kolonię tutejszą na wieczorze o zakroju poważniejszym i pozostawiając ją pod miłem wrażeniem artystycznym, wyniesionym z teatru”40. Obszerną recenzję Gry zamieścił także „Dziennik Polski”41.

Luty 1917 roku zbliżał się wielkimi krokami. Niedługo miasto miało zacząć żyć nie tylko wojną światową, lecz także domową. W takich okolicznościach teatr nie miał szans na przetrwanie. Na razie jednak trupa ogłosiła powtórkę Wieczoru Sylwestrowego. Autorzy kontynuowali pracę nad scenariuszem widowiska, a nawet zmienili jego nazwę na Warszawo! Warszawo! „Organizatorzy wieczoru przygotowują wesołe revue aktualne złożone z małych typów warszawskich, napisane przez autorów Krakusika i Warszawki Stefana Kiedrzyńskiego i Leona Reynela. Cały wieczór poświęcony jest wspomnieniom i aktualnościom petrogradzkim. Oryginalne dekoracje przygotowuje artysta-malarz Jan Żyznowski”42.

Niestety, jak dotąd nie udało się odnaleźć w prasie potwierdzenia, że również Witkiewicz, obok Żyznowskiego, przygotowywał dekoracje do któregoś spektaklu Teatru Artystyczno-Literackiego. Chociaż przypuszczalnie mógł to robić. Tomasz Pawlak, badacz życia i twórczości Witkiewicza, podczas ostatniej Konferencji Witkiewiczowskiej we wrześniu 2019 roku przedstawił informacje, że Witkacy i Żyznowski byli autorami afiszu do Wieczoru Sylwestrowego, który wyróżniał się „swą pomysłowością i artyzmem wykonania”43. Fakt ten daje nadzieję, że w przyszłości mogą zostać odkryte dodatkowe szczegóły dotyczące uczestnictwa Witkacego-malarza w działalności piotrogrodzkiego teatru. Może to właśnie Witkacy ucharakteryzował aktorów do tak lubianego przez publiczność widowiska z 9 lutego 1917 roku?

Pełną zachwytów recenzję o przedstawieniu Warszawo! Warszawo! napisał wydawca i redaktor „Kurjera Nowego” Brunon Ogulewicz.

Trochę sentymentu, trochę lokalnego kolorytu i najwięcej – charakterystycznych typów warszawskich, a całość sama się złoży, gdy każdemu duch Boży nakazuje wlać w wykonanie cały zasób humoru i życia, jaki młoda drużyna posiada. Wykonawcy byli tak dobrze charakteryzowani, że ich niepodobna poznać. Nie będziemy niedyskretni i nie wymieniamy nazwisk […]. Przez widownię w pewnej chwili przedzierać się począł […] „posłaniec warszawski” w charakterystycznej szarej bluzie z czerwonymi wyłogami przynosił […] listy z Warszawy do różnych znanych w kolonii petrogradzkiej osób44.

Listy te zostały odczytane ze sceny, publiczność zaś przyjęła je nad wyraz ciepło. Ogulewicz z nieskrywaną przyjemnością przytaczał w recenzji list skierowany do siebie i swojego pomocnika. Z identycznym entuzjazmem pisał o tamtym wieczorze „Dziennik Polski”, zwracając uwagę na wartość literacką scenariusza: „»Revue« napisane jest zręcznie. Powiedzieć nawet można, że spółce »S. Kiedrzyński i L. Reynel« udało się ono lepiej niż popularny Krakusik i Warszawka45. W zaplanowanym na 25 lutego 1917 roku powtórzeniu tego przedstawienia organizatorzy Teatru Artystyczno-Teatralnego zamierzali dodać nowe listy od warszawskiego posłańca46. Tymczasem jednak swoje posłanie dla autorów, wykonawców i widzów obiecującego zespołu teatralnego przygotowało samo życie. 25 lutego widowisko Kiedrzyńskiego i Reynela Warszawo! Warszawo! nie zostało pokazane z powodu starć zbrojnych w Piotrogrodzie. Nastała rewolucja lutowa.

Prawie miesiąc później, 18 marca, „Dziennik Petrogradzki” opublikował ogłoszenie o zwrocie biletów za niezrealizowane „z powodu wypadków” widowisko. Dyrekcja Teatru Artystyczno-Literackiego zapraszała do Księgarni Polskiej przy prospekcie Władimirskim 13 po odbiór pieniędzy, zastrzegając, że „pieniądze, które nie zostaną odebrane w przeciągu wzmiankowanego terminu, będą złożone na fundusz powrotu do kraju”47. Kilka tygodni później, co prawda na zupełnie innej scenie i w charytatywnych celach, teatr pokaże po raz ostatni widowisko Warszawo! Warszawo!. W pomieszczeniu „Ogniska Polskiego” przy placu Troickim 1 „dnia 15 kwietnia – notował „Dziennik Petrogradzki” – odbędzie się na rzecz Uczniowskiej Kasy Bratniej Pomocy Wieczór divertissement Revue Warszawo! Warszawo!”48. Było to ostatnie przedstawienie teatru.

W wojenno-rewolucyjnym Piotrogrodzie Teatr Artystyczno-Literacki miał niedługie, lecz niezwykle barwne życie. W ciągu trzech miesięcy swojego istnienia trupa przygotowała trzy premiery i pokazała sześć przedstawień. Organizacja nie miała jednak żadnych szans na przetrwanie. Rewolucja lutowa 1917 roku przekreśliła życie nie tylko tej jednej malutkiej trupy, lecz rzecz jasna pociągnęła za sobą dużo większe i poważniejsze zmiany.

Zaprezentowane w niniejszym artykule informacje o Teatrze Artystyczno-Literackim pozwalają wypełnić jedną z luk w historii życia teatralnego piotrogrodzkiej Polonii oraz w ogólnej historii polskiego teatru. Działalność Teatru Artystyczno-Literackiego interesuje znawców życia i twórczości Witkacego przede wszystkim ze względu na udział w nim tego niezwykłego artysty. Zamieszczone w prasie informacje o jego pomocy i współudziale w pracy teatru uczyniły bardziej zrozumiałym charakter jego relacji nie tylko z Kiedrzyńskim i innymi Polakami, ale także z całą piotrogrodzką Polonią.

Możemy teraz śmiało zakładać, że w wojenno-rewolucyjnym Piotrogrodzie w ramach działalności Teatru Artystyczno-Literackiego Witkacy po raz pierwszy w życiu doświadczył uczucia osobistego wkładu w prawdziwą scenę i prawdopodobnie miał wpływ na kształt wizualny spektakli. Wydaje się, że te doświadczenia w dużej mierze zdeterminowały od razu po powrocie z Rosji jego zwrot ku dramaturgii oraz wpłynęły na indywidualny styl artystyczny. Farsowy charakter piotrogrodzkiej Moralności pani Dulskiej, praca z typami podczas przygotowywania widowiska Warszawo! Warszawo!, wieczny konflikt męskiego i żeńskiego pierwiastka w Grze Żuławskiego – mogły stać się kamieniami milowymi w kształtowaniu niepowtarzalnego charakteru „Teatru Witkacego”.

Repertuar Teatru Artystyczno-Literackiego:
· 14 grudnia 1916 – Moralność pani Dulskiej G. Zapolskiej;
· 31 grudnia 1916 – Wieczór Sylwestrowy S. Kiedrzyńskiego i L. Reynela;
· 12 stycznia 1917 – Moralność pani Dulskiej G. Zapolskiej;
· 26 stycznia 1917 – Gra E. Żuławskiego;
· 9 lutego 1917 – Warszawo! Warszawo! S. Kiedrzyńskiego i L. Reynela, dekoracje J. Żyznowski;
· 25 lutego 1917 – Warszawo! Warszawo! S. Kiedrzyńskiego i L. Reynela, dekoracje J. Żyznowski – spektakl odwołany;
· 15 kwietnia 1917 – Warszawo! Warszawo! S. Kiedrzyńskiego i L. Reynela, dekoracje J. Żyznowski – spektakl charytatywny w pomieszczeniu „Ogniska Polskiego”, pl. Troicki 1.

 

1. I. Jakimowicz, System i wyobraźnia. Wokół malarstwa Witkacego, Wrocław 1995, s. 23.
2. Tamże.
3. W. Sztaba, S.I. Witkiewicz w Paryżu 1908. Część II; źródło: https://witkacologia.eu/uzupelnienia/Sztaba/Witkacy_w_Paryzu_2.html, dostęp: 13.11.2019.
4. Tamże.
5. Т.М. Смирнова, Польские общества в Санкт-Петербурге. Конец XIX-начало XX веков, Санкт-Петербург 2013, s. 9.
6. Zob. O polski Teatr Ludowy w Petrоgradzie, „Dziennik Petrogradzki”, 14.05.1915. W Rosji od 1700 do 1918 roku obowiązywał kalendarz juliański. W tekście głównym i w przypisach podawane będą daty zgodnie z tym kalendarzem. [Po dodaniu trzynastu dni można obliczyć datę według kalendarza gregoriańskiego, na przykład 14 maja 1915 roku zgodnie z kalendarzem gregoriańskim to 27 maja 1915 roku – przyp. red.].
7. W. Mirski, O polski Teatr Ludowy w Petrоgradzie, „Dziennik Petrogradzki”, 23.05.1915.
8. Teatr Ludowy w Petrоgradzie, „Dziennik Petrogradzki”, 30.08.1915.
9. „Dziennik Petrogradzki”, 15.11.1915.
10. Polski Teatr Ludowy, „Dziennik Polski”, 6.10.1916.
11. S. Kiedrzyński, Dwadzieścia lat przyjaźni. Wspomnienia o Leonie Reynelu, Warszawa b.r.w. [około 1933], s. 153.
12. Tamże, s. 170–171.
13. Tamże, s. 172.
14. Tamże.
15. Tamże.
16. S. Kiedrzyński, Najpiękniejszy sen, „Głos Polski”, 8.01.1917.
17. Tamże.
18. Tamże.
19. S. Kiedrzyński, Dwadzieścia lat przyjaźni…, dz. cyt.
20. Teatr Artystyczno-Literacki, „Dziennik Polski”, 4.12 1916.
21. Teatr Artystyczno-Literacki, „Kurjer Nowy”, 6.12.1916.
22. S. Kiedrzyński, Teatr Polski nad Newą, „Głos Polski”, 11.12.1916.
23. „Kurjer Nowy”, 11.12.1916.
24. „Kurjer Nowy”, 14.12.1916.
25. N. Jakubowa, O Witkacym, Warszawa 2010.
26. „Kurjer Nowy”, 16.12.1916.
27. Tamże.
28. Tamże.
29. Tamże.
30. „Kurjer Nowy”, 28.12.1916.
31. Wieczór Sylwestrowy, „Kurjer Nowy”, 28.12.1916.
32. „Kurjer Nowy”, 31.12.1916.
33. „Dziennik Polski”, 3.01.1917.
34. Tamże.
35. Tamże.
36. „Kurjer Nowy”, 12.01.1917.
37. „Dziennik Polski”, 10.01.1917.
38. „Kurjer Nowy”, 20.01.1917.
39. „Kurjer Nowy”, 28.01.1917.
40. Tamże.
41. „Dziennik Polski”, 28.01.1917.
42. „Kurjer Nowy”, 5.02.1917.
43. „Dziennik Polski” nr 95/1916, s. 2.
44. B. Ogulewicz, „Kurjer Nowy” nr 11/1917.
45. „Dziennik Polski”, 12.02.1917.
46. „Dziennik Polski”, 19.02.1917.
47. „Dziennik Petrogradzki”, 18.03.1917.
48. „Dziennik Petrogradzki”, 15.04.1917.

polonistka (Uniwersytet Sankt-Petersburski), badaczka rosyjskiego okresu życia i twórczości Witkacego. Mieszka w Moskwie.