12/2019
Obrazek ilustrujący tekst Spotkanie po latach na Capri

fot. akg-images / East News

Spotkanie po latach na Capri

Gustaw Herling-Grudziński na sympozjum w Neapolu w 1998 roku zaskoczył słuchaczy pochwałą książki La pelle (Skóra). Jej autor, Curzio Malaparte, był w tym czasie we Włoszech niemal całkowicie zapomniany.

W Dzienniku pisanym nocą Herling zanotował, że powieść: „[…] według mnie (choć nie bardzo lubię autora) dała wierny obraz miasta nazajutrz po wycofaniu się Niemców i wkroczeniu Anglików, Amerykanów, Francuzów i Polaków”1. Herling, mieszkaniec Neapolu (un polacco napoletano, jak sam pisze o sobie w jednym z dziennikowych zapisków) i świadek wydarzeń opisanych w Skórze, kontynuował: „Na ogół Skóra eksfaszystowskiego i uzdolnionego reportera uchodziła za zręczny i dosyć zabawny twór fantazji. A ja mógłbym poświadczyć wiarygodność każdego jej rozdziału. Pamiętam wszystko, co napisał Malaparte, do najdrobniejszych szczegółów”2.

Literatura okrucieństwa

Faktycznie, we Włoszech Malaparte poddany był długotrwałemu ostracyzmowi, który był spowodowany jego kontrowersyjnymi relacjami z reżimem faszystowskim i polemiczną naturą jako pisarza. To paradoks, lecz wydaje się, że Malaparte po wojnie miał więcej powodzenia za granicą niż w rodzimym kraju. We Francji – odmiennie niż we Włoszech – dzieła Malapartego od czasu publikacji pierwszego tłumaczenia w 1927 roku cieszą się dużą popularnością i liczą sobie ponad czterdzieści wydań. Jest jednym z najczęściej przekładanych pisarzy włoskich, obok takich nazwisk jak Moravia, Calvino, Buzzati i Sciascia. Wielkie powodzenie krytyczne i wydawnicze Malapartego we Francji uwieńczone zostało publikacją ważnej biografii krytycznej autorstwa Maurizia Serry Malaparte Vies et légendes, która ukazała się najpierw po francusku (2011), a dopiero potem (2012) po włosku. I to właśnie mieszkający w Paryżu wielki czeski pisarz Milan Kundera przypomniał postać Malapartego we wnikliwym eseju Skóra: arcypowieść z tomu Une rencontre (Spotkanie) z 2009 roku. Esej Kundery poświęcony jest Kaputt i Skórze – dwóm powieściom, które stały się podstawą spektaklu Capri Krystiana Lupy.

Spotkanie Kundery było tekstem zaskakującym również dla samych Włochów, co potwierdzają słowa Franca Baldassa, który w swojej najnowszej, tegorocznej książce Curzio Malaparte, la letteratura crudele. „Kaputt”, „La pelle” e la caduta della civiltà europea (Curzio Malaparte, literatura okrucieństwa. „Kaputt”, „Skóra” i upadek cywilizacji europejskiej) pisze: „Entuzjazm Kundery wobec Malapartego kontrastuje ze stanowczym odrzuceniem, jakim przeciwko pisarzowi z Prato zaoponował włoski establishment literacki”3.

Żołnierz

Malaparte to przybrane – w roku 1925 (cztery lata później zmiana została usankcjonowana prawnie) – nazwisko Kurta Ericha Suckerta, urodzonego 9 czerwca 1898 roku w Prato pod Florencją jako syn zubożałego farbiarza z Saksonii i Włoszki z Mediolanu. Niektórzy z jego przodków ze strony ojca osiedli w Warszawie i spolonizowali się – nie był to jednak fakt, do którego nawiązywał w swoich opowieściach, także o Polsce. Jego talent literacki ujawnił się już we wczesnych latach, jako nastolatek odnosił pierwsze lokalne sukcesy literackie w Prato, wydawał także swoją gazetkę „Il Bacchino” i publikował pierwsze swoje opowiadania w „Corriere dei Piccoli”. Od najmłodszych lat brał również udział w życiu politycznym, poruszony problemami robotników w Prato –niemniej stroniąc od nurtów marksistowskich – założył młodzieżowy oddział partii republikańskiej. Wcześnie też ujawniła się jego niespokojna natura, kiedy jako nastolatek porzucił szkołę i na ochotnika zaciągnął się do legionu garybaldczyków, by walczyć we Francji. Jak sam później twierdził, nie sposób zrozumieć jego związków z faszyzmem, jeśli nie weźmie się pod uwagę udziału w legionach i tej wczesnej formacji w duchu faszyzującym.

Po powrocie do Prato i zdaniu egzaminu do następnej klasy, w latach 1916–1918 brał udział w walkach w Dolomitach, w 1918 roku dołączył do strzelców alpejskich. Od tego czasu rzeczywistość wojenna będzie mu towarzyszyć już na stałe – na zawsze pozostanie mu także silne uszkodzenie płuc na skutek kontaktu z gazami bojowymi zrzuconymi przez Niemców. I tak, w wieku dwudziestu lat jako oficer otrzymuje wysokie odznaczenia, jednocześnie jednak staje się inwalidą wojennym. W 1919 roku zdecydował się podjąć karierę dyplomatyczną i został wysłany do Warszawy. Warto bowiem pamiętać, że Malaparte w Polsce przebywał dwa razy: pierwszy raz jako dyplomata z ramienia rządu włoskiego w latach 1919–1920, potem natomiast – co opisał w Kaputt i co zostało przedstawione w spektaklu Capri – w 1942 roku jako korespondent wojenny. Miał zatem szansę ujrzeć Polskę w zupełnie odmiennych momentach historycznych i te retrospekcyjne refleksje podejmuje w powieści Kaputt, na przykład kiedy wspomina Pałac Saski z lat dwudziestych i porównuje go z tym samym pałacem okupowanym przez Franka.

Pisarz

Po powrocie do Rzymu i podjęciu studiów prawniczych (które niebawem porzuci) w 1921 roku publikuje pierwszą kontrowersyjną książkę Viva Caporetto!, pracuje też jako korespondent dla warszawskiego „Kuriera Polskiego” – obok licznych innych czasopism, z którymi w tym czasie podjął współpracę, jak „Il Mondo”, „Il Mattino”, „Il Tempo”, „La Nazione”. W 1922 roku Malaparte formalnie zapisał się do partii faszystowskiej i przez kolejne dziewięć lat wspomagał pozycje faszystów swoim pisarstwem – był nazywany najmocniejszym piórem faszyzmu.

Nie obeszło się jednak bez, charakterystycznej dla Malapartego, ostrej polemiki – w 1927 roku pisze powieść Don Camalèo przeciw Mussoliniemu, która zostaje zarekwirowana przez faszystów (powieść wyjdzie drukiem dopiero w 1946 roku). Mimo to w 1929 roku obejmuje prestiżowe stanowisko redaktora naczelnego dziennika „La Stampa” i wyrusza jako korespondent do Moskwy. W swoich reportażach przyjmował jednak stanowisko prorosyjskie i proproletariackie – co spotkało się z krytyką Duce. W reportażach o strajkach robotniczych we Francji, o warunkach w więzieniach na Wyspach Liparyjskich i innych tekstach nie przejmował się partyjnymi wytycznymi, co groziło niebezpieczeństwem utraty stanowiska i niełaską przywódcy. Jego zbiór artykułów o Rosji, opublikowany pod wspólnym tytułem Intelligenza di Lenin, został na rozkaz Mussoliniego poddany sekwestrowi. W 1931 roku pisarz traci w końcu posadę dyrektora dziennika „La Stampa” i wyjeżdża do Francji – i tak rozpoczyna się pierwszy dłuższy pobyt Malapartego w tym kraju.

Po francusku ukaże się jego dzieło Technique du coup d’État, które przyniesie mu międzynarodową sławę – tłumaczone na wiele języków – i które jednocześnie zabronione zostanie we Włoszech, gdzie ukaże się we włoskim, zmienionym wobec oryginału, przekładzie dopiero w 1948 roku4. Malaparte porównywał swoje dzieło do nowoczesnego Księcia Machiavellego i analizował w tej książce zamachy stanu dokonane od roku 1917 z powodzeniem i te nieudane. Co ciekawe, obszerne miejsce wśród omawianych przykładów Malaparte poświęcił przewrotowi majowemu marszałka Piłsudskiego. Włoski pisarz dochodził do wniosku, że przejęcie władzy w państwie jest kwestią techniki raczej niż polityki, i że grupa ludzi przy odpowiednio silnej determinacji jest w stanie opanować kraj, jeśli z wykorzystaniem niekonwencjonalnych środków przejmie kontrolę nad instytucjami finansowymi, komunikacją i środkami masowego przekazu.

Technika zamachu stanu stała się popularnym tekstem zarówno wśród różnego rodzaju prawicowych ekstremistów przed drugą wojną światową, z których wielu traktowało ją niemal na zasadzie podręcznika, jak i wśród polityków lewicowych, stając się później jedną z lektur cenionych przez Mao Tse-tunga. Malaparte pisał, że Hitler to trzeciorzędny dyktator (do krytyki Hitlera w Technice zamachu stanu będą się też odnosić postaci w Kaputt, podczas rozmów u gubernatora Franka – wątek ukazany również w spektaklu Lupy), będący tylko karykaturą Mussoliniego, i negatywnie oceniał szanse przejęcia przez niego władzy. Po dojściu Hitlera do władzy książka została zatem oficjalnie spalona i zakazana w Niemczech. Po francusku w tym okresie Malaparte wydał również tom Le bonhomme Lénine.

Capri

Na początku 1933 roku Malaparte przebywał w Anglii, pod koniec roku z powodów rodzinnych powrócił do Włoch i został natychmiast skazany na pięć lat więzienia. Powodem, jaki podano, była działalność antyfaszystowska za granicą. Zesłany został na Lipari w archipelagu Wysp Liparyjskich, gdzie spędził tylko kilka miesięcy, przeniesiony następnie na Ischię, potem do luksusowej nadmorskiej miejscowości Forte dei Marmi, wreszcie – ułaskawiony. W 1937 roku założył własny miesięcznik literacko-artystyczny „Prospettive”, na łamach którego publikowali najświetniejsi intelektualiści ówczesnych Włoch. W 1938 roku kupił teren – „skalisty i niedostępny” – na Punta Massulo na Capri, gdzie wybudował dom według własnego projektu, dom „taki jak ja”. W spektaklu Lupy dom na Capri stał się kluczowym punktem odniesienia, przypomniany został także film z 1963 roku na podstawie powieści Moravii Pogarda, jaki Jean-Luc Godard nakręcił w scenerii domu Malapartego, oraz Fritz Lang – który jako reżyser w Pogardzie gra samego siebie.

Wraz z przystąpieniem Włoch do wojny Malaparte został wysłany na front w charakterze oficera rezerwy, następnie jako korespondent wojenny. Pisze reportaże z frontu w Valle d’Aosta, odwiedza potem Grecję, Bułgarię, Jugosławię, Rumunię, śledzi marsz wojsk niemieckich na Belgrad – i jako pierwszy przesyła stamtąd korespondencję. Antyniemiecki i prosowiecki wydźwięk jego artykułów w „Corriere della Sera” skutkuje aresztowaniem przez Gestapo na Ukrainie i odesłaniem do Włoch. W 1942 roku powraca na front rosyjski, jedzie także do Polski – zaczyna się w ten sposób jego drugi pobyt w naszym kraju, opisywany w rozdziale Szczury w Kaputt. Jego korespondencja prasowa przyjmuje wówczas zbyt propolski charakter, z czego Malaparte musi się tłumaczyć przed władzami. Malaparte miał możliwość obserwować z bliska środowisko najwyższych kręgów faszystowskich wokół generalnego gubernatora Hansa Franka, opisał również warszawskie getto5. W tym samym roku przez kraje bałtyckie udał się do Finlandii i na koło podbiegunowe, następnie – po pobycie w Szwecji – wrócił do Włoch. W 1943 roku znów wyjechał na krótko do Szwecji i Finlandii, by po powrocie do Rzymu trafić prosto do więzienia Regina Coeli, skąd niedługo wyszedł i wrócił do domu na Capri. Podróż do Neapolu po wyjściu z więzienia staje się ostatnim epizodem Kaputt, książki, nad którą prace kończy właśnie na Capri, która jednak (odmiennie niż sugerowałby to spektakl) powstawała głównie we wcześniejszych latach. Jak pisał o Kaputt sam Malaparte w jednym z listów – „w środku nie ma nic innego poza żołnierzami, trupami, psami, słonecznikami, końmi i chmurami”6. Kaputt i Skóra to tylko części cyklu wojennego, w którego skład weszły Il sole è cieco oraz wydane pośmiertnie Il Volga nasce in Europa i Mamma marcia.

Sprzeczności

Zmęczony nieustannymi i bezowocnymi wysiłkami wytłumaczenia się z faszystowskiej przeszłości Malaparte w 1947 roku wyjechał do Francji. Podczas swojego drugiego pobytu w Paryżu (1947–1949) przygotował w języku francuskim dwie sztuki teatralne: Du côté de chez Proust oraz Das Kapital, które zostały wystawione w 1949 roku bez większego sukcesu. Francuska krytyka nie mogła wybaczyć Malapartemu związków z faszyzmem – które przy okazji recenzji spektakli mu wytknięto, co stało się zresztą w tym czasie regułą przy niemal każdej jego publikacji. Obecnie coraz częściej sztuka Das Kapital o prywatnym życiu Karola Marksa uważana jest za dzieło, które domaga się przewartościowania7. W tym samym 1949 roku ukazuje się francuska wersja Skóry – La peau, równolegle z włoską La pelle. Malaparte musiał bronić się tym razem przed pretensjami neapolitańczyków, którym nie spodobał się ich wizerunek przedstawiony w Skórze. Książka staje się obiektem polemik na łamach prasy i zostaje umieszczona przez Watykan w rejestrze ksiąg zakazanych. Kiedy Skóra nie otrzymała Premio Strega w 1950 roku i przegrała z Pięknym latem Pavesego, Malaparte wytoczył wojnę nagrodom literackim.

W 1951 roku ukazał się jedyny film Malapartego Il Cristo proibito – wybrany przez komisję ministerialną, by reprezentować Włochy na festiwalu w Cannes obok dzieł De Siki, De Filippa i Germiego. Za granicą film odniósł sukces – pozytywnie pisano o nim w Paryżu, Monachium, Berlinie, Nowym Jorku, Filadelfii; w Berlinie został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem – we Włoszech natomiast nie szczędzono mu krytyki. Ten negatywny odbiór twórczości i osoby Malapartego w rodzinnym kraju pozostanie w kolejnych latach jako cecha stała. Próbuje po raz ostatni swoich sił w polityce, ze skutkiem więcej niż złym – startuje w wyborach w Prato z ramienia Włoskiej Partii Republikańskiej (PRI) i ponosi dotkliwą porażkę. W tym czasie nadal dużo podróżuje, planuje też wizytę w Stanach Zjednoczonych, która – z roku na rok przekładana – nie dochodzi do skutku. Udaje się natomiast w podróż, która stanie się jego ostatnią: do ZSRR i Chin. Kiedy wyrusza – w październiku 1956 roku – wybucha powstanie na Węgrzech, które jednak nie wzbudza jego zainteresowania i które zbywa oględnym komentarzem na temat uznanych już wtedy błędów Stalina. Z wielkim zainteresowaniem natomiast chłonie wszystko to, co widzi i czego doświadcza w Chinach. Lud chiński jawi mu się jako dobry, nie zauważa lub nie chce zauważać panującej w tym czasie w Chinach dyktatury. Zostaje przyjęty przez Mao Tse-tunga. W Chinach stan zdrowia Malapartego znacznie się pogorszył i ze zdiagnozowaną chorobą nowotworową pisarz powrócił w marcu 1957 roku do Włoch – prosto do rzymskiej kliniki Sanatrix.

Siostry Suckert – młodsza, Maria, która zmarła we Florencji w 2000 roku (miała dziewięćdziesiąt siedem lat), oraz starsza, Edda, która zmarła w 1995 roku (w wieku lat dziewięćdziesięciu sześciu) – jeździły po świecie, gromadząc listy wysyłane przez słynnego brata do swoich licznych korespondentów w Europie, Azji i Ameryce. Efektem ich starań było wydane w latach dziewięćdziesiątych pod redakcją Eddy Ronchi Suckert dwanaście tomów korespondencji, dokumentów i innych pism Malapartego. To również właśnie Maria i Edda czuwały nad umierającym bratem w klinice Sanatrix w lipcu 1957 roku. Nie tylko one – do mitycznej sali numer 32 czyniły pielgrzymki wielkie postaci ówczesnego włoskiego świata kulturalnego i politycznego, reprezentujące różne postawy. Ostatecznie Malaparte przed śmiercią zarówno nawrócił się na katolicyzm (prawdopodobnie), jak i przystąpił do partii komunistycznej (legitymację otrzymał z rąk Togliattiego w kwietniu). To dobrze obrazuje postać i postawę polityczną Malapartego za życia – polemiczną, pełną kontrastów i skrajności. Jak sam mawiał o sobie: „Zawsze byłem i pozostanę rewolucjonistą, pod względem kulturowym i politycznym”.

Po polsku

Jakie było dotychczasowe miejsce dzieł Malapartego w Polsce? Technique du coup d’État Malapartego w całości ukazała się pod tytułem Zamach stanu dopiero w 2004 roku, niemniej pierwsze tłumaczenie fragmentów dotyczących Polski ukazało się na łamach „Wiadomości Literackich” już w roku 1932 – i to właśnie te teksty Malapartego dotarły do polskich czytelników jako pierwsze. W 1938 roku w wydawnictwie „Rój” opublikowano przekład Le bonhomme Lénine pod tytułem Legenda Lenina. Najważniejszy w polskiej recepcji Malapartego był jednakże przekład Kaputt, którego dzieje mają w sobie coś z iście powieściowej historii. Pierwsze tłumaczenie części Kaputt na polski ukazało się jeszcze przed publikacją dzieła po włosku w 1944 roku w wydawnictwie Casella. Fragmenty rozdziału Szczury ogłoszono mianowicie w wydawanym na emigracji piśmie „Orzeł Biały” w sierpniu 1944 roku z następującą adnotacją: „Rozpoczynamy druk dotyczących Polski rozdziałów z mającej się wkrótce ukazać po włosku książki głośnego włoskiego publicysty p. Curzio Malaparte […]. Autor bawił w Polsce w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r., a ponownie ją odwiedził pod okupacją niemiecką w r. 1942. Jako publicysta kraju sprzymierzonego wówczas z Niemcami Autor miał możność zetknąć się z wysokimi osobistościami hierarchii nazistowskiej, które plastycznie charakteryzuje”.

Pamięć o tym przekładzie przepadła, w Polsce powojennej zaś, w 1957 roku, prezentowano Kaputt na łamach „Uwagi” jako powieść nietłumaczoną dotychczas na język polski. Po kolejnych fragmentach (rozdziałów Konie i Ptaki) opublikowanych na łamach „Przekroju”, w 1962 roku ukazała się wreszcie po polsku książkowa wersja powieści w przekładzie Barbary Sieroszewskiej. Wojciech Żukrowski w przedmowie podkreślał kontrasty, jakie charakteryzowały życie Malapartego, i problem prawdziwości opisywanych przez niego wydarzeń. Kaputt wywołało wówczas dyskusję na łamach prasy, Malaparte na jakiś czas stał się częstym obiektem komentarzy i polemik – podczas gdy w tym samym czasie we Włoszech należał do pisarzy zapomnianych i odrzucanych przez krytykę marksistowską i główne kręgi literackie (Moravia jeszcze w wywiadzie z 1982 roku definiował go jako „reprezentanta iluzji faszystowskiej”).

Znakomity tekst o Kaputt wyszedł spod pióra Stanisława Grochowiaka, który na łamach „Współczesności” w 1963 roku pisał: „Malaparte usiłował być pomiędzy w wojnie, która takiej sytuacji nie znosiła”. Świat przedstawiony przez Malapartego ma według Grochowiaka znamiona świata apokaliptycznego, świata, który ginie (przenikliwie zestawia tu polski poeta dwie pozornie nieprzystające do siebie książki – Kaputt oraz popularnego wówczas w Polsce Lamparta Tomasiego di Lampedusa) – w który wkraczamy niczym do hitlerowskiego leprozorium, „miotani odrazą i lękiem wchodzimy przecież wśród trędowatych, nie zastanawiając się już dalej, czy wiedzie nas człowiek zdrowy, czy także dotknięty pierwszym podmuchem trądu”. Grochowiak – co ciekawe – zwracał uwagę na dramatyczne walory tekstu Malapartego, przytaczając dialog z rozdziału Psy:

– Koniec świata – odezwał się drugi sekretarz poselstwa, książę Ruffo.
– Istne piekło – dodał minister Mameli, zapalając papierosa.
– Wszystkie siły natury rozpętały się przeciwko nam – rzekł pierwszy sekretarz Guidatti. – Sama natura oszalała.
– Jesteśmy zupełnie bezradni – mruknął hrabia Fabrizio Franco.

Zdaniem Grochowiaka taki dialog mógłby pochodzić zarówno z dramatu Szekspira, jak i ze sztuki Becketta.

Skóra przyswojona polszczyźnie została bardzo późno: po polsku w całości ukazała się dopiero w rewelacyjnym przekładzie Jarosława Mikołajewskiego w 1998 roku (fragmenty Skóry znalazły się wcześniej w tłumaczeniu Franciszka Welczara, czyli Wandy Błońskiej-Wolfarth, na łamach „Przekroju” w roku 1959). W latach osiemdziesiątych wznowiony został polski przekład Kaputt, natomiast w roku 2000 ukazało się w „Czytelniku” pierwsze wydanie zawierające, w znakomitym tłumaczeniu Joanny Ugniewskiej, fragmenty wcześniej usunięte przez cenzurę. Wydanie to jest dziś bardzo trudno osiągalne, wcześniejsze można znaleźć w niektórych antykwariatach – żadna natomiast z książek Malapartego nie jest obecnie dostępna w księgarniach. Warto byłoby pomyśleć o wznowieniu polskich przekładów: zarówno Kaputt, jak i Skóry.

Siła wyobrażeń

Krytyka dzieł Malapartego często polegała na podawaniu w wątpliwość prawdziwości opisywanych w nich wydarzeń. Tego samego typu krytyka spotkała – jak dobrze pamiętamy – również Kapuścińskiego, i wielu innych wielkich dziennikarzy i pisarzy. Zwraca na to uwagę Maurizio Serra w biografii Malapartego, odwołując się przy tej okazji do francuskiego wydania biografii Ryszarda Kapuścińskiego pióra Artura Domosławskiego (Serra celnie określa przy tym Kapuścińskiego jako twórcę przynależącego do szkoły Malapartego). Spory na temat prawdomówności Malapartego przywołuje Jerzy W. Borejsza w posłowiu do ostatniego wydania Kaputt, przypominając scenę z rozdziału poświęconego wydarzeniom na Bałkanach podczas rządów Pavelicia. Scena należy do najsłynniejszych obrazów z powieści Kaputt i przedstawia wiklinowy kosz wypełniony dwudziestoma kilogramami ludzkich oczu. Jak pisze Borejsza w roku 2000, obraz ten często przywoływano, komentując wojnę na Bałkanach i odwołując się do okrucieństwa walk na tych terenach. Borejsza stwierdza kategorycznie, że opisana przez Malapartego scena nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Zaznacza jednocześnie, że siła pisarza leży w tym, iż zdołał on narzucić pewne wyobrażenie, które zaczęło funkcjonować na zasadzie faktu historycznego. Tego rodzaju spory dotyczą wielu obrazów z powieści Malapartego – do innych słynnych literackich wizerunków stworzonych przez niego w Kaputt należy zamarznięte jezioro pełne martwych koni, które schroniły się w nim podczas ucieczki przed pożarem, zanim nadszedł nagły atak mrozu.

Wydaje się, że dociekanie faktograficznej prawdziwości wszystkich scen przedstawionych w powieściach Malapartego mija się z celem. Jak pisał Kundera: „[…] ten reportaż jest bowiem czymś innym; jest dziełem literackim, którego intencja estetyczna jest na tyle silna i jawna, że wrażliwy czytelnik wyklucza je spontanicznie z kontekstu świadectw przywoływanych przez historyków, dziennikarzy, politologów, pamiętnikarzy”8. Kaputt dostarcza czytelnikowi od samego początku wielu sygnałów swej fikcjonalności, od inicjalnego nawiązania do Prousta (pierwszy rozdział tytułem Le côté de Guermantes odsyła do Prousta i pozwala czytać całość w kluczu proustowskim) – po wielokrotnie sygnalizowany w treści początkowych rozdziałów motyw snu, śnienia i przebudzenia, zawieszający bezkrytyczne założenie o faktograficznych walorach opisywanej rzeczywistości. Znakomicie wyakcentowane zostały te aspekty w spektaklu Krystiana Lupy. Podwójny podmiot Malapartego w spektaklu wskazuje na wspomnienie jako na istotną cechę charakterystyczną tekstu. Malaparte często wciela się w rolę samotnego uczestnika wydarzeń, obserwatora, z zewnątrz lub z półzewnątrz przyglądającego się kadrom zachowanym w pamięci. Szczególnie sugestywna jest jedna z finalnych scen spektaklu z obrazem projektowanym w tle sceny – w który wkraczają poszczególne postaci aktorów, stając się częścią projekcji.

Malaparte zabiera nas po latach na Capri, po drodze na nowo snując swoją smutną opowieść o cywilizacji europejskiej. Na oświetlonym słońcem tarasie, z widokiem na bezkresne morze, na naszych oczach rozgrywa się jej piękna katastrofa. Przestrzeń i spokój – to tylko pozory, mówi do nas pisarz.

1. G. Herling-Grudziński, Dziennik pisany nocą. Tom 3. 1993–2000, Kraków 2012, s. 805.
2. Tamże.
3. F. Baldasso, Curzio Malaparte, la letteratura crudele. „Kaputt”, „La pelle” e la caduta della civiltà europea, Rzym 2019, s. 7.
4. Warto pamiętać, że w recepcji włoskiej to właśnie Technika zamachu stanu ma miejsce szczególnie ważne w dorobku Malapartego, o czym pisze również Herling w przytaczanym już fragmencie Dziennika: „Do dziś pozostał przede wszystkim autorem Techniki zamachu stanu, wydanej po pierwszej wojnie i rzeczywiście proroczej”.
5. Zob. na ten temat: R. Bruni, Malaparte, „Kaputt” e l’ombra dell’olocausto (con una testimonianza inedita di Alceo Valcini su Malaparte nel ghetto di Varsavia), „La Rassegna della letteratura italiana” nr 2/2018, s. 315–330.
6. Cyt. za: M. Serra, Malaparte. Vite e leggende, Wenecja 2012.
7. Zob. m.in. cytowane już teksty Baldassa i Serry.
8. M. Kundera, Skóra: arcypowieść, [w:] tegoż, Spotkanie, tłum. M. Bieńczyk, Warszawa 2009, s. 179.

doktor, adiunkt na Wydziale Nauk Humanistycznych UKSW, italianistka i polonistka. Autorka książek Włosi w Polsce Stanisława Augusta. Słownik obecności (2012), Obraz literatury włoskiej w Polsce lat 70. i 80. XX wieku (2017). Współorganizowała pierwszą w Polsce międzynarodową konferencję poświęconą Malapartemu „Il Volga nasce in Europa: Malaparte in Polonia e in Russia(2019).