3/2020

„Krótka rozmowa ze Śmiercią”

 

Obrazek ilustrujący tekst „Krótka rozmowa ze Śmiercią”

Dawid Stube

Nad sceną góruje neon z literami RIP opatrzony smileyem, niczym krótki internetowy wpis, który obecnie tak często jest sposobem wypowiadania się na temat śmierci. Taka postać wspomnienia zastąpiła dziś epitafia i nekrologi. Żart scenografa Mirka Kaczmarka uzmysławia nam, jak bardzo jesteśmy już oczytani z takim stylem upamiętniania zmarłych i obyci z takim dyskursem śmierci. Wiszący neon został powtórzony na podłodze, przypominając rząd niestandardowych trumien czy nagrobków, które oferują już dzisiaj firmy pogrzebowe. Z tyłu sceny na żywo gra zespół Nagrobki. Swoją punkowo-taneczną stylistyką wyznaczają rytm spektaklu. Piosenki wprowadzają sprzeczne emocje – na przemian epatują grozą i ironicznym dystansem. Rockowe brzmienia rozbijające komiczne momenty spektaklu są nowoczesnym sposobem przedstawiania dawnego motywu nieprzyzwoitości śmierci, jej nieprzystawalności do ludzkich, „ziemskich” zachowań kulturowych.

Na proscenium stoją ławki przypominające rzędy w kościele czy domu pogrzebowym. Pomazane niczym szkolne pulpity są dowcipnym serwitutem wobec „teatru śmierci” – nie tylko Tadeusza Kantora, ale całej nostalgicznej estetyki związanej z pokazywaniem przemijania. W ławkach rozegrany zostanie fragment Krótkiej rozprawy między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem Mikołaja Reja. Utwór ten wprowadzony jest jedynie po to, żeby scenicznie ukonkretnić postaci spektaklu w abstrakcyjnych wywodach na temat poszczególnych przygód, o których mowa w Rozmowie mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Dzięki temu pod koniec przedstawienia Wojciech Kalinowski jako Wójt u kresu życia będzie mógł się spotkać ze sobą młodszym, Kmotrem Młodym (Paweł Dobek, grający również Mistrza). W Krótkiej rozmowie ze Śmiercią wybrano fragment, w którym Wójt łagodzi napięcia międzyklasowe, przypominając o nieuchronności śmierci. Mimo tego przywołane dzieło Reja, ze względu na anachroniczność problemów społecznych, nie wprowadza pożądanego dramatyzmu. Jest to jednak jasny sygnał, że spektakl nie będzie nowoczesnym przypomnieniem o nieuchronności przemijania.

Bo też i śmierć jest tu przedstawiona w bliskiej nam estetyce. Postać z dialogu Mikołaja z Mierzyńca rozbita jest na cztery aktorki. Jednakowo ubrane w czarne sukienki, z namalowanym na ciałach makijażem zombie, wyglądają bardziej jak laleczki Monster High niż średniowieczna kostucha (chociaż kosa jest tutaj wielofunkcyjnym gadżetem). Taka śmierć nie przeraża, a fascynuje przełamywanie tabu. Grupa Mixer (kostiumy) powtórzyła tu zabieg Kaczmarka z Rabacji Jakuba Roszkowskiego w Teatrze Słowackiego (2017), gdzie ciała aktorów skrywały trykoty z namalowanymi ciałami pozbawionymi skóry. Tutaj podobnie groteskowy efekt kieruje naszą uwagę na przemiany tanatycznej ikonografii.

Jednym ze źródeł tabuizacji śmierci w nowoczesnej kulturze jest odarcie jej z metafizyki i sprowadzenie do fizjologii. Polikarp w Krótkiej rozmowie ze Śmiercią wjeżdża na stole prosektoryjnym. Pod cielistym gumowym trykotem ukazuje się nagie ciało. Paweł Dobek gra ciało w agonalnych drgawkach. Bezbronne, poddane procesom, o których, choć mamy wiedzę naukową, możemy jedynie wypowiadać się językiem-opisem biologicznego przemijania. Szpitalny sztafaż podkreślony jest również w scenie, kiedy Śmierci pożywiają się krwią, pijąc ją prosto z wieszaka na kroplówki, co przypomina współczesne groteski wampiryczne, jednak osadza śmierć w kontekście cielesnym. Wiedza medyczna jest bowiem szansą na oswojenie przemijania, na próbę jego opisu.

To największy kontrast i test na „aktualność” średniowiecznego dialogu. Nowoczesność spektaklu nie polega na sprawdzeniu scenicznym staropolskiego tekstu, choć pełna jego wersja odkryta została dopiero przed dwoma laty (zresztą różnice w przekazach i redaktorskie interpretacje Wiesława Wydry są elementem scenariusza). Liber zestawił dwa sposoby mówienia o śmierci: średniowieczny symbolizm, metafizykę śmierci – z dobrze znaną nam kulturą traktowania jej jako procesu fizjologicznego. Przedstawienie kończy się tańcem, do którego zapraszana jest publiczność. Kolorowy wężyk (przygrywają Nagrobki) wchodzi na scenę i wtedy następują oklaski. Nowoczesny danse nie jest już macabre. Liber pokazuje, jak wiele się zmieniło w dyskursie śmierci, a także to, że mimo tych zmian ciągle szukamy sposobów na mówienie o przemijaniu. I ciągle pozostają one jedynie w sferze estetyzacji. Być może groteska jest do tego najlepszym językiem.

 

Teatr im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie
Krótka rozmowa ze Śmiercią
reżyseria Marcin Liber
premiera 18 stycznia 2020

 

profesor uczelni, doktor habilitowany nauk humanistycznych, literaturoznawca, badacz awangardy, interesuje się pograniczem sztuk wizualnych (głównie teatru) i literatury. Autor książek Tadeusz Kantor pisarz. "Lekcje mediolańskie" jako tekst literacki (2014) i Artysta jako tekst. Nowoczesna sztuka metatekstu (2018) , a ponadto wielu artykułów na temat tekstowości w sztuce nowoczesnej i najnowszej.