10/2020
Obrazek ilustrujący tekst „Jak ugryźć teatr współczesny?”

„Jak ugryźć teatr współczesny?”

 

Jak opowiedzieć o historii współczesnego teatru? Poza tym, że rzetelnie, to oczywiście dowcipnie i z ilustracjami. Tomek Żarnecki i Gosia Kulik to pisarsko-ilustratorski duet znany na przykład dzięki książce Chore historie, poświęconej chorobom, które odcisnęły piętno na historii ludzkości. Wydawnictwo chwalono za lekkie pióro Żarneckiego, nieco prymitywistyczną, oryginalną kreskę Gosi Kulik, ale i dogłębny research ubrany w przystępną opowieść o kulturowej historii choroby. Popularyzatorskim zacięciem i atrakcyjną formą zaleca się także najnowsza książka duetu, w której autorzy pytają: „Jak ugryźć współczesny teatr?”.

Przewodnikiem po tym całkiem masywnym wydawnictwie jest Stary Kasjer teatru, który przez lata pracy niejedno widział i jak mówi we wstępie: „Wydało mi się bardzo ciekawe, że każdy jeden artysta tworzący w tym samym teatrze może mieć zupełnie inne poglądy na jego temat”. Jak ugryźć teatr współczesny? jest więc przede wszystkim opowieścią o różnorodności teatru XX wieku, zaś Stary Kasjer to wyjątkowo trafiony narrator – trochę człowiek teatru, a trochę laik – który przekonuje, że w sztuce, zwłaszcza współczesnej, każdy artystyczny fakt może podlegać dyskusji.

Twórcy książki, jak się w dziedzinie historii teatru przyjęło, upatrują początków współczesnego teatru w przełomie wieków XIX i XX, w eksperymentach André Antoine’a i Meiningeńczyków, ale zaczynają swoją opowieść od nakreślenia kontekstu dziewiętnastowiecznego teatru gwiazd i szerszego kontekstu społeczno-kulturowego fin de siècle’u. Następnie przeprowadzają nas przez katalog najistotniejszych teatralnych rewolucji i przez sylwetki ich sprawców: czytelnicy dostają krótkie, a bardzo trafne charakterystyki ruchów awangardowych dwudziestolecia, mogą dowiedzieć się też na przykład, na czym polegała Metoda Stanisławskiego, co to była Craigowska Nadmarioneta czy V-Effekt Brechta, dlaczego Wyspiański nie jest popularny poza Polską lub co też Witkacy rozumiał przez Czystą Formę. W części poświęconej powojennemu teatrowi poznajemy Kantora, Grotowskiego, Tomaszewskiego, Szajnę, Lupę, ale i zagranicznych artystów: Bausch, Brooka, Barbę czy Suzukiego. Dowiadujemy się także o bardziej popularnych formach teatru: choćby o Broadwayu czy Megamusiacalu.

Przy całej oryginalności formy książka ma dosyć tradycyjną strukturę: jest uporządkowana przede wszystkim według nazwisk twórców lub nazw zespołów, czasem noty w niej dotyczą też jakiegoś zjawiska czy ruchu artystycznego. Wybór jest dobry i zróżnicowany, choć oczywiście nie wyczerpujący. Patrząc na listę polskich artystów, można złościć się na przykład na brak not o Jerzym Grzegorzewskim czy Jerzym Jarockim, choć i takie pominięcia wypada wybaczyć. Z pewnością nie było ambicją twórców stworzyć kompletny obraz teatru XX wieku, ale wprowadzić w tematykę starszych i młodszych czytelników.

Nie dość jednak podkreślać, że obok świetnych notek, łączących twarde fakty z anegdotami i niezwykle dowcipnymi syntezami stylów twórczości czy biografii artystów, klasą samą w sobie są ilustracje Gosi Kulik. Ilustratorka nieraz pieczołowicie odtwarza znane z historii teatru portrety twórców, sytuacje sceniczne czy obiekty teatralne (na przykład te ze spektakli Kantora), ale przepuszcza je przez swoją wspaniałą estetykę, w której beztroska niechlujność łączy się z czułością na detal i która pozwala patrzeć na historię teatru z lekkim dystansem. Pokazuje też, że ilustracja niekoniecznie musi być dziedziną dedykowaną młodym odbiorcom.

Jeżeli chcieć czegoś się w tej wspaniałej książce czepiać, to może tego tylko, że jest odrobinę… za krótka. Ostatnia nota opowiada o twórczości Krystiana Lupy i towarzyszy jej przepyszna ilustracja pokazu Kalkwerku w Starym Teatrze (nie tylko kadru sceny, ale i widowni, w której oczywiście ukrywa się sam reżyser). Taki finał ma swój sens, ale chciałoby się, żeby tak żywe wydawnictwo wyszło na koniec z narracji historyczno-teatralnej i spróbowało opowiedzieć czytelnikom co nieco o scenicznych trendach i rewolucjach, które mogą oglądać obecnie na scenach. Bo kłopot z teatrem częściej polega dziś nie na tym, że potencjalni widzowie nie wiedzą, kim był Grotowski, ale na tym, że język i styl najnowszego repertuaru ich zawstydza i odstrasza na tyle skutecznie, że po jednej, dwóch wizytach nie decydują się na kolejne. Ta publikacja i tu mogłaby spełnić jakąś rolę.

Może gdyby Jak ugryźć teatr współczesny? doczekało się ponownego wydania, autorzy rozważyliby uzupełnienie swojej książki o kilka notek?

 

autorzy / Tomek Żarnecki, Gosia Kulik
tytuł / Jak ugryźć teatr współczesny?
wydawca / Fundacja na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza
miejsce i rok / Wrocław 2019

 

krytyk teatralny, w redakcji „Teatru” od 2012 roku.