Rewizja procesu Jezusa to wkroczenie Katarzyny Kozyry na teren prawdziwego teatru, z właściwą mu formą i językiem. Spektakl nie spełnia jednak oczekiwań. Jest prosty, a nawet zgrzebny. Za prosty i za zgrzebny.
Nowa praca Michała Borczucha ma kilka momentów pięknych i magnetycznych, jest to jednak piękno powierzchowne. Takie, które wyrzeka się wielkich namiętności oraz bólu. Ponieważ wszystko jest tu traktowane z ironią, nic nie jest dotkliwe.
Kocham balet pracuje na kontrastach. Tancerki tworzą perfekcyjne, piękne i budzące podziw pozy, w których kończyny wyginają się na wszystkie strony świata; odgrywają trudne i angażujące fizycznie układy, by za chwilę wytknąć ich groteskowość i je ośmieszyć.
Nie potrzeba dziennikarzy śledczych i telewizyjnych programów, kiedy ma się do dyspozycji scenę. Teatr Jakuba Skrzywanka jest interwencyjny i ważny, a kieleckie przedstawienie, wyrosłe ze złości i chęci protestu, ostre, spójne, konsekwentne.
Przez scenę przewija się korowód ojców. Schemat jest za każdym razem taki sam. Słyszymy dżingiel, jeden z aktorów schyla się i prostuje – już opętany przez ojca. Który pojawi się teraz?
Kobieta Pracująca. Powraca to przedstawienie zwarte, dynamiczne, świetnie zagrane i błyskotliwe. Pytanie, jak satyryczny symbol kultu pracy i równouprawnienia z PRL odnalazłby się dzisiaj, w późnym kapitalizmie, jest przez twórców jedynie kilkakrotnie muśnięte – i dobrze.
Maria Wojtyszko i Jakub Krofta nigdy nie unikali tematów trudnych, delikatnych i nieoczywistych. Tym razem z charakterystycznym humorem i lekkością oswajają młodych widzów z ideą neuroróżnorodności.
Inkubator jest klasycznym spektaklem Olivera Frljicia. Politycznym, krytycznym i zaangażowanym – tym razem po stronie Palestyny. Tematem wyjściowym są dziecięce ofiary dwóch izraelskich ataków na szpital Al Shifa w Gazie.
Najcenniejsze w przedstawieniu Szpecht wydaje się wzmocnienie słabo słyszalnego głosu żołnierek, które nie tylko idą na tę samą wojnę co mężczyźni, ale muszą jeszcze toczyć walkę z tymi, którzy je deprecjonują.
Paprykarz szczeciński to kolejny spektakl, którego najważniejszym tematem jest polski teatr i którego koncepcja ten teatr przypomina – jest w nim sporo zapożyczeń i cytatów, popularne motywy powracają jak bumerang, markuje się społeczną troskę i dorzuca element niesamowitości. I choć Paprykarz… jest całkiem smaczny, nie jest szczególnie pożywny.
Nasz serwis korzysta z plików cookies zgodnie z polityką prywatności i plików cookies. Zablokowanie zapisywania plików cookies na urządzeniu końcowym lub ich usunięcie możliwe jest po właściwym skonfigurowaniu ustawień przeglądarki internetowej. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może spowodować utrudnienia lub brak działania niektórych funkcji serwisu. Niedokonanie zmian ustawień przeglądarki internetowej na ustawienia blokujące zapisywanie plików cookies jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie.